Blachy dopasowuję za pomocą taśmy maskującej. Najpierw niebieską, wąską taśmą wyklejam kontury, potem naklejam żółtą i wycinam kształt wyznaczony wcześniej niebieską. Dobrze to widać na tym zdjęciu:

Później niebieską taśmę sukcesywnie zastępują naklejone wcześniej blachy:

Początkowo taką metodą opracowywałem wstępny kształt blach później je dopiłowując. Teraz, mając więcej wprawy, praktycznie od razu uzyskuję gotowe elementy poszycia - tylko ponitować i nakleić. Z tymi idealnymi stykami łączeń nie jest aż tak idealnie

Na dużych zbliżeniach widać całkiem sporo niedokładności. Na szczęście przy oglądaniu "gołym okiem" jest w porządku.
Co do trawienia blach - trawię z blach mosiężnych, miedzianych i nowosrebrnych (zwłaszcza z tych ostatnich). Projekt masek pozytywowych robię w Corelu, plik zapisuję do pdf-a i wysyłam do naświetlarni. Potem na blachy naklejam taśmę światłoczułą, naświetlam, wywołuje i wrzucam do wytrawiacza. Używam mieszanki kwasu solnego, perhydrolu i kranówy. W razie potrzeby mogę poszukać dokładnych proporcji (nie mam w tym momencie pod ręką). To tak w skrócie. Nie ma w tym żadnych moich patentów czy wynalazków - wszystko wyszukałem w necie. Co do poziomu moich trawień - ciągle coś mi nie wychodzi, ale próbuję aż uzyskam potrzebne części
