Modelarstwo z pasją

Jeden z najładniejszych samolotów. Nigdy nie zrobiłbym z tego modelu „rozbitka.”

Kółka przed położeniem matu i zamontowaniem na miejscu

Kolejna (jeszcze większa) staroć, czyli "Wintydż" wyciągnięta z dna szuflady - wiekowy Spitfire Mk I, zrobiony przez Revella, a którego początki datują się chyba na 1967 r, a wypraski, które "męczę" są z 1990.
Ale tak mi się spodobały "duże" Spitfire'y, że nawet takiego gniota (nazwijmy rzecz po imieniu) postanowiłem sobie zrobić w ramach odpoczynku od wirusa. Jak mi się uda nad tą skalą zapanować, to mam jeszcze Mk Vb HobbyBossa i Mk IX Tamiyi. Tylko gablotę muszę dokupić, bo już się nie zmieszczą.

Zrobiłem szoferkę i silnik - wiem, nie są merytorycznie poprawne, ale nie chciało mi się z tym walczyć, dołożyłem tylko kilka blaszek z pozostałości od Hasegawy i kilka drucików tu i tam, spróbowałem sił w zrobieniu pasów siedzeniowych i to tyle. Ponieważ model ma ruchome powierzchnie sterowe, pewnie to jakoś wykorzystam, ale to jeszcze chwila. Ilość i wielkość nadlewek momentami przeraża.











Ciąg dalszy zapewne nastąpi, jeżeli nie zniechęci mnie to wydłubywanie elementów z nadlewek. Ponieważ model ma opcję ruchomego - chowanego podwozia, miałem myśl, żeby go zrobić w locie, ale ponieważ nie lubię sylwetek samolotów ze schowanym podwoziem i stojącym śmigłem, odpuściłem temat.

Skończona ta "jedynka" Revella w skali 1/32 - co prawda baboli jest w niej cała tona, ale z grubsza dał się z tego zestawu zrobić sympatyczny model - na plus ma zróżnicowane nity - i wypukłe i wklęsłe, i dzusy, kalkomania bardzo się ładnie położyła bez wielkich cudów na tych wszystkich nitach. Elementy ruchome ustaliłem w pozycjach akceptowalnych, choć od spodu samolotu nie pokażę, bo trochę wstyd...
Zmieniłem koła i wydechy na Brassina i od razu wygląd się poprawił. Osłona kabiny - zwłaszcza ta część ruchoma, to kolejna porażka, ale nie udało mi się zdobyć zastępstwa. Z daleka "jakoś" wygląda.
Na razie fotka jeszcze warsztatowa, bo nie mam kiedy zrobić sesji skończonego modelu, ale już stoi dumnie na półce.
To na razie będzie tak:
,
reszta, jak się zmobilizuję

Aleksander napisał(a): ale już stoi dumnie na półce

Czyli jest nowa gablotka?

greatgonzo napisał(a):

Aleksander napisał(a): ale już stoi dumnie na półce

Czyli jest nowa gablotka?

Jest! Ma 190 cm wysokości i aż 8 półek. Prawie cała kolekcja 1/48 + 3 modele 1/32 się zmieściły.

Edit - tak to wygląda - przepraszam za kiepskie zdjęcie, ale to z telefonu:

Fantastyczna gablotka.

zegeye napisał(a):Fantastyczna gablotka.

W dodatku zamykana na kluczyki. Nikt pod nieobecność właściciela nie będzie kurzu ścierał z modeli

kojot69 napisał(a):

zegeye napisał(a):Fantastyczna gablotka.

W dodatku zamykana na kluczyki. Nikt pod nieobecność właściciela nie będzie kurzu ścierał z modeli

A kluczyki u góry, na wszelki wypadek, żeby żaden młodociany się nie dobrał
Fakt - jestem bardzo zadowolony, ale nie pytajcie, ile kosztowała...

Aleksander napisał(a):

kojot69 napisał(a):

zegeye napisał(a):Fantastyczna gablotka.

W dodatku zamykana na kluczyki. Nikt pod nieobecność właściciela nie będzie kurzu ścierał z modeli

A kluczyki u góry, na wszelki wypadek, żeby żaden młodociany się nie dobrał
Fakt - jestem bardzo zadowolony, ale nie pytajcie, ile kosztowała...

Wygląda jak szafa medyczna, więc 1500 PLN to minimum

kojot69 napisał(a):Wygląda jak szafa medyczna, więc 1500 PLN to minimum

Nie, nie medyczna, bardziej sklepowa - bardzo fajna, ale - w cenie zmień z przodu jedynkę na dwójkę (z transportem). Na szczęście to był prezent składkowy

Aleksander napisał(a):

kojot69 napisał(a):Wygląda jak szafa medyczna, więc 1500 PLN to minimum

Nie, nie medyczna, bardziej sklepowa - bardzo fajna, ale - w cenie zmień z przodu jedynkę na dwójkę (z transportem). Na szczęście to był prezent składkowy

Cóż robić skoro modelarstwo największym dobrem obywatela

Fajna gablota, trochę szkoda, że chyba niezbyt szczelna.