Timi napisał(a):...jak patrze na to ile jest roboty i kombinowania to sobie odpuszczę na jakiś czas, brakuje mi jeszcze jednej rzeczy, najważniejszej zresztą, umiejętności...
Wiesz, roboty może być dużo mniej. Wystarczy zamknąć kokpit i oszczędzasz ładnych parę godzin (kilkadziesiąt przy moim tempie). Poza tym myślę, że unikając moich błędów, będziesz miał łatwiej. Odrobinę przetarłem chyba szlak dla kolejnych desperatów
- bardzo dużo czasu zajęło mi wpatrywanie się w zdjęcia oryginału MesserSpita, choć jeszcze więcej w fotki kokpitów Spita i Messera. Poza tym w trakcie budowy i relacji na forum pojawiło się sporo cennych uwag innych kolegów, zwłaszcza Kuby, co również da się przeliczyć na wymierne oszczędności czasu i 'kombinowania'.
A co do braku umiejętności - chyba żartujesz! Widziałem Twoje modele, choćby Fokę (czy może raczej Papugę), Thunderbolta albo Battle'a i nie wydaje mi się, żeby którykolwiek z nich wykazywał jakiekolwiek oznaki 'braku umiejętności'. Nawet obok niego nie stały...
---
Bardzo dziękuję Piotr za zdjęcia.
Myślę, że w sam raz uchwyciłeś kształt oryginału i prawdopodobne malowanie. Jedyne, czego mi brakuje, to właśnie delikatne brudzenie i te paskudne okopcenia boków od silnika prawie do ogona. No, ale komu by się chciało wracać do modelu po tylu latach?...
Jeśli jednak pamiętasz, przyznaj się, jak i z czego zbudowałeś nos z silnikiem i z jakich źródeł korzystałeś. Z Aero-Techniki? Monografii
Spitfire'a AJ-Pressu? Czy może odkryłeś jakieś inne, tajemnicze źródełko ze zdjęciami i informacjami na temat MesserSpita?
Pierwotnie również planowałem budowę tego modelu w małej skali ze Spita Revella lub lepiej Italeri. Ale wzrok już nie ten i ręce zaczynają drżeć - trzeba było wybrać coś większego.
Przy okazji gratuluję świetnych modeli w projekcie i całkowicie zasłużonego zwycięstwa w plebiscycie Zarządu - Lockheed jest rewelacyjny! Tak w ogóle, ja już swój głos oddałem...
---
Darek Trzeciak napisał(a):...jaki był kamuflaż na górnych/bocznych powierzchniach. Było już na temat dolnych powierzchni a co najnowsze badania mówią w temacie tegoż kamuflażu?
'Najnowsze badania' mówią, że... nic pewnego w tej kwestii.
Wydaje mi się, co tam, jestem pewien, że góra płata malowana była dwubarwnie. Na fotkach z boku/z tyłu widać linie rozgraniczenia kolorów. Również grzbiet kadłuba ma inny, ciemniejszy odcień niż boki. Co do konkretnych barw, obstawiałbym standardowe RLM 74 i RLM 75.
Fusion w swojej instrukcji proponuje coś takiego...
Nie wiem, czy korzystali tylko z tych trzech 'moich' zdjęć, czy mieli coś więcej. Nie będę raczej wymyślał prochu i maznę mój model podobnie, jak w ich interpretacji. No chyba, że odkryję jeszcze jakieś kolejne fotki lub wiarygodny opis.
Opis podany przeze mnie wcześniej, ze strony
http://www.unrealaircraft.com/hybrid/spitfire.php określa co prawda, że górne powierzchnie pokryte zostały tylko
dark green, ale jednocześnie wspomina, że
Spitfire EN830 was repainted to German standards, co oznaczałoby w tym czasie raczej, według mojej skromnej na ten temat wiedzy, właśnie RLM 74/RLM 75.
Jedyna pewna rzecz, to - w przeciwieństwie do amerykańskich samolotów, na których Niemcy pozostawiali przeważnie górę w Olive Drab - brak pozostałości brytyjskiego kamuflażu Dark Green/Ocean Grey.
Jarek