Modelarstwo z pasją

Relacja z budowy co prawda juz trwa gdzie indziej ale na prosbe wstawiam takze u nas.
Pakowanie zywic w modele jest obecnie passe jak latwo sie zorientowac, jednak ja i tak je lubie.
Na razie jest zrobiony kokpit na tip-top, wpasowane wneki podwozia a obecnie powoli walcze z nitowaniem calego platowca.
























Malowanie bedzie szaro - ciemnoszare z paszcza rekina pod nosem w barwach USAF. Kolega Frosty juz mi conieco doradzil jednak mam jeszcze pytanie na jaki kolor pomalowac wneki slotow, ktore beda wypuszczone?

Arkady72 napisał(a):Pakowanie zywic w modele jest obecnie passe jak latwo sie zorientowac

O masz, a ja właśnie pierwszy raz wziąłem się za żywiczne dodatki... ;)

Pięknie pomalowany kokpit!

Co zrobisz z wlotami powietrza a raczej ich brakiem do silników?

Arkady72 napisał(a):Pakowanie zywic w modele jest obecnie passe jak latwo sie zorientowac, jednak ja i tak je lubie.

Mam wyrwać żywiczne wnęki podwozia z mojej Cobry?

Krzysiek napisał(a):akowanie zywic w modele jest obecnie passe

Ja tam nic nie dodaję do model więc kolejne "mody" mnie nie ruszają. Miło popatrzeć na warsztat "szpeca" - tablica i fotele bardzo zgrabne.

Jacek Bzunek napisał(a):Co zrobisz z wlotami powietrza a raczej ich brakiem do silników?

FOD Eduarda.

Jacek Bzunek napisał(a):Mam wyrwać żywiczne wnęki podwozia z mojej Cobry?

To zalezy czy je lubisz .
Samolot jest juz w jednym kawalku i wynitowany. Uff bylo troche pracy.

Kokpit daje czadu. Wszystko wygląda tak jakby tak precyzyjne pomalowanie tych drobiazgów było kaszką z mlekiem.

Tymczasem pokrylem model Surfacerkiem.

Możesz pstryknąć fotkę wlotów powietrza?

Bierz poprawkę na surfacera który ma to do siebie że uwypukla wizualnie linie podziału. Myślę że będzie dobrze.

A nitów jakoś nie uwypuklił ;>
Generalnie mam na myśli stosunek wielkości nitów, do linii podziałowych. I te pierwsze i te drugie zostały wizualnie uwydatnione ;-) W moim ostatnim modelu uzyskałem mega cienkie linie podziałowe przez mnogość warstw lakieru. Mówią, że za słaby wash - według mnie, wygląda to realistycznie, dużo bardziej niż piękne, wyraźne linie podziałowe. Nawet gdy są niby delikatne.

Co oczywiście nie zmienia faktu, że jestem przekonany, że model wyjdzie... hm, plastycznie Bo linie podziałowe często odejmują realizmu, nawet gdy cienkie.

Jacek Bzunek napisał(a):Możesz pstryknąć fotkę wlotów powietrza?

Co tam zweszyles?





Surfacer rzeczywiscie optycznie powiekasza linie podzialu. Hasegawa przeciez slynie i tak z ultracienkich linii, tak wiec nie widze zadnego problemu. Rzecz raczej w indywidualnym odbiorze. A gdyby tak przeliczyc na skale rzeczywiste odstepy miedzy blachami poszycia to praktycznie w ogole nie powinno ich widac?

"Rzecz raczej w indywidualnym odbiorze. A gdyby tak przeliczyc na skale rzeczywiste odstepy miedzy blachami poszycia to praktycznie w ogole nie powinno ich widac?" Dooookładnie to mam na myśli ;-)

Prysnalem jasniejszy kolor kamuflazu:

Dziekuje za ciekawa i merytoryczna dyskusje na temat linii podzialu blach.
Tymczasem pomalowalem zasadniczo model. Zostaly jeszcze wneki podwozia, hamulcow aero, chodniczki i metalizacja czesci ogonowej.

Flaki z olejem panie "Wing Master" . Ładnie jak zwykle. Nie ma o czym pisać . Odniosłem jednak wrażenie, że ta "łaciatość" malowania ciut za bardzo rzuca się w oczy. Ale to w koncu tylko zdjęcia. Poza tym, może te Phantomy, faktycznie tak się plamią