TS-11 ZTS 1/72

[Boogeyman]

Ehhh dobra myślę, że nie ma po prostu sensu robić spór na temat czy wash jest ok czy be. Niech każdy modelarz sam o tym zadecyduje i robi po swojemu. Chyba tym stwierdzeniem kończę swój udział w dyskusji.

[Bercik]

Nacktgeboren nie ulegaj teorii "brudzingu", odwaliłeś zbyt wielki kawał porządnej modelarskiej roboty, żeby to teraz zniszczyć. Model jest Meeeega!

To jest dla Ciebie brud?

Jak już korzystamy ze zdjęć, to podawajmy źródło

[padrepadre]

Nie wiem co powiedzieć o tej wspaniałej ISKRZE.

Gratulacje.

Model jest aż tak dobry, że ja chyba sobie odpuszczę... tak kosmiczny poziom wręcz demotywuje.
Od tej pory pokazanie modelu na forum będzie takim samym przeżyciem jak wyjście do ringu z braćmi Kliczko - jednym i drugim równocześnie....


Idę ochłonąć.
A później wrócę tutaj jeszcze raz.


Raz jeszcze gratulacje Mistrzu.

[ivn]

Nacktgeboren nie ulegaj teorii "brudzingu", odwaliłeś zbyt wielki kawał porządnej modelarskiej roboty, żeby to teraz zniszczyć. Model jest Meeeega!

Model jest meeeega ale malowanie niestety meeeega nie jest. Miejscami linie poszarpane, układ nie do końca odpowiada temu, co widać na tym egzemplarzu (MLP, Kraków). Niedoskonałości malowania niestety odbierają modelowi dużo uroku.
Jeśli nie jest jeszcze za późno może warto podmaskować taśmą krawędzie plam i poprawić? Szkoda tak pięknej pracy włożonej w detale i w ogóle zbudowanie tego modelu praktycznie od zera.
No i ten mat - może warto odrobinę polakierować model?

Budowa jest super. Naprawdę SUPER a kamuflaż niestety nie

Kuba zgadzam się z Tobą ale pamiętajmy, że to jest skala 1/72, a powiększenie na zdjęciach dosyć spore. W rzeczywistości możemy nie dostrzegać tego poszarpania kamuflażu (?). Ten mat rzeczywiście trochę jakby za głęboki, taki "humbrolowski".

Model świetny !!!

Pozdrawiam

[spiton]

Następny model prawdopodobnie będzie bardziej upaprany

Moim zdaniem problem z malowaniem polega na tym, ze malowanie jak wszystko wymaga treningu. Robiąc tak czaderskie modele jak Ty i malując tylko te modele nauczysz się malować za 100 lat ,-)) Dlatego proponował bym przed malowanie następnego, kupić kilka modeli gotowych. Jakichś wraków, albo kupić kilka aitfixów i zlepić je absolutnie prosto z pudła. Najlepiej nez kabinek i bez kółek (żeby nie kusiło, że będzie z nich model) I poćwiczyć. Wyżyć się malarsko i eksperymentować. Spróbować wszystkich technik jaki przyjdą do głowy. Z góry założyć że TO NIE BĘDZIE MODEL. Tylko treningowa powierzchnia malarska.

PS. Siara, zlepił byś samolot ,-))

[siara1939]

PS. Siara, zlepił byś samolot ,-))

Zlepie, coraz czesciej spogladam na Emila, ktorego mam rozgrzebanego od X lat.