Mariusz,
pisałem już to wcześniej, ale nie widze mojego postu...
Po pierwsze czapka z głowy za to że ci się chce męczyć z tym paskudztwem - myślę o produkcie modelopodobnym firmy FM. Ta relacja skutecznie wyleczyła mnie z pomysłu kupienia ich Halifaxa.
Ale ponieważ obowiązuje modelarska zasada Murphy'go - jeśli ktoś zrobi super model ze złomu to Tamiya go wypuści w postaci sklejalnej:
http://www.neomega-resin.com/vector/kits.htmCo prawda nie Tamiya, ale moim zdaniem wcale gorzej nie wygląda, patrząc zaś na "flaczki" to nawet lepiej.
Wiem, że robienie modeli -
nie sklejanie!!!- to męska przygoda, w tej chwili porównywalna tylko z odśnieżaniem
, ale ten Henschel to już masochizm....Tym bardziej współczuję, że koszt tego "modelu" z tego co pamiętam to też do najniższych nie należy...zwłąszcza w porównaniu z linkowanym