Modelarstwo z pasją

Cześć wszystkim. To chyba mój pierwszy post na tym forum, więc wypada się przedstawić. Nazywam się Krzysiek. Modelarstwem zajmuję się z przerwami od małego. Ostatnia przerwa trwała jakieś 3-4 lata. Na wznowienie hobby wybrałem sobie prosty i przyjemny model Revella. W zamiarze miał być robiony bez większych przeróbek, ale jak już znalazłem kilka zdjęć to ciężko było się oprzeć. Niektórzy pewnie znają go już z drugiego forum. Poniżej zamieszczam kilka zdjęć z dotychczasowych wypocin. Z braku porządnej dokumentacji niektóre elementy, kolory musiałem sobie dopowiedzieć. Chętnie wysłucham wszelkich uwag.



Walka z mega grubymi krawędziami spływu (chyba największa wada zestawu):




Prace nad tablicą przyrządów:










Silnik, ten z zestawu miał niestety niewiele wspólnego z rzeczywistością. Trzeba było więc coś wyrzeźbić na bazie elementu zestawowego:








Chciałem także odwzorować blachę falistą wewnątrz kabiny:








Popracowałem też nieco nad kształtem foteli i dorobiłem pasy:






A tak wygląda to wszystko na chwilę obecną:

Mam ten model i jest tak uroczy, że nie wiem, czemu go jeszcze nie zrobiłem .
Będę obserwował.

Baardzo obiecujące!

Bardzo fajnie to koledze wychodzi, czekam na więcej

Podziwiam i troche szkoda tej przerwy w modelowaniu.Fajny tym bardziej ze w 72.

Piękny model a parząc na twoje poczynania pięknie się zapowiada. W jakim będzie malowaniu?
Adam

Świetny temat. Mam tylko uwage co do osłon silnika. Wyciąłeś spory kawałek z boku a zostawiłeś górę. W tym samolocie pokrywa silnika otwierała sie jak w samochodzie do góry w całości góra i boki. Co prawda samolot jeszcze nie skończony ale sygnalizuje juz teraz.

Dziękuję wszystkim za słowa otuchy. To zawsze podnosi morale .

robmario napisał(a):Świetny temat. Mam tylko uwage co do osłon silnika. Wyciąłeś spory kawałek z boku a zostawiłeś górę. W tym samolocie pokrywa silnika otwierała sie jak w samochodzie do góry w całości góra i boki. Co prawda samolot jeszcze nie skończony ale sygnalizuje juz teraz.

Tak jest to spory problem na który wpadłem jakieś dwa tygodnie temu. Zastanawiałem się kto pierwszy to zauważy. Z początku myślałem, że można dostać się do silnika poprzez otwarcie bocznej klapy. Tak sugerował model revella. A i ja miałem jakieś dziwne przeświadczenie, że tam jest otwierana klapa. Szybko więc ją wyciąłem. Z takim przekonaniem również robiłem silnik. Skoro miał być widoczny tylko z jednej strony to na niej się skupiłem. W pewnym momencie doszło do mnie, że klapa otwiera się w sposób samochodowy. Byłem już nawet gotowy na przerobienie silnika, tak żeby był cały widoczny. Niestety dlasza analiza zdjęć pokazała, że Revell skopał okapotowanie silnika - całą część dzibową. Klapa silnika zamiast przekroju obłego ma przekrój prawie kwadratowy. Jest to drugi poważny błąd Revella oprócz grubych krawędzi spływu. Gdybym zrobił zatem otwieranie samochodowe i nie zmienił całej geometrii dziobu (od owiewki do śmigła) klapa wyglądałaby bardzo karykaturalnie. Cały dzień się głowiłem jak to rozwiązać i wybrałem odarcie z blachy - czyli powiększyłem otwór aż do linii górnego zawiasu. Jest to sposób trochę ułomny w stosunku do otwarcia rzeczywistej klapy, ale daje mi możliwość skończenia modelu w rozsądnym czasie.

Mam nadzieję, że komuś przyda się ta informacja w przyszłości.

Dziś udało się jedynie zrobić wolanty i kawałek kratownicy silnika. Na zdjęciu widać porównanie z nieco topornym elementem z zestawu.

Czy czasem kiedyś nie rzeźbił takiego Junkersa Andrzej Ziober? Jeżeli tak, to trudne zadanie przed Tobą.

A. Ziober robił Junkersa G 23

Nawet nie próbuję się zbliżyć do tamtego Junkersa. To był akurat następca mojego trochę większy trzysilnikowy G-23, ale zawsze można coś podpatrzeć. Np żaluzje chłodnicy starałem się robić tym samym sposobem co Pan Andrzej (jakoś tak wychowałem się na jego artykułach i tak zostało to 'Pan' ).

Fajny temat, taki inny ciekawy, kibicuję
(zupełnie nie meserospitowulfowomustangowy nutką japońszczyzny obdartej do gołej blachy)

Bardzo ciekawy temat, bardzo fajna relacja, bardzo ładne elementy wykonane samodzielnie

Prace trwają. Ostatnio udało się zapakować całe wnętrze do kadłuba i zrobić szybki. Jedna nawet jest uchylona jak w samochodzie .













F.13 posiada bardzo sympatyczną chłodnicę, ktoś już na sieci porównywał ją do chłodnicy Forda T. Szkoda byłoby nie poświęcić jej trochę czasu.


Tak to wygląda po zaaplikowaniu odrobiny wiercenia, szlifowania i masakrowania czeską piłką. Wiem, ilość pionowych żaluzji się nie zgadza z oryginałem


Czy ktoś zna przeznaczenie tych trzech wystających części zaznaczonych na obrazku ?? Bardzo mnie to ciekawi.