Strona 1 z 6

"Shangri-La" Dona Gentile, 1/48 Tamiya

PostNapisane: sobota, 28 sierpnia 2010, 23:04
przez Daniel iceman Gronowski
Witam.
W ramach relaksu, by nie zwariować przy Dr.I, złamałem swoją żelazną zasadę i rozgrzebałem drugi model. Założenia są takie, by coś w miarę szybko złożyć i czerpać frajdę z tego co najbardziej lubię, czyli malowania. Model ten spełnia moje wszystkie wymagania - składalność klocków Lego, niewiele części, w miarę fajne (choć trochę oklepane) malowanie. Nic tylko budować :)
Idąc z duchem czasów dorzucam zoom Edka, maski Montex do malowania oznaczeń i seriali oraz żywiczne klapy (mój pierwszy kontakt z żywicą i to nie taką z kory drzewa :lol: ).
Części są już wycięte z ramek. Przygotowuję kokpit do malowania (paskudne ślady po wypychaczach - fuujj) i powolutku rysuję sobie siatki nitów na skrzydłach i kadłubie.
Trenuję sobie także z moją "złotą" ;o) 133-ką na Mk. III, który po kąpieli w krecie postanowił poświęcić swój pozostały żywot dla dobra nauki.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Uwaga! Nie będzie żadnych "modulacji" jak u Irasa ;o)

Ps. Jak zwykle pomoc mile wskazana :->

Pozdrawiam

Re: "Shangri-La" Dona Gentile, 1/48 Tamiya

PostNapisane: niedziela, 29 sierpnia 2010, 09:18
przez Jaho63
Dan (Don? ;o) ). Rozumiem model lajtowy, ale sprawdź z foto swoje malowanie, bo coś pamiętam było pokopane z układem szachownicy i kolorem kołpaka (wcześniej był biało-czerwony, potem czerwony).
P.S. Wybacz za prywatne pytanie o to, co dałeś "na warsztacie". Chodzi o łóżeczko, czy o to, co w? :mrgreen:

Re: "Shangri-La" Dona Gentile, 1/48 Tamiya

PostNapisane: niedziela, 29 sierpnia 2010, 10:24
przez greatgonzo
Siatkę nitów? Planujesz przedstawić efekt zaszpachlowanych nitów?

W końcu ktoś się wziął za porządnego myśliwca. Same dziwadła na forum.

Re: "Shangri-La" Dona Gentile, 1/48 Tamiya

PostNapisane: niedziela, 29 sierpnia 2010, 17:04
przez Daniel iceman Gronowski
Janusz tak jak w podpisie trwają ostatnie przygotowania do wielkiego finału, który mam nadzieję bez żadnych problemów już 9 września :D

To w wersji B nity były szpachlowane? Coś pamiętam ostatnio był wątek o szpachlowaniu linii podziałowych na skrzydłach, ale myślałem, że dotyczyło to późniejszych wersji Mustangów. Na kadłubie nitów też nie było?

Model ma być lajtowy, także żadnych większych przeróbek nie planuję.

Pozdrawiam

Re: "Shangri-La" Dona Gentile, 1/48 Tamiya

PostNapisane: niedziela, 29 sierpnia 2010, 20:25
przez greatgonzo
Na kadłubie były. Wpuszczane w większości. Na skrzydłach też, tylko pokryte warstwą lub dwoma szpachlówki natryskowej (zależnie od miejsca), tak by zniknęły wraz z niektórymi liniami podziałowymi.

Szpachlowanie skrzydeł związane było z technologicznymi wymaganiami profilu laminarnego i czyniono to od początku żywota P-51. Legenda głosi, że nadmierna ilość robaków rozbitych o krawędź natarcia znacząco pogarszała pracę płata. Legenda powtórzyła się przy okazji prac nad Spitfulem. Tak czy srak skrzydło laminarne musiało być gładkie i znane są wspomnienia mechaników i pilotów, w których opowiadają o konieczności dbania o tę gładkość i naprawiania wszelkich niedoskonałości i ubytków szpachlowania.
Mimo to na zdjęciach można dopatrzeć się śladów w miejscach gdzie występują nity i zaszpachlowane łączenia blach - moim zdaniem szpachla uległa deformacji (zapadnięciu?). W sumie interesujący temat modelarski. Kiedyś się powalczy :D .


Edycja:
Aha, zapomniałem dodać, że jeden z mechaników 8 Armii wspominał, że mieli tak powyżej uszu doprowadzania lakierowanych skrzydeł Mustangów do właściwego stanu, aż w końcu odarli jeden do blachy i po sprawdzeniu, że różnica w osiągach jest niezauważalna podobnie potraktowali resztę w jednostce. Nie wiem w której, ale kiedy ktoś wyszpieguje fotkę P-51 ze skrzydłami NMF to może być to.

Diabli też wiedzą co działo się ze skrzydłami samolotów odartych z kamuflażu, ale powinny być poszpachlowane i polakierowane by the book.

Nie ma łatwo :mrgreen: ! Choć opowieść ta dotyczy raczej niekamuflowanych samolotów.

Re: "Shangri-La" Dona Gentile, 1/48 Tamiya

PostNapisane: sobota, 2 października 2010, 14:06
przez Daniel iceman Gronowski
Witam, powoli się bawię. Kolorowe blaszki Edka to porażka, wykorzystałem tylko tablicę, pasy i parę wichajstrów. Usunąłem parę (czyli dwa :lol: ) śladów po wypychaczach, resztę zostawiłem bo nie będzie ich widać.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ach, żeby juz tak być na etapie malowania :roll:

Pozdrawiam

Re: "Shangri-La" Dona Gentile, 1/48 Tamiya

PostNapisane: środa, 20 października 2010, 21:04
przez Daniel iceman Gronowski
Janusz napisał(a):sprawdź z foto swoje malowanie, bo coś pamiętam było pokopane z układem szachownicy i kolorem kołpaka (wcześniej był biało-czerwony, potem czerwony).


Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
źródło:www.google.com

Trochę sobie materialów w wolnym czasie poszukałem :->
Na zdjęciach można wyłapać parę fajnych smaczków:
1. Tak jak pisał Janusz - kołpak różnie raz biały raz czerwony.
2. Skoro o kołpaku mowa to fajną ma dziurę na czubku.
3. Kolejna dobra wskazówka Jaho - szachownica na kalkach ma pozamieniane kolory. Chętnie bym namalował szachownicę sam. Potrzebuję kilkudziesięciu 1,5 mm kwadratów. Fajnie by było to wyciąć na oramasku. Może ktoś się podejmie pomocy (oczywiście odpłatnie) w projekcie i wycięciu na folii tych paru kwadratów?
4. Osłony (pokrowce na km-ach)?
5. Maszt anteny trochę cieńszy ( i dłuższy?) niż zaproponowała Tamka.
6. Taki cypelek na kadłubie przed wiatrochronem, na ostatnim zdjęciu to jakiś element celownika pewnie? Macie jakieś fotki jak to wyglądało?
Jak coś jeszcze zauważycie, albo wiecie na temat tej maszyny to śmiało, bo jak będzie pomalowany, a ktoś coś wyszpera to się wkurze :P

Może być z tego fajny model :)

Pozdrawiam

Re: "Shangri-La" Dona Gentile, 1/48 Tamiya

PostNapisane: środa, 20 października 2010, 21:17
przez piotr dmitruk
Daniel iceman Gronowski napisał(a):Chętnie bym namalował szachownicę sam. Potrzebuję kilkudziesięciu 1,5 mm kwadratów. Fajnie by było to wyciąć na oramasku. Może ktoś się podejmie pomocy (oczywiście odpłatnie) w projekcie i wycięciu na folii tych paru kwadratów?

Można kupić 1,5 mm szeroką taśmę Aizu i pociąć ją na kwadraciki, szybka robota.

Re: "Shangri-La" Dona Gentile, 1/48 Tamiya

PostNapisane: środa, 20 października 2010, 22:16
przez tomek_chacewicz
Daniel proszę Cię, to 2 minuty roboty skalpelem, 5 cięć na Tamiyowskiej taśmie i gotowe.

Re: "Shangri-La" Dona Gentile, 1/48 Tamiya

PostNapisane: środa, 20 października 2010, 22:25
przez Jaho63
Po tych paru produkcjach, jakie widziałem u Daniela (gratuluję avataropotomka) wątpię, aby chodziło o nieumiejętność wycięcia czy w taśmie Tamki, czy nawet Aziu. Ale przy tak gęstej szachownicy obawiałbym się nie spasowania takich ręcznie robionych kwadracików. Też wybrałbym ploter, jako doskonale powtarzalny sposób na ich zrobienie. Daniel, ja mam "zaprzyjaźniony" punkt usług poligraficznych, ale nie w moim mieście. Niestety nie mam w najbliższym czasie zaplanowanego wycinania, no chyba, że Gentille będzie baaaardzo cierpliwy?

Re: "Shangri-La" Dona Gentile, 1/48 Tamiya

PostNapisane: środa, 20 października 2010, 22:30
przez tomek_chacewicz
Dlaczego ploter ma wyciąć precyzyjniej niż człowiek 10 przecinających się pod kątem prostym linii?

Re: "Shangri-La" Dona Gentile, 1/48 Tamiya

PostNapisane: środa, 20 października 2010, 22:32
przez Jaho63
Tam zaraz CZŁOWIEK. ;o)
Ja mówiłem za siebie oraz spekulowałem czy Daniel nie myśli podobnie.

Re: "Shangri-La" Dona Gentile, 1/48 Tamiya

PostNapisane: środa, 20 października 2010, 23:29
przez greatgonzo
Nawet przez chwilę nie myślcie, że te kwadraty były identyczne. Raczej nie były robione komputerową wycinarką i jakoś wydaje mi się, że dostosowano szachownicę do krzywizny kadłuba, a nie odwrotnie. Jestem przekonany, ze przycięcie tych kwadracików ręcznie wraz z poprawkami zajmie o WIELE mniej czasu niż przygotowanie równie dokładnego projektu w komputrze, jak to zresztą zwykle bywa przy jednorazowych produkcjach.

Daniel, jak udowodnisz istnienie muszki na masce w Mustangu to narysuję ci drugiego Hellcata :P .

A co do tych 10 prostopadłych cięć, to ja nie podjąłbym się rywalizacji z maszyną :( .

Re: "Shangri-La" Dona Gentile, 1/48 Tamiya

PostNapisane: czwartek, 21 października 2010, 02:11
przez greatgonzo
OK, masz ten rysunek. Nie musi być Hellcat. Ale podziękuj Gienkowi!

Re: "Shangri-La" Dona Gentile, 1/48 Tamiya

PostNapisane: czwartek, 21 października 2010, 11:06
przez Daniel iceman Gronowski
Masek chciałem użyć z wygody i z racji braku czasu (patrz avatar), ale nie mówię, że nie jest to do zrobienia z taśmą Tamki.
Janusz dzięki za propozycję w razie czego będziemy w kontakcie ;o)
Taśma Aizu to jest to! Dzięki Piotr. Spróbuję z tym podziałać.
Gonzo ja widzę, że te kwadraty w oryginale troszkę uciekają, ale, żeby to z premedytacją pokazać na 2 cm kwadratowych modelu to trochę dla mnie nie ma sensu. Znawca tematu powie, że fajnie odzwierciedlona szachownica a sto innych osób, że gościu kichę odwalił i namalował koślawe kwadraty. Podejrzewam, że jak zrobię to od własnej roboty masek, to gdzieś coś tam ucieknie, coś się przekrzywi i będzie ok ;o) Aaaa i nie mów, że nie wiedziałeś, że tam jest muszka :mrgreen: Dobra ja też nie wiedziałem, ale skojarzyło mi się coś z P-40, tam było coś podobnego. Pytanie tylko, czy muszka była mocowana centralnie, czy była przesunięta (w prawo)? Czy jest na sali Gienek?
Co do rysunku Radku to poproszę jakiegoś fajnego razorbacka :mrgreen:

Pozdrawiam