Strona 1 z 2
Sposoby napinania naciagow w "szmatoplatach"

Napisane:
wtorek, 29 listopada 2011, 14:18
przez zbigniew_drabarek
Witam Szanowne Grono Kolegow - Modelarzy. Do tej pory bylem raczej biernym gosciem na forum. Ale teraz, wreszcie chcialbym i ja troszke zaistniec na forum. Zmiana kierunku zainteresowan modelarskich przepchnela mnie na te strone Mocy, co to zwie sie "szmatoplaty". W trakcie walki z jednym z takich modeli pojawil sie problem z montazem naciagow. A wlasciwie z ostania faza tegoz - czyli naciaganiem wlasciwym. W jednym z wczesniejszych postow kolega Piotr Dmitruk opisal jeden ze sposobow ,czyli uzycie rozzarzonej igly przeciaganej w poblizu linki,co to miala byc naciagnieta. Inny z kolegow zalil sie,ze suszarka do wlosow nie zapewnia wlasciwej precyzji kierowania strumienia goracego powietrza. Probowalem byc "Pomyslowym Dobromirem" i na wylot suszarki zalozylem cienki lejek. Skonczylo sie tym, ze suszarka natychmiast sie wylaczyla. Na szczescie to zadzialalo ustrojstwo zapobiegajace przegrzaniu sie urzadzenia i po paru minutach bylo ok. Metoda opisana przez Piotra ma jedna wade - igla blyskawicznie stygnie i trzeba ja co chwila podgrzewac. O ile w gre wchodza takie malenstwa jakie Piotr buduje to ok, nie jest takim klopotem. Ale skala 1/32.... Przypomnialem sobie wtedy, jak w szkole na zajeciach praktycznych robilismy wypalanki na deseczkch czy sklejce. Na jednym port-allu internetowym, co to sprzedaja ludzie rozne rzeczy sa w ofercie takie ustrojstwa do wypalania w drewnie. Moje pytanie do ktorego doszedlem po tym przydlugim wstepie brzmi: czy ktorys z Czcigodnych Kolegow Modelarzy korzystal z takiego urzadzenia , czy zapewnia taka ilosc ciepla, by nie trzeba bylo ryzykowac zblizenie tego do naciagow na taka odleglosc, by grozilo to przepaleniem zylki? Byc moze tym postem "odkrywam ciepla wode", ale madrzej i latwiej jest zapytac ,niz wywalic kase i zastanawiac sie po kiego grzyba to kupilem?
P.S. Do purystow jezykowych, zanim mnie zlinczuja. Pisze na "zagranicznym" kompie i nie ma w nim polskich liter.
Re: Sposoby napinania naciagow w "szmatoplatach"

Napisane:
wtorek, 29 listopada 2011, 14:39
przez Wojciech Perkowski
Gwóźdź lub inny masywny kawałek stali ogrzany nad kuchenką gazową (trzymany np. drewnianym spinaczem do prania) pozwoli załatwić sprawę bez zbędnych wydatków; sprawdzone. Oczywiście trzeba tylko doświadczalnie - dla Twoich potrzeb - dobrać wielkość tego kawałka stali, czas nagrzewania i odległość zbliżania do żyłki.
Jeśli jednak chcesz coś kupić, to pewnie lutownica elektryczna też zadziała.
Re: Sposoby napinania naciagow w "szmatoplatach"

Napisane:
wtorek, 29 listopada 2011, 14:52
przez Marek Naja
A jaka to powinna być żyłka, bo próbowałem tego kiedyś z jakąś żyłką i nic mi nie napinało (poza żyłką na głowie...)
Re: Sposoby napinania naciagow w "szmatoplatach"

Napisane:
wtorek, 29 listopada 2011, 15:09
przez Wojciech Perkowski
Zwykła wędkarska się napinała.
Re: Sposoby napinania naciagow w "szmatoplatach"

Napisane:
wtorek, 29 listopada 2011, 15:19
przez jasio-g
Używam żyłki wędkarskiej. Z doświadczenia wiem, że różnie się naciągają od ciepła. Robię 1:48 i podgrzewam lutownicą transformatorową. Ale należy uważać bo temperaturka tak z 300 stopni. Można coś upalić. Zaleta - mogę włączyć i wyłączyć grzanie w każdej chwili.
Re: Sposoby napinania naciagow w "szmatoplatach"

Napisane:
wtorek, 29 listopada 2011, 15:42
przez waran
Można również naciągi robić z nici transparentnych-sklepy z przyborami do szycia,ewentualnie jakowejś pani podprowadzić nitki z np. apaszki lub szalika ale musi być 100%jedwab,najlepiej w odpowiednim kolorze

-konsekwencje bierzesz na siebie.Od lat stosuję lekko rozciągliwe nitki w moich szmatopłatach 1/48,które czasami kupię na zawodach od kolegi modelarza kartonowego Leszka Góry,kolory czarny i biały.Zerknij też na tę stronę jeśli już mówimy o naciągach, ja korzystam z wyrobów Pana Boba
http://www.bobsbuckles.co.uk Można też zajrzeć na stronę f.Wingnut - coś tam wypuściła
http://www.wingnutwings.com/ww/decalsandaccessories
Re: Sposoby napinania naciagow w "szmatoplatach"

Napisane:
wtorek, 29 listopada 2011, 17:07
przez Phantom
waran napisał(a):Wingnut - coś tam wypuściła
Dostałem od kolegi trochę tej nici z Wngnut-a. Dla mnie rewelacja, cienka dobrze się naciąga i bardzo wytrzymała. Parę razy władowałem palucha w naciągi i nie pękły.
Re: Sposoby napinania naciagow w "szmatoplatach"

Napisane:
wtorek, 29 listopada 2011, 17:11
przez Mariusz Jarzyna ze Szczec
Mi do tej pory sprawdzała się metoda z najcieńszą żyłką wędkarską naciąganą w momencie wklejenia. W przewiercone otwory np. w dolnym płacie przeciągasz żyłkę i zabezpieczasz od dołu kroplą kleju CA. Po wyschnięciu kleju przeciągasz przez otwory w górnym płacie, naciągasz palcami jednej ręki a drugą z góry wkraplasz klej CA i trzymasz naciąg do wyschnięcia kleju (minuta wystarczy). Żyłka jest na tyle cieńka, że jej naciąg nie jest szkodliwy dla odkształceń płatów czy zastrzałów. I po tym nic nie trzeba nagrzewać itp.
Re: Sposoby napinania naciagow w "szmatoplatach"

Napisane:
wtorek, 29 listopada 2011, 17:44
przez zbigniew_drabarek
Pomysl jest zacny ,ale pod warunkiem, ze wylaczamy z zabawy sruby rzymskie. O ile w 1/72 to sie tak strasznie nie rzuca w oczy to w 1/32 wyglada kaszaniasto - sruby rzymskie i zaczepy na platach i kadlubie MUSZA byc.
Re: Sposoby napinania naciagow w "szmatoplatach"

Napisane:
wtorek, 29 listopada 2011, 18:24
przez waran
Metoda Mariusza jest o tyle dobra że dodatkowo wzmacnia całą konstrukcję,ale tu Zbigniew ma rację przy skali 1/32 śruby,okucia itd muszą być.W skali 1/48 przy mniejszych konstrukcjach wykorzystuję imitacje śrub z blach Parta i Edka,malując je pędzelkiem -to pogrubia te elementy.Warto zerknąć na tę stronkę-u mnie trochę dłużej się ładuje
http://www.ww1aircraftmodels.com/
Re: Sposoby napinania naciagow w "szmatoplatach"

Napisane:
wtorek, 29 listopada 2011, 18:29
przez waran
Re: Sposoby napinania naciagow w "szmatoplatach"

Napisane:
wtorek, 29 listopada 2011, 18:54
przez Mariusz Jarzyna ze Szczec
waran napisał(a):Metoda Mariusza jest o tyle dobra że dodatkowo wzmacnia całą konstrukcję,
Dokładnie. Przypomniało mi się zdarzenie jak mi jeden z dwupłatów w procesie produkcyjnym w sposób nieprzewidywalny uwolnił się z rąk i pacną z 1,5m na podłogę. Konstrukcja była tak sztywna, jak po niebieskim specyfiku (ja tylko słyszałem

) i nic się nie stało.

Re: Sposoby napinania naciagow w "szmatoplatach"

Napisane:
wtorek, 29 listopada 2011, 20:18
przez Adam
Czuję się przywołany do tablicy, choć nie czuję się specjalistą w tym temacie, choćby przez ten wątek:
viewtopic.php?f=232&t=12695&start=60W mojej podstawowej skali 72 wykonywałem naciągi w podobny sposób jak opisał to Mariusz, przyklejałem żyłkę na jednym końcu a potem przewlekałem ją przez drugą dziurkę i koniec łapalem w zaciskową pensetę, która wisi swobodnie widać to na w/w wąku. Zaleta w stosunku do naciągania palcami to można napiąć kilka linek jednocześnie.
Metoda ta niestety nie do końca się sprawdziła w skali 48. Tu podpowiedź Piotra z igłą też jakoś nie dokońca w moim przypadku się sprawdziła, ale lekko ją zmodyfikowałem a mianowicie zamiast igły użyłem stare ostrze tępego

skalpela zamocowane w oprawce i podgrzewane nad świeczką, zaletą jest to,że można go wcisnąć w małe miejsca.
Ostatnio zakupiłem Nieuporta 24 w skali 1:32 i widzę że jeszcze raz będę musiał się zabrać za rozwiązanie tego problemu.
Adam
Re: Sposoby napinania naciagow w "szmatoplatach"

Napisane:
wtorek, 29 listopada 2011, 20:36
przez Mecenas
Adam, uprzedziłeś mnie o 10 minut z odesłaniem do Twojego Albatrosa

Pozostaje mi tylko do tego co powiedzieli koledzy doprecyzować post Warana i wskazać konkretny artykuł Desa Delatore:
http://www.ww1aircraftmodels.com/page6.htmlalbo ten patent Wojtka Fajgi:
http://pwm.org.pl/pwm/index.php/atykuy/ ... y-rzymskie
Re: Sposoby napinania naciagow w "szmatoplatach"

Napisane:
wtorek, 29 listopada 2011, 20:39
przez piotr dmitruk
Ja wykorzystałem igłę, ponieważ nie miałem zbyt wiele pola manewru w Curtissie, a plastikowa oprawka igły ułatwiała trzymanie. Szybkie stygnięcie też było dla mnie plusem- trudniej przypadkowo coś uszkodzić. Dla większej skali można wykorzystać coś większego.
Przewlekanie nitki też wykorzystywałem, ale nie zawsze da się to wykonać, wtedy metoda termiczna jest jedyna, a wzmacnia model tak samo jak inne.