Wziąłem się za kolor numer dwa - zieleń kaczego jaja, że się tak wyrażę.
Maskowanie tego maleństwa pod tak skomplikowany (stosunkowo) wzór kamuflażu jest mało przyjemna, ale nie było wyjścia.
Najgorsze było to, że zielony kolor na maszynie (nie licząc stateczników) znajduje się w 10 odrębnych miejscach, a na całym samolocie w sumie w 14. Tak więc trzeba było uważać.
Malowanie bez historii: najpierw Tamiya XF-21, potem marmurek z mieszanki bazowego C303, potem złamałem to lekko off-whitem, a na koniec filtr z bazowego.
Wyszło jak miało wyjść, czyli delikatne zróżnicowanie koloru bazowego. Jestem zadowolony.