Bf-109E-1, Hasegawa 1/48
Trochę wbrew sobie postanowiłem jednak założyć jakiś fragment wątku warsztatowego - choćby z myślą, żeby nie popełnić już więcej większych baboli (niż są).
Kilka słów o modelu - zaczęty chyba przed 4 laty, pozostawiony w pudle (przeżył przeprowadzkę nawet bezboleśnie), choć dość zaawansowany w detalach - kabina zrobiona, podwozie z dorobionymi już przewodami hamulcowymi, przygotowane do malowania, kadłub sklejony do połowy (od tyłu), płat także. Musiałem tylko zdrapać grubą warstwę farby podkładowej Humbrola (zeszła bez problemu), troche poprawić miejsca po usuniętych bąblach na spodzie skrzydeł (dla wersji E-3), zaszpachlować jedne, a wyskrobać inne wzierniki na skrzydłach (wg planów w Militaria i Fakty Nr 42) i powoli łączyć w całość. Największym babolem niestety jest fotel pilota - oryginalny Hase był w miarę zborny w kształcie, ale zdecydowanie za mały. Zrobiłem więc "krzesło" z blaszki Parta, ale jest nieprawidłowe w kształcie - będzie mnie to męczyło pewnie do końca życia, ale już tego nie zmienię.
Na dodatek powaliło mnie maskowanie oszklenia - niby geometryczne, proste kształty, ale za diabła nie mogłem sobie z nimi poradzić. Zakupiłem maski Montex-u, ale do Tamiyi - i to zupełnia inna bajka. Teraz zamówiłem u "pokątnego" dedykowane do Hase, więc jak już będę je miał, zacznę dalej działać.
Samolot Hptm. Hannesa Trautlofta z 2./JG77 z września 1939 roku.
Przepraszam za zdjęcia, ale są "warsztatowe", zresztą niewiele na razie na nich widać.
Spróbuję coś z tego modelu jeszcze zrobić...
Przy okazji - czy ktoś może ma "na zbyciu" środkową (odchylaną) część osłony kabiny do modelu Hasegawy Bf-109E? Moja się trochę zarysowała podczas prób maskowania - chętnie bym ją zmienił.


A tak będzie wyglądał, jak go "zlepię" w całość!


Aha - i jeszcze pytanie do znawców - czy podczas potoju na ziemi sloty mogły być otwarte, czy powinny być zamknięte?
Kilka słów o modelu - zaczęty chyba przed 4 laty, pozostawiony w pudle (przeżył przeprowadzkę nawet bezboleśnie), choć dość zaawansowany w detalach - kabina zrobiona, podwozie z dorobionymi już przewodami hamulcowymi, przygotowane do malowania, kadłub sklejony do połowy (od tyłu), płat także. Musiałem tylko zdrapać grubą warstwę farby podkładowej Humbrola (zeszła bez problemu), troche poprawić miejsca po usuniętych bąblach na spodzie skrzydeł (dla wersji E-3), zaszpachlować jedne, a wyskrobać inne wzierniki na skrzydłach (wg planów w Militaria i Fakty Nr 42) i powoli łączyć w całość. Największym babolem niestety jest fotel pilota - oryginalny Hase był w miarę zborny w kształcie, ale zdecydowanie za mały. Zrobiłem więc "krzesło" z blaszki Parta, ale jest nieprawidłowe w kształcie - będzie mnie to męczyło pewnie do końca życia, ale już tego nie zmienię.
Na dodatek powaliło mnie maskowanie oszklenia - niby geometryczne, proste kształty, ale za diabła nie mogłem sobie z nimi poradzić. Zakupiłem maski Montex-u, ale do Tamiyi - i to zupełnia inna bajka. Teraz zamówiłem u "pokątnego" dedykowane do Hase, więc jak już będę je miał, zacznę dalej działać.
Samolot Hptm. Hannesa Trautlofta z 2./JG77 z września 1939 roku.
Przepraszam za zdjęcia, ale są "warsztatowe", zresztą niewiele na razie na nich widać.
Spróbuję coś z tego modelu jeszcze zrobić...
Przy okazji - czy ktoś może ma "na zbyciu" środkową (odchylaną) część osłony kabiny do modelu Hasegawy Bf-109E? Moja się trochę zarysowała podczas prób maskowania - chętnie bym ją zmienił.


A tak będzie wyglądał, jak go "zlepię" w całość!


Aha - i jeszcze pytanie do znawców - czy podczas potoju na ziemi sloty mogły być otwarte, czy powinny być zamknięte?
























