Modelarstwo z pasją

Georg01 drugie malowanie z zestawu Kopro.Co o nim sądzisz.Fikcja tak? Będzie jednak 343-30.

To jest fikcja. N1K2-J były tylko w 343 Kokutai i coś dostał jeszcze Yokosuka Kokutai. 343 miał zawsze na początku oznaczenie liczbę 343 i po niej kolejny numer samolotu. Yokosuka miał oznaczenie lustrzanego odbicia litery E (po japońsku "jo") i numeru samolotu. Znane jest zdjęcie jednego tylko N1K2-J z tej jednostki - "Jo" 105.

Inne oznaczenia są według mnie fikcyjne, chyba, że coś ostatnio wypłynęło. Zdjęć na których widać oznaczenia jest mało. Najwięcej zdjęć, ale tylko fragmentów samolotu, jest do wersji z szerokim statecznikiem, czyli pierwszej serii - oznaczenia od 343-01 do około 343-20, ale nie wiem na pewno do ilu. Na miejsce utraconego N1K2-J nowy mógł dostać numer tego utraconego, więc z biegiem czasu wczesne numery były mieszaniną wersji wczesnej i późnej (szeroki i wąski statecznik). To teoria, bo zdjęć nie ma. Jest świetna książka "Genda's blade" o powstaniu i walkach 343 Kokutai. Czytałem dawno i piszę z pamięci, ale może ktoś ma pod ręką i coś podpowie.

Jeszcze raz wielkie dzięki.Tak jak napisałem będzie 343-30.Kupowanie nowych kalek nie ma sensu bo i tak prawdopodobnie będzie to radosna twórczość producenta.Pozdrawiam

ochli napisał(a):Jeszcze raz wielkie dzięki.Tak jak napisałem będzie 343-30.Kupowanie nowych kalek nie ma sensu bo i tak prawdopodobnie będzie to radosna twórczość producenta.Pozdrawiam

Mam podobne zdanie. Ten 343-37 jest w miarę pewny, ale trzeba by niestety poszukać kalek do niego. Dodatkowy koszt i czas.

Nie rozumiem... 37 jest na okładce pudełka. Skąd ten problem z kalkami? Nie ma tego malowania w pudełku KORA?

Już koledze odpowiadam.Kalki zestawowe pogoniłem bo miały straszny raster Na żółtych numerach była widoczna kratka.Czy to znika po nałożeniu nie wiem ale kalek już nie mam.Jakoś będę musiał to przeżyć że malowanie jest tylko prawdopodobne

Niedawno przeglądałem książkę "Genda's Blade" pod kątem zdjęć i nie ma ich za wiele. Wydaje mi się, że wiele z tych malowań to domysły.

A Toś mnie pocieszył.
Pozdrawiam Paweł

Jedyne fot jakie mam z numerkiem 7 to włala:



Ciekawe dlaczego tyle tajemnicy z tymi samolotami. Trochę to dla mnie niezrozumiałe bo w zasadzie fotki dostępne dla odbiorców jak my to głównie zdjęcia ze zniszczonych hangarów japońskich i fotki z testów jakie prowadzili na tych samolotach amerykanie (za pomocą japońskich pilotów zresztą). W obydwu przypadkach, co ciekawe oznaczenia kodowe tych samolotów są zamalowane. Po kiego grzyba zamalowywali oznaczenia, jak również i pasy na ogonach samolotom stojącym w zniszczonym hangarze którym robili zdjęcia. Jak mniemam fotki są powojenne...samoloty stoją bez śmigieł...śmigła leżą obok.
Akurat wersja z wąskim sterem kierunku to zupełna enigma Książka ''Gendas Blade'' na którą powołał się Dominik jest napisana na podstawie różnych badań i wywiadów z żyjącymi pilotami, różnych ich wspomnień, mniej lub bardziej wiarygodnych.... Moim zdaniem to najlepsze źródło obecnie. Skoro nie ma zdjęć to i tak możemy działać tylk o na podstawie tego co tam napisali. Sylwetki boczne tam przedstawione nie są ''zmyślone'', a raczej zinterpretowane na podstawie tych opowieści i zachowanych dzienników lotów. (a te ostatnie też były palone przed kapitulacją )
Ciekawe jest też stwierdzenie jednego z opowiadających tam, że widział w prywatnym albumie zdjęć fotki Georgów z wymalowanymi symbolami zestrzeleń. Czyli jeszcze, tyle lat po wojnie nie wszystkie zdjęcia ujrzały światło dzienne !!! Na tej podstawie pojawiły się w tej książce te bokorysy z zestrzeleniami, a potem kalki.....
Niestety dla Ciebie ochii w zasadzie wszystko co jest w gendas Blade dotyczy wersji z szerokim ogonem

Co do samego samolotu podpowiem może że te późne wersje mogły pochodzić z fabryki Showa gdzie montowano je z licencji. Różniły się one malowaniem... spód niemalowany, wnęki niemalowane osłony goleni od wewnątrz czarne, górny zielony opisywany jako głęboko zielono-czarny. A więc nie Kawinishi green

Takie to moje szczęście.Co do tych licencyjnych w fabryce Showa to w artykule w TWH z 2012 jest napisane że powstało ich tam tylko 10szt. w tym dziewięć z dostarczonych części.Moglem coś pomylić ale jutro jak wrócę z pracy to sobie sprawdzę.Mój też będzie NMF od dołu.Prawdę mówiąc to prawie wszystkie jakie widziałem w sieci były bez kamuflażu od dołu.Dzięki wszystkim za pomoc

Nie wiem jak to oceniłeś na czarno białych zdjęciach na dodatek bardzo słabych... że spody były natural metal
Zgodnie z tym co można wyczytać z fabryki Kawanishi winny być malowane od spodu na szaro.

Tak to jest jak się pisze w pracy na szybko.Kolego zegeye miałem na myśli modele oglądane w sieci.Jak ma być szary to będzie. Ale narobiłem zamieszania

Jak patrzę na fotki, to też mam wrażenie że spód jest nmf.
Jeszcze wracając do dyskusji o malowaniu zestrzeleń, co sadzicie tych maskach Montexu:

Mam jeszcze takie wrażenie oglądając fotki N1K2, że to chyba najbardziej pognieciony płatowiec jaki widziałem.
Wygląda jakby poszycie było zrobione z niewalcowanej blachy tylko kutej
Pozdrawiam, G.

Nie wiem czy koledzy się że mną zgodzą ale to są samoloty z pierwszych serii i powinny mieć szeroki statecznik pionowy.

Jeszcze wracając do dyskusji o malowaniu zestrzeleń, co sadzicie tych maskach Montexu:

http://www.aviation-history.com/garber/ ... 2-1_f.html
http://www.aviation-history.com/garber/ ... 2-2_f.html

Na szybko w gogle.