Jak powszechnie wiadomo malowanie Thunderbolta Gabryszewskiego znane jest tylko częściowo, pomimo dość częstego fotografowania, choćby ze względów propagandowych (znane są zdjęcia z doprawionymi flagami zwycięstw naziemnych , uznawanych jak wiadomo przez Potężną Ósemkę, jednak niezbyt chyba cenionych przez samego pilota bo Shacki nie naklejał nigdy tych symboli).
Niejednoznaczna jest kolorystyka dolnych powierzchni. Mam tu wybraną swoją wersję ale o tem potem.
Góra w większości to biała plama na mapie. Myślałem nawet, żeby potraktować sprawę dosłownie i okrytą tajemnicą część płatowca pozostawić w szarej barwie. Wyszłoby jednak studium historyczne, a nie bojowy samolot. Zamiast tego zrobiłem analizę malowania górnych powierzchni samolotu. Do sprawy można było podejść na trzy sposoby. Pierwszy, polegający na założeniu, że skoro nie wiadomo to można prysnąć cokolwiek odrzuciłem od razu.
Drugi to odtworzenie kamuflażu na zasadzie powtórzenia widocznych motywów. Da się to zrobić i np. zaczątki plam widoczne na krawędzi natarcia lewego skrzydła wpasowują się w taką koncepcję. Widziałem model pomalowany w taki sposób. Ostatecznie ten sposób też odrzuciłem. Być może decydujący tu był fakt, że tak pomalowany T.Bolt wygląda jakoś dziwnie i zwyczajnie nie podoba mi się.
Wybrane przeze mnie podejście to oparcie się na słowach pilota samolotu i założeniu, że kamuflaż na górnych powierzchniach od początku malowany był z pasami inwazyjnymi i plam pod nimi po prostu nie planowano. Gabreski pisze w swoich wspomnieniach, że chciał by jego sprzęt pomalowany był jak myśliwce niemieckie. Od kolegów z forum wyciągnąłem informację o czymś w rodzaju typowego malowania myśliwca Luftwaffe z tego czasu (Kuba i Slash, jeszcze raz dzięki za zaangażowanie). Znane fragmenty HV-A mniej więcej wpasowują się w ten obraz. Przyjąłem zatem, że na górne powierzchnie skrzydeł nie pokryte zebrą naniesiono duże powierzchniowo plamy. W praktyce oznacza to końcówki skrzydeł bo, chociaż pasy inwazyjne w samolocie Gabreskiego namalowano nieco dalej od kadłuba niż w standardzie to i tak tej powierzchni jest tyle co kot napłakał i w większości zajmuje ją kamuflaż ‘schodzący’ z kadłuba. Plamy namalowane na pasach inwazyjnych powstały z połączenia widocznych fragmentów z hipotetycznymi końcówkami skrzydeł.
Uzyskany rozkład plam jest oczywiście podważalny ale zabawę swoją miałem i czegoś tam nowego o Thunderbolcie też się dowiedziałem.
Mój szkic malowania, który zamieszczam poniżej nie uwzględnia większości oznaczeń. To mapa do pociągnięć aerografem w temacie szarozielonym.

