Strona 1 z 3

Kittyhawk mk. III - H-gawa - 1/48

PostNapisane: wtorek, 4 maja 2010, 12:57
przez Stratocaster
Rozpoczynam budowę Kittyhawka w malowaniu Majora Hauptfleischa. 2 dywizjon SAAF, Afryka Północna, 1942 rok. Złożyłem na szybko kilka części i jestem pełen zachwytu nad pracą Japończyków. Szczególnie po przygodzie z Arii.

Obrazek
Obrazek

Re: Kittyhawk mk. III - H-gawa - 1/48

PostNapisane: czwartek, 13 maja 2010, 19:29
przez Jacek Bzunek
1.Linie łączenia zaszpachlować.
2.Najpierw przód z tyłem kadłuba a potem lewa i prawa strona, jednocześnie cały czas pamiętaj o symetrii.
3. Można pocienić.

4. Panele z lufami karabinów też są do obszpachlowania.

Re: Kittyhawk mk. III - H-gawa - 1/48

PostNapisane: czwartek, 13 maja 2010, 22:49
przez Mecenas...Kolekcjoner...
Tomku,

jak wyżej...od Jacka dyspozycje wydane, czyli do dzieła i powodzenia ;o)

Re: Kittyhawk mk. III - H-gawa - 1/48

PostNapisane: piątek, 14 maja 2010, 20:37
przez Stratocaster
Mały krok dla człowieka, niewielki dla modelarstwa... Kokpit i sklejone skrzydła oraz kadłub. Dzięki, Jacek. Się weźmie, się zaszpachluje...

Obrazek
Obrazek

a teraz lecę, gdyż sznycel na mnie oczekuje...

Re: Kittyhawk mk. III - H-gawa - 1/48

PostNapisane: sobota, 15 maja 2010, 10:33
przez Jacek Bzunek
Z otarcia ewidentnie skórzanych (lub wykonanych z podobnego tworzywa) teczek na prawej burcie bym nie przesadzał. Jak kojarzę instrukcja Hasegawy (co bezmyślnie we wszystkich moim P-40 uczyniłem) każe pomalować główkę drążka po prawej stronie na czerwono.

Stratocaster napisał(a):Się weźmie, się zaszpachluje...

Przy okazji, zmianie może pogląd o samosklejalności Hasehawy. W mojej P-40M obrobienie tylnej części kadłuba zajeło dwa miesiące (a raczej wszystkie wolne chwile w czasie dwóch miesięcy).

Re: Kittyhawk mk. III - H-gawa - 1/48

PostNapisane: wtorek, 18 maja 2010, 11:29
przez Stratocaster
Jacek! Masz rację, że ten nietypowy podział technologiczny mocno przeszkadza w pracy. Jednocześnie, świeżo po doświadczeniach z modelem Arii, stwierdzam że Hasegawa jest przepięknym modelem. W "tłustym" doskonałym jakościowo plastiku wytłoczyli fantastycznie wszelkie szczegóły. Zawsze wolałem Tamiyę, ale ta Hase jest wybitna...

Szpachla...
Obrazek

Rozpoznanie bojem, czyli Surfacer...
Obrazek

Poprawki i linie podziału...
Obrazek

Pre-shading...
Obrazek

Re: Kittyhawk mk. III - H-gawa - 1/48

PostNapisane: wtorek, 18 maja 2010, 16:56
przez Jacek Bzunek
Owiewki osłon podwozia też proszą się o poprawę-właśnie na tym etapie zatrzymała się moja P-40M.
Obrazek
http://www.p40warhawk.com/P-40sToday/St ... P-40_3.htm

Nie zapomnij też ściąć kloszy lamp pozycyjnych-w zestawie są odlane z przezroczystego tworzywa.

Re: Kittyhawk mk. III - H-gawa - 1/48

PostNapisane: wtorek, 18 maja 2010, 18:06
przez Stratocaster
Jacek. Chodzi Ci o górną krawędź tych "bąbli" (osłon podwozia)? U Hase są takie gzymsiki, których na fotach nie widzę. Światła - te na górze skrzydeł? Tak. Będą odcięte - w zestawie są przezroczyste dodane.

dzięki za pomoc!

Re: Kittyhawk mk. III - H-gawa - 1/48

PostNapisane: wtorek, 18 maja 2010, 18:52
przez Jacek Bzunek
Po kolei
- dokładnie-górna część a tym samym linie są przerycia,
- klosze świateł-wszystkie 6 szt,
- nie maluj też kadłuba za tylnymi szybkami na kolor wnętrza-bo możesz zostać zlinczowany, jedyna poprawna opcja to MS.

Re: Kittyhawk mk. III - H-gawa - 1/48

PostNapisane: wtorek, 18 maja 2010, 20:28
przez Stratocaster
Jacek Bzunek napisał(a):- nie maluj też kadłuba za tylnymi szybkami na kolor wnętrza-bo możesz zostać zlinczowany, jedyna poprawna opcja to MS.


MS = Middle Stone?

A światełka tak, wszystkie zmienię.

Re: Kittyhawk mk. III - H-gawa - 1/48

PostNapisane: wtorek, 18 maja 2010, 21:09
przez Jacek Bzunek
Dokładnie tak Middle Stone bo rozumię że malujesz model w Desert Scheme.

Re: Kittyhawk mk. III - H-gawa - 1/48

PostNapisane: wtorek, 18 maja 2010, 21:24
przez Mecenas...Kolekcjoner...
Jacku,
szykuję sie niezłe cacuszko...

Re: Kittyhawk mk. III - H-gawa - 1/48

PostNapisane: czwartek, 20 maja 2010, 14:08
przez Stratocaster
Położyłem spód i kamuflaż. Z dołem miałem "przejścia". Nie miałem na stanie Azure Blue więc kupiłem szybko emalię Model Mastera. Emalię to trzeba umieć kłaść. Jak się człowiek przyzwyczai do japońskich farb na wyjątkowo śmierdzącej bazie to się rozleniwia. Gunze właściwie kładzie się sama. Współpracuje z aerografem jak tajny współpracownik z SB. Na szczęście po pierwszej, dziwnie matowej warstwie emalii położyłem Azure własnej roboty z dorobionej Tamiya i jakoś poszło.
"Strzeż się rytmu!!!" ;o)
Obrazek
Obrazek

Na zdjęciu zauważyłem, że middle stone jest do drobnej poprawki i lecę bezbarwny.

Re: Kittyhawk mk. III - H-gawa - 1/48

PostNapisane: czwartek, 20 maja 2010, 18:01
przez Jacek Bzunek
Jak dla mnie granice kolorów za mocno rozmyte.
Spróbuj też jeszcze zaszpachlować szapry pomiędzy przednimi osłonami goleni podwozia a bocznymi ściankami-w oryginale, jak wiadać na fotce wcześniej, to był jeden element.
Trzecia sprawa to wklejony, pomiędzy rurami wydechowymi a kołopakiem śmigła element, którego nie powinno być widać. Linie pionowe do zaszpachlowania. Hasegawy zrobiła w tym miejscu wnęke aby opcjonalnie wkleić fragment kadłuba z otworami wentylacyjnymi dla P-40M/N lub bez bez otworów dla P-40E-K.
Obrazek
http://www.p40warhawk.com/P-40sToday/P-40sToday.htm
Ostatnia sprawa to antena. Jeśli robisz wersję z masztem antenowym, ktora nie miała anten starego typu rozpiętych pomiędzy końcowkami skrzydeł i statecznikiem pionowym zaszpachluj (a jeszcze zdążysz) zaznaczone owalami miejsca do mocowania tuż przed lotkami na gornej powierzchni skrzydeł.
A ha, olejne Model Mastery są najlepsze świecie (co prawda moja Pani uważa inaczej ale Ona nimi nie maluje tylko jest zmuszona czuć ich charakterystyczny aromat), i nikt nie przekonana mnie do gumiastych japońskich wynalazkłów.
Uprzedzając kolejny ruch, jedyny słuszny kolor dla goleni podwozia to Neutrall Grey. Aluminiowe są poprawne tylko dla P-40N.

Re: Kittyhawk mk. III - H-gawa - 1/48

PostNapisane: niedziela, 23 maja 2010, 13:46
przez Stratocaster
Zmiany... Dzięki czujności Jacka poprawiłem kilka rzeczy. Element przy nosie i bąble przy podwoziu jeszcze raz oszlifowałem. Poprawiłem spód, bo poprzedni lazur wydawał mi się zbyt "cukierkowy". Przemalowałem górę i po zamaskowaniu plasteliną pomalowałem jeszcze raz ciemniejszy kolor. Przejście kolorów już nie jest tak bardzo rozmyte.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek