Fw 190 D-9, 1:48, Eduard
Kontynuacja z tematu: viewtopic.php?f=14&t=9968
Model już jest po korekcie profilu statecznika pionowego, dla sprawdzenia niedoskonałości całość pomalowałem surfacerem i będę szlifował.


W międzyczasie pasuję elementy nosa i ku mojemu zaskoczeniu, to wygląda naprawdę nieźle. Oczywiście, żeby nie było za świetnie wlot powietrza do sprężarki jest jakiś podejrzany, ale już jutro sprawdzę jego teczkę i dowiem się, czy jest OK.
Wszystko poskładałem na sucho, ale to będzie jakoś pasować. Tu dognę, tam doszlifuję i powinno być OK. Jest optymizm. Szczególnie dobrze pasują zawiasy pokrywy MG 131. Gdyby cały model był tak dopracowany...


Poszerzyłem też za wąskie koła podwozia głównego. Wbrew wcześniejszym obawom, to było prostsze niż myślałem. Grunt to tarcza tnąca na wiertarce i szlifowanie po cięciu na płaskim papierze. Reszta jest prosta.

Powoli zaczynam zaprzyjaźniać się z tym modelem
Model już jest po korekcie profilu statecznika pionowego, dla sprawdzenia niedoskonałości całość pomalowałem surfacerem i będę szlifował.


W międzyczasie pasuję elementy nosa i ku mojemu zaskoczeniu, to wygląda naprawdę nieźle. Oczywiście, żeby nie było za świetnie wlot powietrza do sprężarki jest jakiś podejrzany, ale już jutro sprawdzę jego teczkę i dowiem się, czy jest OK.
Wszystko poskładałem na sucho, ale to będzie jakoś pasować. Tu dognę, tam doszlifuję i powinno być OK. Jest optymizm. Szczególnie dobrze pasują zawiasy pokrywy MG 131. Gdyby cały model był tak dopracowany...


Poszerzyłem też za wąskie koła podwozia głównego. Wbrew wcześniejszym obawom, to było prostsze niż myślałem. Grunt to tarcza tnąca na wiertarce i szlifowanie po cięciu na płaskim papierze. Reszta jest prosta.

Powoli zaczynam zaprzyjaźniać się z tym modelem




