Ta 183A, AMTech/Tamiya, 1/48
Dzień dobry.
Trzy dni myślałem co nowego rozbabrać. Po tej długiej kontemplacji wybór padł na Huckebeina.

W rzeczywistości nie powstał ani jeden egzemplarz tego samolotu, pierwszy prototyp miał być zbudowany we wrześniu 1945. Podobno Rosjanie wzięli sobie dokumentację, trochę poprzerabiali i wyszedł im MiG-15. Mam więc szerokie pole do popisu
. Zestaw wpadł mi w ręce jakiś czas temu z drugiej ręki. Brakuje w nim ciągnika motocyklowego. Zakładam lekką, łatwą i przyjemną pracę.
Zawartość zestawu jest w kilku miejscach trochę śmieszna. Np to:
,
(tu zastosuję zamiennik Quickboosta)

albo instrukcja montażu:
,
albo kalkomania od Fw 190:
.
To już jest trochę mniej śmieszne ale nie powstało z winy producenta - brak celownika, który powinien być zamontowany nad deską rozdzielczą:
.
Poza tym plastikowe części wyprodukowane przez AMTech są fajne. Za to Tamiya, która zapewniła instrukcję, kalki i pudełko, nie popisała się - trochę pokpili temat.
Jeszcze nie wiem dokładnie jak będzie pomalowany ale pudełkowy wariant odrzucam - moim zdaniem jest nudny. Podoba mi się wizja Bretta Greena czyli malowanie w stylu He 162 (niemalowany kadłub, jedno skrzydło zielone a drugie brązowe).
Trzy dni myślałem co nowego rozbabrać. Po tej długiej kontemplacji wybór padł na Huckebeina.

W rzeczywistości nie powstał ani jeden egzemplarz tego samolotu, pierwszy prototyp miał być zbudowany we wrześniu 1945. Podobno Rosjanie wzięli sobie dokumentację, trochę poprzerabiali i wyszedł im MiG-15. Mam więc szerokie pole do popisu
Zawartość zestawu jest w kilku miejscach trochę śmieszna. Np to:
,(tu zastosuję zamiennik Quickboosta)

albo instrukcja montażu:
,albo kalkomania od Fw 190:
.To już jest trochę mniej śmieszne ale nie powstało z winy producenta - brak celownika, który powinien być zamontowany nad deską rozdzielczą:
.Poza tym plastikowe części wyprodukowane przez AMTech są fajne. Za to Tamiya, która zapewniła instrukcję, kalki i pudełko, nie popisała się - trochę pokpili temat.
Jeszcze nie wiem dokładnie jak będzie pomalowany ale pudełkowy wariant odrzucam - moim zdaniem jest nudny. Podoba mi się wizja Bretta Greena czyli malowanie w stylu He 162 (niemalowany kadłub, jedno skrzydło zielone a drugie brązowe).














