Modelarstwo z pasją

Witam!

Dawno nie prowadziłem warsztatu, ale tym razem się tego podejmę, bo liczę na komentarze i wsparcie. Lotnictwo współczesne to zdecydowanie nie moja specjalizacja, ale postanowiłem wykonać kilka maszyn (głównie z szachownicą) jako odskocznię od tematyki drugowojennej. Pierwszą próbą podejścia do "jetów" był "Jastrząb", którego galerię można znaleźć tu: http://www.pwm.org.pl/viewtopic.php?f=13&t=22438 . Teraz nadszedł czas na "suczkę", której co prawda czas w polskim lotnictwie się kończy, ale przez wiele lat ten typ zapewniał podstawową siłę uderzeniową naszego lotnictwa...

Po zrobieniu "resarchu" łatwo skonstatować, że w skali 1/72 jest tylko pozronie duży wybór. W praktyce dostępne są 3 dość leciwe produkty: Bilek/Italeri, Pantera/Mastercraft/Plastyk oraz Hobbycraft/SK-Model. Ten ostatni pominąłem jako ponoć bezwartościowy modelarsko, także skupiłem się na propozycjach polskich i czeskich.

Bilek jest niestety dość trudno dostępny, ale udało mi się go nabyć w rozsądnej cenie. Tak na marginesie, gdyby ktoś miał na zbyciu wersję dwumiejscową Bilka, to byłbym zainteresowany i proszę o kontakt na PW.

Jeśli idzie o nasze krajowe opracowanie, to zakupiłem oryginalną Panterę oraz Mistercrafta (w wersji rozpoznawczej, z dodatkowymi zasobnikami). Spodziwałem się, że po latach eksploatacji wypraski Mistercrafta mogą być gorsze jakościowo, ale muszę przyznać że forma trzyma się nieźle.



Tradycyjne inboxy i opis modeli pomijam, bo zestawy są produkowane od lat i są chyba dobrze znane. Przed złożeniem moje wrażenie jest takie, że Bilek jest nieco lepszym zestawem (np lepiej zdetalowany, ładniejsze linie podziałowe, dzielona osłona kabiny), ale ogólnie szału nie ma. Pantera jest nieco bardziej "zgrubna", choć moim zdaniem nie ustępuje drastycznie Bilkowi i powinno dać się z niej zbudować przyzwoity model Su-22.



Udało mi się zebrać całkiem spory zasób pudełkowych kalkomanii, choć przewiduję do wykorzystania tylko polskie: 3812, 3101 (Pantera) i 9204 (Mistercraft).



Materiałów drukowanych nie mam zbyt wiele o wpółczesnym lotnictwie, ale znalazłem stary numer Aeroplana i dokupiłem Topshots w sklepie Kagero (zresztą wraz z kilkoma innymi pozycjami tej serii - są w fajnej przecenie). Niestety zeszyt z Su-22 był pozbawiony kalkomanii. Reklamowałem, zobaczymy czy firma dośle.

W planie mam wykonanie dwóch polskich Su-22 w różnym typie kamo, ale może jak dobrze pójdzie to machnę wszystkie 3! Nie przewiduje użycia blaszek czy innych dostępnych na rynku dodatków, ale myślę że w paru miejscach pozwolę sobie na jakieś drobne poprawki we własnym zakresie. Także prosto z pudła, z niewielkimi zmianami.

Zapraszam do zaglądania, wkrótce pokaże postęp budowy.

Ruszaj ruszaj, może mnie w końcu też zmobilizujesz?

Ruszam, ruszam. Najpierw powoli jak żółw ociężale...

Zdecydowałem się najpierw wziąć do pracy zestaw Pantery, traktując go nieco treningowo. Model jest prosty i powinienem dość szybko sobie z nim poradzić.

Po obejrzeniu zestawu bardzo mnie raziła wyjątkowo płytka wnęka podwozia przedniego (krawędź zaznaczona czerwona linią). Wnękę wypiłowałem i będzie ona głęboka do podłogi kokpitu. Aby nie przedłużać goleni odciąłem fragment kokpitu w kształcie litery "U" i wkleiłem poniżej podłogi.



Kolejną drobną poprawką są stateczniki dodatkowych zbiorników paliwa. W modelu są karykaturalnie wielkie, ale skorygowanie ich kształtu jest łatwe.





Krawędź spływu przykadłubowej (stałej) części skrzydeł jest rażąco gruba. Wygląda niemal jak natarcie skrzydła. Spiłowałem nieco (sumarycznie około 1,5 mm) na papierze ściernym zaznaczone fragmenty. Idealnie nadal nie jest ale wygląda to zdecydowanie lepiej. Po sklejeniu połówek mozna będzie jeszcze to trochę dalej poprawić. Uboczną zaletą tej poprawki jest fakt, że ruchoma część skrzydła siedzi zdecydowanie ciaśniej i nie ma luzu.



Linie podziałowe na zestawie Pantery są co prawda wgłębne, ale ich wykonanie jest wyjątkowo kiepskie. Widać, że to ręczna, niedbała robota wytwórcy formy. Pomijając merytoryczną zgodność z oryginałem, linie są bardzo nierówne, szerokie, w wielu miejscach płytkie. A nity to w ogóle tragedia. Myślę że washować zapewne się tego nie da. Poprawiać i ryć całości nie zamierzam, ale np skrzela i lotki na skrzydłach jednak pogłębiłem, aby móc zaczernić choć krawędzie powierzchni sterowych.



To tyle na razie raportu z początkowych prac. Teraz trochę malowania (kokpit i aluminium ruchome części skrzydeł) i będzie można zamknąć kadłub + skrzydła.

pik napisał(a):Aby nie przedłużać goleni odciąłem fragment kokpitu w kształcie litery "U" i wkleiłem poniżej podłogi.

Przednią goleń chyba warto zrobić od podstaw. Z tego panterowego balasa wykorzystać tylko kółko, a może i to nie...

To samo miałem napisać. Goleń nie dość że fatalna, to na tym klocku wygląda jeszcze gorzej.
Można to poprawić wykorzystując igły lekarskie.
Parę fotek poglądowych:



http://www.facebook.com/media/set/?set= ... 045&type=3

pik napisał(a):Spiłowałem nieco (sumarycznie około 1,5 mm) na papierze ściernym zaznaczone fragmenty. Idealnie nadal nie jest ale wygląda to zdecydowanie lepiej. Po sklejeniu połówek mozna będzie jeszcze to trochę dalej poprawić. Uboczną zaletą tej poprawki jest fakt, że ruchoma część skrzydła siedzi zdecydowanie ciaśniej i nie ma luzu.

Zobacz po pierwsze, czy po warstwie farby nie będzie jednak zbyt ciasno, a po drugie, czy zewnętrznych części też nie trzeba spiłować.

Ogólne inspiracje:
http://www.forum.modelarstwo.org.pl/vie ... 9c3990a4e5
viewtopic.php?f=13&t=14934

Dzięki za sugestie. Zgadzam się w pełni, że przednia goleń jest nazbyt uproszczona i wymagałaby korekty, ale elementów wymagających ingerencji jest zbyt wiele w tym modelu... Wdając się w takie poprawki budowa tego zestawu przeciagnęłaby się na wiele miesięcy. Poza tym mam jeszcze zestaw Bilka, który "rokuje" znacznie lepiej, także docelowo zamierzam wykonać bardziej wierny model Suki z czeskiego zestawu. A Panterę traktuje jako poligon doświadczalny, szczególnie jeśli chodzi o wielobarwne malowanie.

Tak wyglądają dodatkowe zbiorniki po poprawkach i przed malowaniem. Będą w wersji z "zębami"!



Bryła modelu jest w zasadzie gotowa do malowania. Zazwyczaj nie stosuję podkładu, ale tym razem chyba użyję, aby przykryć szpachlowe plamy i obejrzeć sobie jak prerzentuje się powierzchnia modelu po dość mocnej obróbce papierem ściernym...







Zastanawiają mnie podkadłubowe pylony... Umieściłem je zgodnie z instrukcją, ale wyglądają jakby były nazbyt przesunięte do przodu?

Dobrze, że się męczysz z tym modelem - następni będą mieli łatwiej jak przetrzesz ścieżkę.

Też go gdzieś mam w jakimś pudle i tylko go przekładam ciągle z nadzieją, że w końcu się odważę...bo szkoda wyrzucić.

Dobrze, że się męczysz z tym modelem - następni będą mieli łatwiej jak przetrzesz ścieżkę.

Łatwo faktycznie nie jest, dużo obróbki "skrawaniem". Ale nie narzekam, obiekt jest składalny. Oczywiście, jeśli się nie ma zbyt dużych wymagań co do zdetalowania...

Przyszedł czas na malowanie. Na początek surfacer Gunze...





... później supermetallic, też Gunze na tylnej części spodniej. Maskuję i ...



... natryskuje jasnoniebieski na spód (Humbrol 65). Na razie wygląda to tak:

Suki mają fajną sylwetkę !!

Mnie się najbardziej podobają z profilu. Z takim wygięciem do dołu, jak z opadniętym podbródkiem!

Może spiton też byś się zabrał za suczkę? W Twoim brudzeniu wyglądałaby zarąbiście, zresztą można znaleźć egzemplarze z masą przebarwień i podmalówek...

Parę fotek z kilku etapów malowania. To co zajęło kilka dni, możecie prześledzić w kilka sekund. Używałem emalii Humbrola i Revella. Numerów farb nie podaję, bo w większości to mieszanki, mniej lub bardziej udane...









Po zdjęciu maskowania wygląda tak:





Wymaga paru podmalówek, ale z grubsza tego się spodziewałem, także jestem zadowolony. To moje pierwsze tak skomplikowane 4-kolorowe kamo zrobione aerografem.

Jakoś nie mam weny do szczegółowego prowadzenia warsztatu, bo prace posuwają się dość wartko, poza tym nie ma specjalnie czego pokazywać, model powstaje z pudła, a ja nie stosuje żadnych wyrafinowanych technik wykonawczych...

Ale parę fotek mam. Model przed położeniem weniksu:





Poniżej model już po lakierze bezbarwnym i kalkomaniach. Dostał już detale zewnętrzne jak pylony czy "antenki" na dziobie. Tak marginesie to manewrowanie takim modelem jest bardzo utrudnione, nie ma zbyt wielu wygodnych punktów chwytu i trzeba bardzo uważać aby czegoś nie odłamać.

Modelik na chwilę obecną wygląda tak:









Do wykonania zostało parę detali jak osłona kabiny czy podwieszenia. Ale zastawnawiam się na metodą zmęczenia i uplastycznienia modelu. Linie podziałowe raczej nie nadają się do zastosowania washa (bardzo płytkie) i spróbuję zapewne ołówka, chyba że macie jakieś inne sugestie?

Nie dałoby się troszkę jeszcze popracować z malowaniem? Bo wygląda na to, że nie bardzo trafiłeś w dość charakterystyczne odcienie kolorów Suki

Dzięki za opinię Piotr. Faktycznie barwy są tylko przybliżeniem, choć pokazane zdjęcia tego egzemplarza są w miarę współczesne, a ja odtwarzam maszynę gdzieś z początku lat 90-ych. Moim zdaniem szczególnie jasny zielony odbiega barwą, ale już tak musi zostać. Zresztą zestaw Pantery był z założenia przeznaczony do zapoznania się z konstrukcją Su-22, do treningu malowania i sprawdzenia np kolorystyki. Mądrzejszy o te doświadczenia postaram się lepiej przyłożyc do modelu Bilka.

Póki co postaram się skończyć tego Su, bo mimo dość luźnego podejścia troche mnie wymęczył, a i inne projekty czekają na swoją kolej. BTW zapraszam do mojego nowo rozpoczętego warsztatu z He-219 Dragona: http://pwm.org.pl/viewtopic.php?f=301&t=23181 .

Tak a propos kolorystyki i kolorowych zdjęć, to np tu samolot ten sam, a odcienie barw ma każdym foto zupełnie inne!

piotr dmitruk napisał(a):Nie dałoby się troszkę jeszcze popracować z malowaniem? Bo wygląda na to, że nie bardzo trafiłeś w dość charakterystyczne odcienie kolorów Suki

Z mojego punktu widzenia to jest najbardzej wiarygodne zdjecie. Nie widze "poprawiania" koloru.
Wtracam sie bo mam zestaw i model tez chce zrobic