Chwilkę odpocząłem i wziąłem się za doklejanie kilku duperelek które były jeszcze do wklejenia. W miarę postępów okazywało się że jeszcze to i to i tak znów minęła północ.
Niemniej jednak na tą chwilę uznaję projekt "kocura" za zakończony wróci na stół jak nabędę drogą kupna osłonę kabiny.
Dziękuję wszystkim za okazane zainteresowanie i pomoc w rozwiązywaniu problemów.
Solo jak tylko nauczę się już modelarskiego rzemiosła na akceptowalnym poziomie przejdę na skale 1:48 i jak rozumiem mam u ciebie osłonkę kabiny
Wracając do modelu pierwszy raz pokusiłem się o wklejenie uzbrojenia na wszystkich dostępnych zaczepach + dodatkowe zbiorniki jest tego naprawdę sporo.
Postarałem się także o możliwie jak najlepsze oddanie zróżnicowania kolorów na samym kadłubie. Przyjrzałem się sporej ilości zdjęć dostępnych w necie i stwierdzam, że bardzo duża ilość 14'ek to brudasy - osobiście nie przepadam bardzo za tym nadmiernym brudzeniem i zbyt dużą ilością śladów eksploatacji - mimo że zdaję sobie sprawę z faktu, że samoloty nowe są tylko chwilę.
Postanowiłem więc w miarę możliwości wypośrodkować kwestie śladów eksploatacji, spróbowałem także wykonania śladów brudzenia i przecierania na kalkach i muszę powiedzieć, że nie jest to prosta sprawa ale z każdym kolejnym modelem powinno być lepiej.
Jednak wszystkie ślady starałem się wykonać podczas malowania modelu a nie po zakończeniu, tak więc większość efektów to cieniowanie i przecieranie oraz tonowanie kolorów.
Na koniec dodam, że dla mnie to model okolicznościowy - jest to mój 10 model!!!
Tyle w temacie F-14D Trumpetera do zobaczenia w galerii.





