Modelarstwo z pasją

Japończyk się remontuje, to nie wytrzymałem i wyciągnąłem z pudła Amerykańca. Muszę przyznać, że modelarstwo ma tą dobrą stronę, że pozwala poznać właściwe proporcje tych maszyn. Nie wiem czemu ale zawsze wydawało mi się, że Avengery to nie były duże samoloty, a tu proszę takie bydlę. Na razie wnętrze rozgrzebałem, a samolot będzie zestawowy, koleżka tych dwóch ze zdjęcia poniżej.

Zrobiłem łosia i szykuję się do złożenia kadłuba w całość. Muszę tylko jeszcze popatrzeć co tam trzeba wcześniej włożyć oprócz oszklenia.

Ładnie to wygląda, będzie się na czym wzorować.

Fajny model. Mam nadzieje, że się będzie działo .

Poskładałem skorupę, teraz usuwam różne drobne niedoskonałości. Okazało się na przykład, że było troche jamek skurczowych.



Tu fajnie widać, że bez kontekstu wszystko ma inny wymiar.

Wnętrze wygląda super, jakimi zielonymi malowałeś bo jeśli dobrze widzę są 2 różne odcienie :-)

Zielenie, to Tamiya XF-11 mieszana z żółtym i białym do kabiny i z dodatkiem niebieskiej do okolic strzelca i komory bombowej. Teraz apdejt, w międzyczasie mimo totalnego braku czasu udało się trochę popchnąć przygotowania do malowania. Jeszcze pozostało powklejać szybki.

Udało mi się na chwilę dopaść aerografu, to pokryłem górę kamuflażu.

Fajnie to wygląda, a jakiej farby używasz??

Kupiłem sobie trójpak Gunze z kolorami U.S. Navy i to jest ten najciemniejszy.

W końcu mogłem się zabrać dalej za malowanie.

Szelki załogantów z kalek to trochę przy takim modelu obciach. Chyba, że kabinka będzie zamknięta.

hurra bez kafelek

Jeszcze wszystko przede mną, dyć dopiero kolory podstawowe nakładam Aczkolwiek jak to będzie, to się zobaczy w praniu. Na razie są wszystkie kolory ale zapomniałem położyć jeszcze białego pod skrzydłami. Cóż i tak jeszcze będę poprawiał krawędzie skrzydeł.

Trzeba było od razu pomalować golenie podwozia na biało.