Modelarstwo z pasją

Drugi z tzw. pakietu samolot. Zauważyłem go kiedyś w sieci, już wtedy mi się podobał. Co prawda w planach najbliższych go nie miałem ale ponieważ Tamiya pojawia się tak dziwnie, to zastanawiałem się tylko chwilę. Pudełek gromadzić nie lubię więc przy okazji Korsarza rozdłubałem mu wnętrze.

zapowiada się bardzo interesująco wnętrze ciekawe ale czekam na efekt końcowy i kibicuje

Jak zawsze zaczynasz bardzo efektownie, pewnie i tym razem nie inaczej skończysz. Tylko powiedz jedno. Urlop tacieżyński? zdrowotny? czy w ogóle Ci podziękowali? Moc przerobową masz przeogromną

Wręcz przeciwnie, mam dużo roboty i zajęć Po prostu godzinka dziennie na model, a soboty na grubsze robot i jakoś daję radę.

Przerób masz imponujący, a i jakość na tym nie traci. I w dodatku dobry gust. Znowu jeden z moich ulubieńców.

Efektywna organizacja pracy to cud wszechświata, czego dowodzą w takim razie Twoje modele

Eee, zamiast patrzeć wieczorem w telewizor można chwilę popiłować, a jak model dobry, to sam się składa.

Zacząłem na sucho pasować osłony no i z tyłu trzeba będzie podszlifować wręgę.

Korzystając z soboty podmalowałem samolot.

Na japońskich się nie znam ale to co widzę podoba mi się-bez kafelek i fug.

Jakiej farby użyłeś?

Marku krok milowy. Wreszcie bez maniery glazurnika

To teraz już wiem, że będziesz robił wersję z tą rurą na grzbiecie. Nareszcie dobrze zapowiadający się model samolotu w Twoim wykonaniu.

hacz napisał(a):Jakiej farby użyłeś?

Mieszanka tamiyowskich XF-10 i XF-60 1:1 plus rozjaśnianie z dodatkiem bieli i buffa. Co do maniery, to kwestia doboru środków , ten mi się widział taki od początku, jako wprawka do zabawy OD na tamiyowskim P-47. Zresztą zabawę z kolorami morskimi US bez kafelków mam też w planie z italerowskim Avengerem. Leżą w pudełkach i czekają...

Chyba wszystkie oznaczenie już zrobiłem.