Modelarstwo z pasją

Skoro projekt nie umarł śmiercią naturalną postanowiłem przyłączyć się do zabawy.
Nie napisze zbyt wiele bo jako składacz modeli w 1/144 jestem ciągle w szoku po otworzeniu pudełka (o ku***** jakie to wielkie)
Dziś pewnie będę przyglądał się ramkom i instrukcji, a od jutra zabieram się za kokpit.
O ile nic mi nie odbije model będzie w pudełkowym malowaniu:



Inbox modelu na mojehobby.pl: http://www.mojehobby.pl/products/F-14A-VF-154-Black-Knight.html

EDIT: może małe foto pomoże Wam zrozumieć moje obawy

alphard napisał(a):EDIT: może małe foto pomoże Wam zrozumieć moje obawy

Życzę powodzenia! A te Tornado to pod skrzydłem podwieś

MIRO napisał(a):Życzę powodzenia!

Na pewno się przyda, na marginesie mówiąc - nie wytrzymałem i już składam fotele ... hehe

EDIT:
Pierwsze pytanie do fachowców - fotele w modelu nie są zbyt idealne ( i tak będzie zamknięta kabinka), ale chciałbym zachować chociaż jakieś pozory realizmu i wydaje mi się, że zaznaczone elementy nie są do niczego potrzebne... no chyba, że mam jakieś złe zdjęcia oryginalnego GRU-7A

powoli, ale cały czas do przodu - myślałem, że spasowanie tych wszystkich paneli z guziczkami będzie łatwiejsze, zobaczymy jak to wszystko będzie pasować na koniec - bo przyznam, że mam pewne obawy.



EDIT: ... 3 godzinki później fotele mamy już pomalowane:) ...czarny Valejo, żółta pactra, a reszta to mieszanki własne, żeby dopasować w miarę do oryginału.

Fotele dostały sido... później lekki brązowy wash i na koniec lekki suchy pędzel, żeby wytrzeć co nieco siedzisko i oparcie- chyba na jednym przesadziłem, ale nikt nie powiedział, że dwa fotele muszą wycierać się równo.










Jak na pierwsze spotkanie z czymś takim jestem całkiem zadowolony z efektów. pozdr.

Fajnie, że projekt odżywa.
Jak na prosto z pudła to całkiem nieźle Ci to idzie.
Na pewno będę obserwował postępy.

Dziś tylko foty. Choroba mnie dopadła i już nie mam sił .... za to jutro wolne
Dziś udało mi się przeciągnąć biurko pod okno ;) (zeszło kilka h ;/ )



Później zabrałem się za kokpit... i wstępnie za "oszklenie"

Idziesz jak burza. Zasiadam w pierwszym rzędzie i kibicuję wiernie

Troszkę dziś podziałałem, nie do końca wszystko wyszło jakbym chciał (chyba wina choroby), ale nie jest źle.

Skończyłem zabawę z kokpitem. Z ciekawości chciałem przymierzyć pilota, ale nie mam pojęcia jak go wcisnąć na miejsce ... instrukcja chyba trochę przekłamuje w tym momencie ... więc sobie darowałem marnowanie czasu - jeszcze bym coś zje***al



Następnie wziąłem się za przednią wnękę - szału nie ma (przegapiłem ślady po wypychaczach ), ale i tak nikt tam raczej zaglądać nie będzie.


Na koniec wrzuciłem ciężarek, dokleiłem przód, zaszpachlowałem i przeszlifowałem oraz skończyłem polerować szybkę:)


_________________________
EDIT:
Wstałem wypiłem kawę i zabrałem się za przednią goleń .... zeszło się nad nią kilka godzin bo składa się z kilkunastu elementów .... strzelone białym vallejo, amortyzator natural steel, sido, wash, i na koniec dorobiłem kilka przewodów.




i przymiarka na sucho czy w późniejszej fazie budowy da się to wcisnąć na miejsce - instrukcja każe już teraz ale poczekam aż kadłub będzie gotowy.

popołudniowa sesja z F14 była całkiem owocna:)
Przygotowałem sporo elementów do dalszej pracy - wloty, silniki, wnęki




narazie tylko tyle przy nich zrobiłem, muszę poczekać na doklejenie innych elementów



Oczy już mam zmęczone, ale ten szary wyszedł jakiś ciemny (czyżbym pomylił farbki) jutro będę sprawdzał przy świetle dziennym - jakby była wpadka przemaluje na jaśniejszy w miejscach które będą widoczne po złożeniu ;)



i na koniec przymiarka turbinki do sklejonych i wyszlifowanych wlotów

Pieknie idzie, , a tempo prac idzie z jakością.
Będę kibicował.
Adam.

Dziś przemalowałem ten szary na jaśniejszy (coś pomieszałem w farbkach). Pomalowałem i złożyłem wloty. w sumie i tak później nie wiele będzie z tego widać


Następnie wywierciłem otworki tam gdzie trzeba - skleiłem dwie połówki kadłuba i długo myślałem nad konfiguracją, czyt. skrzydłami i ostatecznie doszedłem do wniosku, że będą złożone. Będzie dużo mniej roboty - co akurat mnie nie cieszy tylko, że nie mam miejsca na 1/48 z rozłożonymi skrzydłami.

Tak więc po kilku godzinach myślenia itd. pomalowałem i skleiłem dusze. Ciężko zrobić zdjęcie tej "rurze" ale mam nadzieje, że co nieco widać.







Edit - może jeszcze takie.



pozdr.

Aby odpocząć od bryły tomcata i ciągłych myśli złożone skrzydła, a może jednak rozłożone pomyślałem, że wezmę się za coś lajtowego (tak mi się przynajmniej wydawało). Postanowiłem sobie złożyć podwozie kocura. Powycinałem elementy poukładałem je na obrazkach na instrukcji - każdy na swoim miejscu - co by montaż był łatwy i przyjemny - kichnąłem i już miałem fajną kupkę plastikowych puzzli
Na złożenie tych dwóch pierdołek zeszły mi dwa wieczory - jako laik nie mam pojęcia czy to sporo czy też nie, ale się nie spodziewałem, że tak długo będę to składać.

układanka ułożona w całość:



pomalowana na biało:


sido i wash:

Nieźle idzie. Masz szansę złamać fatum krążące nad grupą

Wcale się nie dziwie, że jest jakieś fatum. Większość w grupie to 1:48 Hasegawa - jak narazie dla mnie dosyć dziwny "sprzęt" jeżeli chodzi kolejność montażu niektórych elementów. Swojego już chyba z 6 razy składałem na sucho przy pomocy taśmy itp. żeby sprawdzić czy później będzie wszystko jako tako pasować.

A może z powodu, że to mój pierwszy tak duży model podchodzę do sprawy za bardzo "zachowawczo"