Strona 1 z 3

Sopwith Camel (Eduard, 1:48)

PostNapisane: piątek, 31 grudnia 2010, 14:15
przez Mecenas
Ze znacznym opóźnieniem w stosunku do planów, ale szczęśliwie jakiś czas temu udało mi się rozpocząć prace nad moim modelem. Wyboru dużego nie miałem, maszyna por. Murraya, F.1 Camel F5234. Poniżej prezentuję to co udało mi się do tej pory posklejać w jakieś podzespoły. Oprócz tego przygotowałem też kilka części do dalszego montażu i obróbki. Niestety model wymaga znacznie więcej pracy niż się spodziewałem a już najbardziej mnie wkurzają wszędobylskie ślady łączenia form i ich przesunięcia...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Sopwith Camel (Eduard, 1:48)

PostNapisane: piątek, 31 grudnia 2010, 14:19
przez Jaho63
Michał widzę, że wstąpiłeś do klubu wyplataczy wikliny? :lol:
Podoba mi się to okucie, ten "rant" na osłonie silnika.

Re: Sopwith Camel (Eduard, 1:48)

PostNapisane: piątek, 31 grudnia 2010, 17:44
przez Adam
No proszę nasza 7 eskadra powiększa się.
Wiam w klubie no i będę patrzył na ręce :mrgreen: .
Adam

Re: Sopwith Camel (Eduard, 1:48)

PostNapisane: piątek, 31 grudnia 2010, 18:26
przez WestBikers
O Matko Boska - ten fotel :!: :shock:

Re: Sopwith Camel (Eduard, 1:48)

PostNapisane: piątek, 31 grudnia 2010, 18:46
przez waran
Fotel to trawionka

Re: Sopwith Camel (Eduard, 1:48)

PostNapisane: poniedziałek, 7 lutego 2011, 10:27
przez Mecenas
Witam po długiej przerwie. Czasu jednak nie marnowałem na pierdoły i oto efekt większości mojej dłubaniny. Wewnątrz kadłuba ćwiczyłem robienie imitacji naciągów z różnych materiałów. Efekt był dość średni lub nawet kiepski na niektórych, na szczęście nie widać na zdjęciach bo został zasłonięty innymi częściami. Udało mi się jednak dobrać odpowiednie materiały, grubości, średnice itp i mam nadzieję, że naciągi zewnętrze będę już dużo lepiej wyglądały. Wszystkie malunki wykonałem z pędzla z racji zepsutego kompresora.

Silnik to części z zestawu, rurki popychaczy z igieł, kable z blaszki fototrawionej. Malowane metalizerem aluminium z różnego rodzaju czarnym washem: Vallejo, olej, potem trochę pudru. Wyszło średnio, ale ostateczne poprawki zostawię na koniec.

Obrazek

Skrzydła przygotowuję do naciągów wg. metody Desa Delatore z jego strony http://www.ww1aircraftmodels.com/

Obrazek

Kadłub wymagał trochę szpachli bo na krawędziach łączenia powstał schodek, od spodu było jeszcze gorzej. Z perspektywy czasu widzę, że lepiej było się pobawić z jakąś rozpórką do wnętrza kadłuba.

Obrazek

Wnętrze kabiny to w zasadzie części z zestawu. Zegary z kalki Eduarda, bardzo nie pasowały do średnicy "ramek". Musiałem na siłę wciskać je do wnętrza a potem żyletką odcinać nadmiar. Na to mosiądz na krawędzie, lakier błyszczący jako szło et voila:

Obrazek

Tutaj dodałem tylko linki i "przewody". Wnętrze jest nieco zakurzone od polerowania kadłuba, ale po przedmuchaniu lub przetarciu pędzelkiem odzyskuje czysty wygląd.

Obrazek

Obrazek

Re: Sopwith Camel (Eduard, 1:48)

PostNapisane: poniedziałek, 7 lutego 2011, 12:55
przez crustian
Pięknie, pięknie Ci to idzie. 8-)

Re: Sopwith Camel (Eduard, 1:48)

PostNapisane: poniedziałek, 7 lutego 2011, 14:30
przez Adam
Pięknie idzie :lol: .
Ja, w moim Albatrosie, to koło olinowania chodzę jak pies koło jeża. Do tej pory linki robiłem w 72 bez naciągaczy, ale w 48 aż się prosi, nie wiem czy starczy mi umiejętności i cierpliwości.
pozdrawiam
Adam

Re: Sopwith Camel (Eduard, 1:48)

PostNapisane: wtorek, 8 lutego 2011, 09:15
przez Mecenas
Dziękuję za miłe słowa. Niestety nie jest tak pięknie jak wygląda na fotkach, trzymając model w łapach widać sporo baboli...

Naciągi nie są takie straszne jak się może wydawać, pod warunkiem że się dobrze dobierze materiały i właśnie na to zeszło mi najwięcej czasu. Najlepsza metoda w moim przypadku to najcieńsza żyłka wędkarska z tworzywa oraz igły iniekcyjne 0,45mm. Igły tnę na kawałki ok 2,5mm od szablonu, wiertłem obrabiam otwór usuwając zadziory i przewlekam żyłkę. Wielkość pętli można bardzo ładnie regulować. Potem tylko malutka kropla CA na połączenia et voila. Naciągi w kadłubie robiłem poza modelem, ale nie lepiąc ostatniego połączenia, które umożliwiło mi wyregulowanie długości i naciągu. Dopiero po osadzeniu w ramie i dobrym zlepieniu zabrałem się za regulację i finalne klejenie tego połączenia.

Z naciągami między skrzydłami jeszcze nie mam koncepcji ukształtowanej jak je zrobić, ciągle dumam. Zastanawiam się czy wklejać dwa kółka w górnym i dolnym skrzydle i między nimi rozpinać linki czy też tylko na dole a u góry zostawić sobie miejsce na regulację. Zobaczymy, coś będę musiał w końcu postanowić...

Po wczorajszych dłubaniach jestem na etapie Camela Eindeckera. Dzisiaj będę polerował szpachlowanie na połączeniu. Trochę mnie Eduard zawodzi tymi połączeniami krawędzi.

Podłubałem też ze słupkami: każdy zostanie nawiercony na głębokość ok 3mm a w otwór wstawiony będzie drucik. Dzięki temu mocowanie w gnieździe będzie znacznie mocniejsze niż na tych śmiesznych wypustkach, które zrobił Eduard. Otwory pod słupki baldachimu wwierciłem wręcz w ścianki kadłuba - dzięki temu siedzą tak mocno i sztywno, że nie trzeba by ich nawet kleić na dole a przy okazji w dalszym ciągu można nimi nieco manipulować. Polecam serdecznie tą metodę - prosta a skuteczna na diabli. Fotki za jakiś czas :)

Re: Sopwith Camel (Eduard, 1:48)

PostNapisane: wtorek, 8 lutego 2011, 09:37
przez Adam
No właśnie, w kadłubie Albatrosa nie ma naciągów i mi też zostały naciągi pomiędzy skrzydłami, co prawda część z nich wychodzi do płata górnego z kadłuba, ale problem moim zdaniem jest ten sam.
Wcześniej muszę poradzić sobie ze wspornikami pomiędzy kadłubem a górnym centropłatem, są przyklejane na styk, zacząłem wiercić otwory na czołach czyli jest to wiercenie praktycznie w niczym, drut dam możliwie jak najcieńszy aby w trakcie montażu nie połamać tychże wsporników.
Spotakałem się też tu na forum z informacją, że linki można zamotować nie naciągnięte i potem podgrzać czymś, co jest mi obce a nazywa się suszarka do włosów, co spowoduje naciągnięcie linek. Mam zamiar gdzieś na boku spróbować jak to pójdzie.
Pozdrawiam
Adam

Re: Sopwith Camel (Eduard, 1:48)

PostNapisane: wtorek, 8 lutego 2011, 09:54
przez Mecenas
Czy takie wiercenie w niczym? Mnie poszło bardzo ładnie nowym wiertłem 0,5mm. Wcześniej jednak precyzyjnie zaznaczyłem miejsce na środku słupka igłą 0,45mm żeby mi potem wiertło nie zeszło na bok i delikatnie wierciłem: trochę do przodu, trochę do tyłu usuwając co chwilę wióry. W otwór wstawiłem relatywnie gruby drucik miedziany z jakiegoś kabelka. Na razie przygotowałem w ten sposób jedynie słupki baldachimu. Na osiem otworów jeden wyszedł na zewnątrz, ale po wstawieniu druciku zalałem wszystko gęstym CA i obrobiłem papierem ściernym - jest ok.

Możesz też spróbować wygiąć drucik jeszcze przed wklejeniem w słupek i tylko dociąć potem na długość zgodnie z głębokością gniazd montażowych.


Edit: przy okazji jeszcze jedna kwestia mi się przypomniała. W tym artykule autor pisze o konieczności zamiany słupków pomiędzy skrzydłami aby zgrać geometrię skrzydeł: tyle do przodu, przednie do tyłu. Przyglądałem się wczoraj bardzo uważnie tym słupkom i doszedłem do wniosku, że są one takie same. Nie rozumiem więc jak mogły powstać problemy z ustawieniem geometrii. Czy ktoś z Czytelników miał podobny problem?

Re: Sopwith Camel (Eduard, 1:48)

PostNapisane: sobota, 12 lutego 2011, 15:01
przez Mecenas
Przygotowuję się powoli do malowania modelu, ale zostało mi jeszcze kilka detali do przyklejenia. Jeden z nich to dziwne dla mnie "szybki" w skrzydłach. Eduard wykonał je z przezroczystego tworzywa zatem mają zapewne imitować jakieś wzierniki. Chodzi o części F3 i F4 na fragmencie instrukcji poniżej, takie same występują na drugim końcu płata oraz na dolnym płacie.

Obrazek

Moja dokumentacja fotograficzna dość średnio pokazuje ten element. Jak istnienie tych wzierników miało się do polskiego Camela? Na wszystkich rysunkach i schematach malowania jakie znalazłem (Kopański, Kagero, Mushroom) na górnym płacie są zamalowane szachownicą. Od spodu dolnego płata też wypadają szachownice. Jak Waszym zdaniem jednak powinna wyglądać góra dolnego płata? Pomalowana po całości na zielono czy z pozostawionym "okienkiem".

Re: Sopwith Camel (Eduard, 1:48)

PostNapisane: sobota, 12 lutego 2011, 15:03
przez spiton
Będzie się silnik kręcić ??

Re: Sopwith Camel (Eduard, 1:48)

PostNapisane: sobota, 12 lutego 2011, 15:05
przez Mecenas
spiton napisał(a):Będzie się silnik kręcić ??


Już się kręci, ale nie wiem czy ma odpowiednie przełożenie względem śmigła, nie wiem czy prędkość rotacji silnika była 1:1 względem śmigła czy też inna...

Re: Sopwith Camel (Eduard, 1:48)

PostNapisane: sobota, 12 lutego 2011, 15:13
przez spiton
Tego i tak nie uwzględnisz. Grunt, że się kręci !!