Modelarstwo z pasją

Artur Rzepka napisał(a):Jak oceniasz kładzenie kredek przed docelowym kolorem?

Zaczął bym od tego, że kolor Gloss Sea Blue jest bardzo trudny bo jest bardzo ciemny i ciężko zawalczyć o jego zróżnicowanie. Kredki pod docelowy kolor wg mnie sa bardzo ok. Dają dużo szybszy efekt niż aerograf bo łatwo żonglować kolorami a przy niezadowalającym efekcie można łatwo zmyć i wrócić do wcześniejszego etapu. Fajnie przetestować tą technikę na jaśniejszym samolocie. Wydaje mi się, że kredki pod farbę dają fajne możliwości różnicowania kolorów paneli jak i ich cieniowania. Testowałem też rysowanie lini nitów kredką przed docelowym kolorem i to też sprawdzało się bardzo dobrze.


Ogólnie jestem zwolennikiem delikatniejszego różnicowania niż ostrej komiksowej konwencji. Wszystko zależy też od obiektu.
Co do farb z jakich korzystałem, to wszelkie efekty pod Gloss Sea Blue to Hataki a docelowy kolor to Mr Paint.

Ogólnie jestem zwolennikiem delikatniejszego różnicowania niż ostrej komiksowej konwencji.

Myślę, że mam taki sam pogląd na miniaturowy świat. Pozostaje mi w takim razie tylko spróbować z kredkami także "przed", a nie tylko "po". W razie czego się zamaluje.

Koniec jest bliski.

Ciekawy temat, fajnie wygląda , i do tego japoniec.
Na zdjęciach z bliska widać że kalki nie wszędzie siadły, może ktoś ma patent na swodrowskie kaleczki. ( JAKIE PŁYNY STOSOWAĆ) .

Ja mam problem ze wszystkimi kalkami i płynami. Nie ważne czy techmod czy cartograf czy Eduard, czy płyn microscala, czeski czy bilmodel nakładany aerografem. Czy natnę linie czy nie. Straszne cholerstwo z tymi kalkami. Jeszcze spróbuję powalczyć żeby w Avengerze lepiej to wyglądało.

Elegancki

Ciąć, lać solem i wklepywać w linie sztywnym pędzelkiem

Bercik napisał(a):Ciąć, lać solem i wklepywać w linie sztywnym pędzelkiem

I na to wszystko dmuchać suszarką do włosów, jak inaczej nie chcą się poddać.

Ja kładę kalkomanie na połysk, daję sol pod i na kalki (przeważnie Microscale), obficie, nie używam natomiast setów. Przeważnie tak daje radę. Są niechlubne wyjątki w moim dorobku, np PZL P.6 z Arma Hobby w 1:48, za nic kalkomanie nie chciały wgryźć się w żłobkowanie blachy, za to pękały na potęgę.

Działaj, bo model wygląda kozacko, choć piękny samolot to to nie jest.

Z pozdrowieniami
Hubert

Gotowy. Więcej w zadanym czasie bym nie osiągnął.
https://www.pwm.org.pl/viewtopic.php?f=852&t=87967