Modelarstwo z pasją

W ramach akcji polska "młodzież" skleja polskie samoloty - warsztatowe fotki w roboczej jakości Karasia sklejanego (prawie z pudełka) od kilku miesięcy dla sympatycznego i cierpliwego klienta:





zestawowa tablica po suchym pędzlu:

i z zestawowymi kalkami zegarów:

zestaw grający z imitacja zawieszenia:

cd:
k.m. pilota w obudowanym kanale:

trochę drutów:


za plecami tylnego strzelca:

druty pomalowane:


zestawowe lusterko i uchwyty:

zestawowa blaszkowa chłodnica lufy k.m. pilota po potraktowaniu płynem do oksydowania mosiądzu:

jedno z dwóch miejsc wymagające szpachli - superglue posypany talkiem (drugie miejsce to przód spodu centropłata):

produkcja chwycików powietrza z ćwierćwałka wystruganego z płytki polistyrenowej:

kolejne ćwierćwałki na krawędzi klap skrzydłowych celem przystosowania ich do wychylenia;


miejsce na światło pozycyjne na końcówce skrzydła:

gondola w prawidle:




bąbelek brakujący wycisnięty ze spęczonej termicznie ramki wlewowej:

bąbelek na miejscu:

pilot był odlany wraz z oparciem fotela, które usunąłem, więc trzeba było dorobić spadochron:



poprzeczki na których "zawiśnie" radiostacja

Model choć pracochłonny i pomimo skomplikowania konstrukcji jest dobrze zaprojektowany pod względem sklejalności. Warto zwęzić o ok. 0,5 mm podłogę pilota; przy swoim poprzednim Karasiu musiałem redukować wysokość imitacji dźwigarów skrzydłowych pod kokpitem - tym razem nie było takiej potrzeby. Jak ktoś wcześniej zauważył burty kabiny warto przykleić do połówek kadłuba a nie wykonywać osobno skorupy kabiny - lepiej się całość dopasuje. Malowałem wnętrze Pactrą - "późne" khaki - na podkładzie z surfacera Gunze.

gondola dopasowana po walce; warto odciąć fragment lawety k.m. oby nie odłamać jej w trakcie dalszych robót:

przymiarka zawieszki radia:

odsuwane szybki wydrapane od szablonów:



zmontowane podwozie:

daszek nad tablicą - blaszanego nie udało się zamontować - zbyt wiotki - musiałem wyciąć z cienkiej płytki polistyrenowej:


Warto wspomnieć, że jeśli pilota zamierzamy wkleić po zamknięciu kadłuba, to może to wymagać odcięcia orczyka i wsunięcia go na pantofelki awiatora - tak było w moim wypadku. Tylny strzelec wymaga uważnego dobrania rozstawu nóżek tak, aby dało się go nasunąć na siodełko z lawetą k.m. i całość włożyć na przyklejony w kadłubie taborecik (po sklejeniu kadłuba).

Zastanawiam się, gdzie wcięło nagle wszystkich forumowych zwolenników samolotów z szachownicami? Chyba ich aresztowali na marszu niepodległościowym. Model idzie super, świetna robota.

Plus za klapy. Waszuj trochę. Poza tym fajna relacja.

Piękna robota i wzorcowa relacja. Kibicuję!

Piękny model! Też z nim walczę aktualnie ;)

Slash napisał(a):Zastanawiam się, gdzie wcięło nagle wszystkich forumowych zwolenników samolotów z szachownicami? Chyba ich aresztowali na marszu niepodległościowym

Wypraszam sobie, przez ostanie 2,5 miesiąca wypuściłem 3 samoloty z szachownica

Wojtku - dziękuję za tą relację - mam dzięki temu niezłe podpowiedzi jak sobie radzić z poszczególnymi elementami układanki wyposażenia kabiny (bardzo to było dla mnie przestrzennie skomplikowane - dzięki Tobie już mi się trochę wyjaśniło). Powiedz, czy szablon do szyb robiłeś sam, czy jest to jakaś firmowa produkcja? A jeżeli tak, to gdzie ją można nabyć?

Oj dawno Wojtka na warsztatach forumowych nie było i takie wejście. Klasa! Też mam Karasia więc chętnie się poduczę.

Wnętrze rzeczywiście wymaga planowania by wszystko prawidłowo zamontować; co gorsza z pewnością większość tricków pójdzie w zapomnienie przy kolejnym karasku i od nowa trzeba będzie łamać głowę.
Szablony do okienek wentylacyjnych pilota - jak widać na jednym ze zdjęć - przerysowane z planów ołówkiem na papierze śniadaniowym , "odkalkowane" na płytkę plastikową 0,5 mm i wydrążone z wydłużającą poprawką na pochylenie bocznych ścianek owiewki. Okienko wydrapane na zewnątrz owiewki, a łukowa prowadnica od wewnątrz.
Kilka być może trywialnych uwag:
Taborecik strzelca wygodniej jest zamontować bez lawety kaemu po sklejeniu połówek kadłuba. Natomiast daszek nad tablicą przyrządów powinienem był dokleić do tablicy przed zamknięciem kadłuba - łatwiej byłoby zamontować lusterko wsteczne pilota (w zestawie jest blaszkowe ale beż rozwiązania sposobu jego montażu - ja dokleję (dorobiony) plastikowy zamiennik narożnikiem lusterka do daszka nad tablicą od spodu) .
Do burt kadłuba warto przykleić mikrowypustki - gniazda paska/oparcia obserwatora/bombardiera - ułatwi to doklejenie oparcia po zamknięciu kadłuba.

Slash napisał(a):Zastanawiam się, gdzie wcięło nagle wszystkich forumowych zwolenników samolotów z szachownicami?

Siedzę cicho gdyż od Wojtka mogę się jedynie uczyć i za czeladnika robić Podoba mi się Twój step-by-step przyda się do przyszłej mojej nierównej walki z produktem Mirage-a.

Szok! Ja z moim karasiem mogę się schować do szafy. Piękna robota