Spitfire Mk-IX, ICM 1:48 (PFT)
Parafrazując Króla Juliana, Witam Kolegów Modeloentuzjastów!
Chciałbym zaprezentować prace na modelem Spita w pustynnym malowaniu Polish Fighting Team. Wiem że temat jest "oklepany", ale dla mnie nie ma to znaczenia. Bardzo podobają mi się malowania pustynne, a to na dodatek maszyny które pięknie wpisały się w polską historię.
Jako podstawę do modelu używam zestawu ICM Spitfire Mk-VII w skali 1:48 (czyli prawdziwy modelarz redukcyjny napisałby że ma nie ten wypust co trzeba i robi konwersję, ale ja nie mam papierów na używanie takich mądrych słów
). Wybrałem ten akurat zestaw z tej prostej przyczyny, że dostałem go kiedyś w prezencie (dzięki Marcin!) i czekał na strychu na swoją kolej (a właściwie na powrót do hobby po kilku długich latach) . Wydaje mi się, że przeróbki będą niewielkie (jak na razie wiem o zmianie końcówek skrzydeł, które w moim zestawie są tylko w wersji wysokościowej, czyli wydłużonej). Liczę tutaj na Waszą pomoc w wyłapywaniu ewentualnych niezgodności zestawu z rzeczywistością. Model pochodzi niestety z pierwszych linii produkcyjnych sprzed ok 10 lat, dlatego zawiera dużo jamek skurczowych z którymi trzeba walczyć. Tak naprawdę zacząłem momentami żałować, że poskąpiłem tych 40 PLN na nowszy zestaw Mk-IX, ale honor już nie pozwala rzucić tego
Do modelu dokupiłem zestaw kalek Techmodu, świetne blaszki Parta oraz żywiczne wydechy Quickboosta. Koncepcja modelu jest taka, że będzie miał lekko odsłonięty silnik (ale tylko jeden boczny panel będzie zdjęty, żeby nie psuć bryły maszyny).
A teraz kilka zdjęć: (przepraszam za jakość niektórych z nich,w tygodniu zrobić cokolwiek można tylko nocą, a wtedy nie mam zdrowia rozstawiać lamp, statywu itd...):


Skrzydła z wyciętymi wyrzutnikami łusek, widać końcówkę skrzydła wersji VII:

Kokpit po "oblachowaniu":


fotel pilota z blaszek Parta to małe dzieło sztuki (choć może niekoniecznie w moim wykonaniu
) - składa się na niego kilkanaście elementów!

Niestety, skopałem wklejenie blaszki wokół luku radiostacji, pójdzie toto do poprawki (nierówności w wycięciu "drzwiczek" już poprawiłem):

Zdjęcie górnej powierzchni skrzydeł mówi coś o rozmiarach jamek skurczowych:

Zdjęcia przedstawiają stan prac na końcówkę ub. tygodnia, update będzie w ten weekend...
Chciałbym zaprezentować prace na modelem Spita w pustynnym malowaniu Polish Fighting Team. Wiem że temat jest "oklepany", ale dla mnie nie ma to znaczenia. Bardzo podobają mi się malowania pustynne, a to na dodatek maszyny które pięknie wpisały się w polską historię.
Jako podstawę do modelu używam zestawu ICM Spitfire Mk-VII w skali 1:48 (czyli prawdziwy modelarz redukcyjny napisałby że ma nie ten wypust co trzeba i robi konwersję, ale ja nie mam papierów na używanie takich mądrych słów
Do modelu dokupiłem zestaw kalek Techmodu, świetne blaszki Parta oraz żywiczne wydechy Quickboosta. Koncepcja modelu jest taka, że będzie miał lekko odsłonięty silnik (ale tylko jeden boczny panel będzie zdjęty, żeby nie psuć bryły maszyny).
A teraz kilka zdjęć: (przepraszam za jakość niektórych z nich,w tygodniu zrobić cokolwiek można tylko nocą, a wtedy nie mam zdrowia rozstawiać lamp, statywu itd...):


Skrzydła z wyciętymi wyrzutnikami łusek, widać końcówkę skrzydła wersji VII:

Kokpit po "oblachowaniu":


fotel pilota z blaszek Parta to małe dzieło sztuki (choć może niekoniecznie w moim wykonaniu

Niestety, skopałem wklejenie blaszki wokół luku radiostacji, pójdzie toto do poprawki (nierówności w wycięciu "drzwiczek" już poprawiłem):

Zdjęcie górnej powierzchni skrzydeł mówi coś o rozmiarach jamek skurczowych:

Zdjęcia przedstawiają stan prac na końcówkę ub. tygodnia, update będzie w ten weekend...
