Modelarstwo z pasją

Zdjęć na razie nie będzie, bo nie mam czym fotografować, a i oświetlenie o tej porze roku kiepskie. Za to mam pytanie: gdzie fińskie Fokkery z 1941 roku miały radiostację. Póki co znalazłem fotkę modelu duńskiego, który miał półkę za kabiną pilota, myślę, że podobnie było w Fińskim, ale prosiłbym o jakąś podpowiedź.

Obrazek

Radiostacja była montowana na półce zaraz za wspornikami kozła przeciwkapotażowego (Na zdjęciu które prezentujesz było by to dokładnie za tą półką (na której był mocowany zasobnik i apteczka), która jest za fotelem pilota). Za radiostacją mocowany był akumulator. Można powiedzieć, że radiostacja była przykryta pierwszym arkuszem blachy na garbie za osłoną kabiny (w widoku z góry dokładnie pod dodatkowym okienkiem w grzbiecie kadłuba).

Właście tak zrobiłem, przyglądałem się i zauważyłem, że duńskie nie mają apteczki. Założyłem apteczkę za pokrywą na lewej burcie i radiostację tam gdzie mówisz. Rozciąłem tablicę przyrządów i poskładałem z paneli, jak być powinno. Oczywiście nic z tego po złożeniu nie widać w tej skali :lol:

.

Jak znajdę czas wrzucę fotki.

jeszcze wrzucę do kabiny butle i powinno wystarczyć.

robiło się coraz ciemniej i ciemniej....

w każdym razie tablica przyrządów, apteczka i radio na miejscu. Spróbuję jeszcze dodać pasek na radio, aby było je łatwiej mechanikom wyciągać. :lol:

Radio umieściłem na ciągniętych z ramki patykach - bo wg jednego mojego źródła "półka" to były kątowniki. Apteczkę położyłem już bezpośrednio na elementach kratownicy....

Definitywnie musisz popracowac nad zdjeciami- te co zamiesciles, nie pomagaja Ci w relacji.

nie mam aparatu, oświetlenie do bani ale przynajmniej mam zabawę....
;o)

Jaro_Su napisał(a):ale przynajmniej mam zabawę

Masz na myśli sklejanie modelu, czy wku...nie oglądających?

to wszystko co jestem w stanie wycisnąć z mojej komórki. Widać gdzie umieściłem radiostację i apteczkę.
Kabina będzie zamknięta.

P.S. chodzi o zabawę ze sklejania i myślenia o nim. ;o)

Nooo. widzę, że kolega się rozwija. Pogratulować cierpliwości,a i biegłość w warsztacie wzrasta.
W końcu za kilka lat pozostanie nam już tylko komentowanie cudzych zdjęć, albo robota przy użyciu lupy podłączonej do rzutnika multimedialnego lub monitora 48 cali... :mrgreen:

Wystarczy przerzucić się na większą skalę (czyli tak na prawdę mniejszą).... żeby części były większe.... :lol:

Jaro_Su napisał(a):Wystarczy przerzucić się na większą skalę (czyli tak na prawdę mniejszą).... żeby części były większe....

Złudne nadzieje ;o)

Części są zwykle mniejsze, bo to co w 72 było jednym kawałkiem plastiku (lub było zupełnie pominięte), w 32 i 24 najczęściej skłda się z kilku (co najmniej) odzielnych elementów.

A ja się tak zapytam z innej beczki - jakie malowanie przewidujesz dla swojego Fokkera?

P.S. Jak tak sobie patrzę na tą Twoją dłubaninę (i jej stopień komplikacji), to się zastanawiam czy może byś nie rozważył budowy FR-117 lub FR-167... Miałbyś wtedy baaaaaaaardzo nietuzinkowy model tego samolotu :lol: