Strona 1 z 4

Me 262A-1a W.Nr. 500071, Tamiya, 1/48

PostNapisane: sobota, 28 lipca 2012, 14:53
przez posejdon
Witam.
Rozpoczynam budowę kolejnego modelu. Będę starał się odwzorować wygląd maszyny, którą w środę, 25 kwietnia 1945 roku niejaki Hans Guido Mutke niespodziewanie wylądował w szwajcarskiej bazie lotniczej Dubendorf. Egzemplarz ten znajduje się obecnie w Deutsches Museum w Monachium.

Zdjęcie oryginału:
Obrazek

Oto obecny postęp prac.

Obrazek
Obrazek

Jak widać model jest w całości. Delikatnie poszpachlowałem większość podziałów kadłuba, usterzenia i górnej powierzchni skrzydeł. Nie wiem natomiast jak było na spodzie płata: czy te prostokątne panele i okrągłe wzierniki też były szpachlowane? Nie mogę znaleźć odpowiedniego zdjęcia (albo źle szukam...)

Nie zakładałem wątku wcześniej bo nie chciałbym zanudzać nikogo pokazywaniem po raz kolejny wnętrza kabiny. Dodałem do niej jedynie pasy Eduarda, parę kabelków za tablicą oraz pedały steru kierunku, gdyż oryginalne gdzieś się zawieruszyły (model jest z drugiej ręki i w pudełku zamiast nich był klocek Lego :P ). Brakuje również kanałów odprowadzających łuski z działek więc gdyby ktoś miał te elementy i byłyby mu niepotrzebne to chętnie odkupię albo zamienię na jakiś inny złom.

Re: Me 262A-1a W.Nr. 500071, Tamiya, 1/48

PostNapisane: sobota, 28 lipca 2012, 18:42
przez Kuba P.
posejdon napisał(a):Nie wiem natomiast jak było na spodzie płata: czy te prostokątne panele i okrągłe wzierniki też były szpachlowane? Nie mogę znaleźć odpowiedniego zdjęcia (albo źle szukam...)


Szpachlowane i wygładzane były wyłącznie połączenia trwałe, w większości linie nitów i krawędzie łączenia paneli poszycia.
To, co jest na spodzie płata to demontowalne panele i wzierniki o przeznaczeniu obsługowym.
Nie powinny być zaszpachlowane.

Na poniższym zdjęciu widać skrzydło z odkręconymi panelami. To typowe rozwiązanie u Messerschmitta.

Obrazek

Z bliska spód skrzydła w rejonie wnęk podwozia w tym samolocie wygląda tak (panel z czerwonym napisem także był demontowalny, widać nawet łby wkrętów mocujących):

Obrazek

Więcej tutaj
http://fromreconstructiontodeconstructi ... 00571.html

Re: Me 262A-1a W.Nr. 500071, Tamiya, 1/48

PostNapisane: sobota, 28 lipca 2012, 20:54
przez posejdon
Czyli poszpachlowałem tak jak trzeba :) .
Mam taki plan, żeby najpierw pomalować go mniej więcej tak jak 111711 a potem położyć kamuflaż. Tylko cały czas zastanawia mnie ten nos. Na zdjęciu zmagazynowanych nosów, które kiedyś podrzuciłeś, są one "beżowe". Natomiast na 111711 widać, że ta część jest ciemna i na tym jest siatka jasnej szpachli. Co to za ciemny kolor?

Re: Me 262A-1a W.Nr. 500071, Tamiya, 1/48

PostNapisane: sobota, 28 lipca 2012, 23:04
przez Kuba P.
posejdon napisał(a):Mam taki plan, żeby najpierw pomalować go mniej więcej tak jak 111711 a potem położyć kamuflaż.


Dobry pomysł. Ten Schwalbe w momencie montażu tak właśnie wyglądał, podobnie do 711. Potem dostał kamuflaż i tak jak Ci pisałem - malowany był jak sądzę od góry do dołu, najpierw ciemne kolory grzbietu i boków a potem niebieska farba na boki i szczątkowo na spód. Na koniec kilka plamek żeby rozmyć przejście kolorów. Tak sądzę po obejrzeniu zdjęć 500071 jeszcze zanim został częściowo przemalowany przez Szwajcarów.

posejdon napisał(a):Na zdjęciu zmagazynowanych nosów, które kiedyś podrzuciłeś, są one "beżowe". Natomiast na 111711 widać, że ta część jest ciemna i na tym jest siatka jasnej szpachli. Co to za ciemny kolor?


Nosy były malowane farbą zabezpieczającą, 02 lub jej pochodna. Na dobrych zdjęciach 500200 zrobionych w Australii widać taki kremowy/beżowy kolor, nieco inny od 02 widocznej we wnęce podwozia (JaPo 2010).
Tak samo 02 na 500071 jest w kolorze musztardowym (miejscami na spodzie skrzydeł, na spodzie wanny kabiny pilota).
Te nosy wygląda na to były po zmontowaniu malowane z zewnątrz farbą zabezpieczającą o kolorze szarym, kremowym czy czymś w stylu jasnego 02 (są kolorowe fotki, chociażby 711) i na to potem nakładano szpachlę i wygładzano. Jedne zakłady dawały szpachli więcej, inne mniej.
Szpachla na nosie 711 była ciemnoszara, coś jak RLM 75. Jest kolorowy film przedstawiający ten samolot, stąd wiem.
Ten ciemniejszy kolor to więc szpachla, jaśniejszy ten szary czy kremowy podkład. Klatki z tego filmu reprodukowano w "Stormbird Colors" EF5.

Poza nosem zabezpieczano tą farbą inne elementy płatowca: lotki, sloty, osłony silników, drewniane elementy pokryw zbiorników paliwa czy podwozia, ramy wiatrochronu (JaPo 2010, str. 78/79).

Re: Me 262A-1a W.Nr. 500071, Tamiya, 1/48

PostNapisane: niedziela, 29 lipca 2012, 11:48
przez Kuba P.
Kuba P. napisał(a):Te nosy wygląda na to były po zmontowaniu malowane z zewnątrz farbą zabezpieczającą o kolorze szarym, kremowym czy czymś w stylu jasnego 02 (są kolorowe fotki, chociażby 711) i na to potem nakładano szpachlę i wygładzano. Jedne zakłady dawały szpachli więcej, inne mniej.
Szpachla na nosie 711 była ciemnoszara, coś jak RLM 75. Jest kolorowy film przedstawiający ten samolot, stąd wiem.
Ten ciemniejszy kolor to więc szpachla, jaśniejszy ten szary czy kremowy podkład. Klatki z tego filmu reprodukowano w "Stormbird Colors" EF5.


Nie dawało mi to spokoju, siadłem od rana, przerzuciłem kilkadziesiąt zdjęć Me 262 gdzie widać takie pociapane nosy i skłonny jestem nieco zrozszerzyć zeznania, zafiksowałem się przy jednym spojrzeniu a tu wygląda, że jest inaczej.
Przypomniałem sobie, że kilka ujęć tego filmu reprodukowano w Eagle Cals#29 i zrobiłem skan. Niżej 111711 w kolorze:

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Tych klatek jest ciut więcej w EF5 ale nie wnoszą nic ciekawego w tym temacie.

W każdym razie widać, gdzie samolot ma gołe aluminium, gdzie użyta jest szara szpachla. Widać też RLM 02 na nosie kadłuba i widać kolor np. osłon silników.
Dlatego ja rozumiem to tak:

[1] Cały nos jest montowany osobno, jego zewnętrzne poszycie jest malowane farbą RLM 02 o kolorze jaki znamy, ten zielony, szarozielony, musztardowy etc.

[2] Szwy nitów, łączenia szpachlowane są szarą szpachlą, widać ciemniejsze RLM 02 spod jasnej szpachli miejscami (zdjęcie 2 od góry albo KLIK)

[3] Tu się kończy proces albo całość nosa malowana jest jeszcze jedną warstwą jasnej, kremowej farby (to widać na zdjęciu jasnych, jednolicie pomalowanych nosów ze śladami gazów prochowych po strzelaniu z działek).
Tą kremową, jasną farbę widać na osłonach silników i innych podzespołach.

Nos 500071 wydaje mi się wykończono do etapu 2, zmontowano z kadłubem i pomalowano całość farbami kamuflażu. Dlatego ma w miarę porządnie zrobioną górę, boki z RLM 76 i tylko takie ciapki RLM 76 na spodzie. Widać ciemne tło czyli RLM 02 i jasną szpachlę (KLIK ).

Nos 500200 wykończono do etapu 3, stąd jasny, kremowy kolor farby na poszyciu pokazany w JaPo 2010 a następnie nałożono kamuflaż (plansza JaPo 2010 str 80 i 81). Dlatego we wnęce przedniego podwozia 500200 widać ciemny RLM 02 - kremową farbą pomalowano tylko blachy z zewnątrz zaś RLM 02 malowano dokładnie także wnętrze wnęki - ochrona antykorozyjna.

Nos 111711 wykończono do etapu 2 i nie nałożono kamuflażu.


Mam nadzieję, że teraz brzmi to jasno i jest pomocne.

Re: Me 262A-1a W.Nr. 500071, Tamiya, 1/48

PostNapisane: poniedziałek, 30 lipca 2012, 06:35
przez marco2607
Kuba P. napisał(a):Mam nadzieję, że teraz brzmi to jasno i jest pomocne.


Pod warunkiem że wie się o który samolot z nr.seryjnym chodzi. Chyba że byś dodał nr.boczny. Jeśli chodzi o białą 3 to
na zdjęciach z muzeum widać nity nie tylko na skrzydłach ale i na kadłubie.

Re: Me 262A-1a W.Nr. 500071, Tamiya, 1/48

PostNapisane: poniedziałek, 30 lipca 2012, 09:43
przez Kuba P.
marco2607 napisał(a):Pod warunkiem że wie się o który samolot z nr.seryjnym chodzi. Chyba że byś dodał nr.boczny.


5000071 - białe 3 (obecnie Deutsches Museum, Monachium)
500200 - Czarne X (obecnie AWM, Canberra)

marco2607 napisał(a):Jeśli chodzi o białą 3 to
na zdjęciach z muzeum widać nity nie tylko na skrzydłach ale i na kadłubie.


To prawda, widziałem ten samolot i dokładnie go obmacałem.
On teraz z bliska wygląda tak, że nity się miejscami chowają pod farbą, miejscami nikną a miejscami są całkiem wyraźne. Staniesz 5 kroków od samolotu i wygląda zupełnie inaczej, gładko i jednolicie. Egzemplarz z Hendon wygląda podobnie.

Tak naprawdę z bliska Schwalbe nie jest idealnie gładki jak szybowiec na przykład. On jest chropowaty, widać i łączenia elementów i uskoki między blachami, widać czasem nity. One są jakby zalane, wygładzone ale nie wyszlifowane na idealnie gładko.
Niektóre łączenia elementów były zabezpieczane taśmą, niektóre były oklejane płótnem i na to szła farba.
Wbrew pozorom zrobienie takiego Me 262, żeby jego powierzchnia wyglądała możliwie blisko oryginalnej wymaga zarówno bardzo wielkiej pracy włożonej w rozpoznanie tematu jak i niezłych zdolności modelarskich.
Tak sobie myślę, że model w skali 1:48 wykonany tak, aby te smaczki były widoczne mógłby zostać odebrany jako zwyczajnie brzydki i niestarannie wykonany. Parę lat temu bawiłem się w oklejanie skrzydeł i kadłuba Schwalbe (model w przepaku Italeri) aluminiową grubszą folią do kwiatków. Docinałem sobie panele, kleiłem i potem starałem się nitowadłem wygnieść ślady nitów i wszystko potem wygładzać surfacerem i farbą. Jak najbliżej temu, co było na prawdziwym. Efekty były bardzo dziwne. Za małe były albo moje umiejętności albo model...


Wracając do 500200 i tego bezowego koloru - przypadkiem znalazłem zdjęcie zrobione w muzeum w Australii i widać miejsce, o którym mówię. Chodzi o te wrzecionowate kształty pod zdjętymi owiewkami pylonów bombowych:

Obrazek
foto: google

Re: Me 262A-1a W.Nr. 500071, Tamiya, 1/48

PostNapisane: poniedziałek, 30 lipca 2012, 11:00
przez posejdon
Kuba P. napisał(a): Mam nadzieję, że teraz brzmi to jasno i jest pomocne.

Oczywiście. Dzięki :)
Kuba P. napisał(a):Tak sobie myślę, że model w skali 1:48 wykonany tak, aby te smaczki były widoczne mógłby zostać odebrany jako zwyczajnie brzydki i niestarannie wykonany.

Pomalowałem i "pokratkowałem" dziś rano dziób oraz kadłub i mnie się to w ogóle nie podoba :P. Wydaje mi się jednak, że po położeniu kamuflażu będzie dość ciekawy efekt. Po pracy spróbuję porobić zdjęcia to coś wrzucę
marco2607 napisał(a):Jeśli chodzi o białą 3 to na zdjęciach z muzeum widać nity nie tylko na skrzydłach ale i na kadłubie.

No tak. Ale tylko przy dużym zbliżeniu. Z większej odległości już ich nie widać. Za to ogólnie każdy 262 wygląda na jakiś taki "wymięty" co jest (przynajmniej dla mnie) trudne do uzyskania na modelu.

Re: Me 262A-1a W.Nr. 500071, Tamiya, 1/48

PostNapisane: poniedziałek, 30 lipca 2012, 12:32
przez Kuba P.
Jeszcze coś mi się przypomniało, zerknij na pokrywy przedziału uzbrojenia.
W 500071 były gładkie, bez bąbla. Tamka robi z bąblem.

Obrazek

Re: Me 262A-1a W.Nr. 500071, Tamiya, 1/48

PostNapisane: poniedziałek, 30 lipca 2012, 12:39
przez Murek
posejdon napisał(a):Za to ogólnie każdy 262 wygląda na jakiś taki "wymięty" co jest (przynajmniej dla mnie) trudne do uzyskania na modelu.

Takie efekty możesz spróbować uzyskać przy pomocy mocniejszego cieniowania (preszajding?). Temat i samolot bardzo fajne, trzymam kciuki :D

Re: Me 262A-1a W.Nr. 500071, Tamiya, 1/48

PostNapisane: poniedziałek, 30 lipca 2012, 14:04
przez posejdon
Kuba P. napisał(a):Jeszcze coś mi się przypomniało, zerknij na pokrywy przedziału uzbrojenia.
W 500071 były gładkie, bez bąbla. Tamka robi z bąblem.

Mhm. To już wiem ale dzięki za czujność.
Murek napisał(a):
posejdon napisał(a):Za to ogólnie każdy 262 wygląda na jakiś taki "wymięty" co jest (przynajmniej dla mnie) trudne do uzyskania na modelu.

Takie efekty możesz spróbować uzyskać przy pomocy mocniejszego cieniowania (preszajding?). Temat i samolot bardzo fajne, trzymam kciuki :D

Dzięki. Zobaczymy co z tego wyjdzie. W razie czego będę zmywał ;o)

Re: Me 262A-1a W.Nr. 500071, Tamiya, 1/48

PostNapisane: poniedziałek, 30 lipca 2012, 20:21
przez posejdon
Obiecane zdjęcia. Pewnie będzie Wam do śmiechu... Nie wiem dlaczego kratka wyszła w zupełnie innym odcieniu na nosie i reszcie... Do zmycia :evil:

Obrazek
Obrazek

Nie wiem jak był poszpachlowany spód ogona. Coś tak jak u mnie czy inaczej?

Re: Me 262A-1a W.Nr. 500071, Tamiya, 1/48

PostNapisane: wtorek, 31 lipca 2012, 07:48
przez net_sailor
posejdon napisał(a):Nie wiem jak był poszpachlowany spód ogona. Coś tak jak u mnie czy inaczej?

Jedyne zdjęcie jakie w tej chwili kojarzę to W Nr 111711 obfotografowany przez Amerykanów:
http://www.warbirdphotographs.com/LCBW4/Me-262-57.jpg

Re: Me 262A-1a W.Nr. 500071, Tamiya, 1/48

PostNapisane: wtorek, 31 lipca 2012, 10:25
przez posejdon
Aha. Czyli to jest 711? Znam to zdjęcie ale nie wiedziałem, że to ten.
Te ciemne linie to szpachlówka? Widać, że podobne są przy krawędziach odejmowanych paneli i wzierników na spodzie skrzydeł.

Re: Me 262A-1a W.Nr. 500071, Tamiya, 1/48

PostNapisane: wtorek, 31 lipca 2012, 10:42
przez Kuba P.
Te ciemne linie to może być szpachlówka albo i farba. To wygląda czasem tak, jakby bardzo rzadką substancją malowano pędzlem. Tak jakby surfacerem...

Zerknij jak 111711 wyglądał z bliska:

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
http://stormbirds.com/recon/index.htm

Jakiego koloru był ów specyfik od biedy widać na tych kolorowych zdjęciach. Może te ciemne krechy na spodzie to nałożona pędzlem 02 i na to szara szpachlówka?

Wkleiłem Ci wyżej zdjęcie 500071 od spodu, to jest oryginalne "niemalowanie" i widzisz, 02 pędzlem naciapana (swoją droga do dziś pamiętam minę pracownika muzeum jak mnie ujrzał wychodzącego spod samolotu).

Widzisz, sam mam dużo pytań odnośnie wyglądu tych maszyn, na ile potrafię to staram się podpowiedzieć ale niejasności jest nadal dużo. Niestety tam gdzie pojawiają się pytania, kończy się literatura.
Może nowa książka poświęcona produkcji Me 262 przyniesie jakieś odpowiedzi. Ma być podobno jesienią dostępna.

ps - zerknij też tu http://www.me-262.de/home/dezentralefertigung.php