Mam nadzieję, że rysunki są czytelne.
Wiadomo, na naciągi jest kilka sposobów, ostatnio na forum była mowa o specjalnych niciach z przeznaczeniem np.do naciągów, ja akurat zdecydowałem się na rajstopy
.
Po dyskusji w sklepie zdecydowałem się na kolor antracytu
.
Grubość naciągu można sobie regulować poprzez łączenie i skręcanie kilku cieńszych nitek, a więc:
Aha, tak w ogóle, to moja metoda dość praco- i czasochłonna była, ale pierwszy raz się za to zabierałem i było jak było.
Zacząłem od sklejenia i pomalowania gondoli silnika ze wspornikami, Zresztą wszystkie naciągi wykonywałem po całkowitym pomalowaniu modelu.
Potem ponawiercałem otworki (0,3mm) w gondoli, w miejscach zaczepów naciągów. Natomiast końce wsporników lekko naciąłem, aby móc tam naciągnąć drugie końce nitek.
Potem wkleiłem gondolę w kadłub oraz przykleiłem do niej górne płaty ze środkowym łącznikiem.
Następnie poszły w ruch słupki wspornikowe. Odciąłem końcówki ich mocowania, nawierciłem w ich miejsca otwory i wkleiłem odpowiedniej szerokości odcinki igły lekarskiej.
We wnętrza tych igieł, mające być wklejone w dolną powierzchnię górnego płata wkleiłem około 8’mio centymetrowe odcinki nitek (jak na rysunku). Tak przygotowane słupki wkleiłem w górny płat (są 3 słupki, więc czwarty naciąg wkleiłem w wywiercony 0,3mm’owy otwór).
Kolejny krok to przeciągnięcie nitek przez otwory w dolnym płacie - jak na rysunku. Ponieważ zewn. średnica igieł dałem ciut mniejszą od otworów, to po nałożeniu górnej powierzchni dolnego płata na nie mogłem naciągnąć nitki i od spodu (tam gdzie otwory pod słupki pływaków) przykleić je CA).
Nitki mocowane przy stronie płata mocowanej do kadłuba przeciągnąłem przez przestrzeń między sklejonymi połówkami dolnego płata.
W pływakach natomiast, podobnie jak w gondoli silnika naciągi między słupkami przykleiłem przed wklejeniem ich pod dolny płat. Natomiast naciągi boczne powklejałem w otwory 0,3mm - a drugie ich końce przycinałem i mocząc w CA szybko naciągałem, po czym wciskałem w odpowiednie otworki (0,3mm oczywiście).
Wbrew moim obawom poszło to szybko i dość sprawnie.
Długi i może zagmatwany opis, ale tak to się właśnie z tym męczyłem :/
Poza tym, mocowania wychodzą w tym przypadku przy słupkach a jak widać np. na zdjęciu - były od nich oddalone w rzeczywistości.
Tak więc, jak widać niektórzy potrafią utrudniać sobie życie na wiele sposobów, ale cóż ...
Co do linii, to zeszlifowanie i przerycie ich na nowo było w moim przypadku ciekawą i dość przyjemną nauką - tym bardziej, że linie nanosiłem tylko w miejscach po tych starych i nie brałem pod uwagę zdjęć i planów.
Na jakie malowanie się zdecydowałeś - też pudełkowe?
To byłoby na tyle, mam nadzieję, że coś z powyższego okaże się pomocne.