Modelarstwo z pasją

Witajcie. Zaczynam swój pierwszy warsztat, a na nim Bf 109 E1 w skali 1/72. Producent RPM. Model nabyłem dość dawno i długo nabierał mocy urzędowej. Nie wygląda najlepiej. Wiem, że są lepsze zestawy, ale skoro ten już jest i tyle czeka to grubiaństwem byłoby go pominąć i rzucić w kąt na kolejne lata. Głównym problemem jest owiewka. Gruba, ma od środka nadlewki a w przedniej szybce jakieś bąbelki czy inne licho. Na pewno będę prosił o radę jak ja pocienić i wypolerować. Przednią szybkę jeżeli nie da się poprawić to ja wytnę i wkleję grubą folię. Stąd mój post w dziale giełda. Na allegro znalazłem tylko owiewki do Bf 109 F. Model planuję w malowaniu RLM 70/71/65 z września '39. Kolejny minus to tablica przyrządów, nie ma nawet zarysu zegarów. Do modelu nie dokupiłem nic, będę robił z pudła, może coś od siebie uda się dorobić.
Co do samego zestawu to kalki wyglądają przyzwoicie, dużo napisów eksploatacyjnych, natomiast instrukcja to kpina z mrocznej sztuki światłokopii, zwanej kserem. Wewnętrzna strona połówek kadłuba, lepiej gdyby tam nic nie było, ale skoro jest spróbuję to poprawić.
Na początek:

Szlifowania jak widać będzie sporo, ale nie straszne mi to skoro odnalazłem mój cudowny zestaw "iglaków" z początku lat 80-tych. Tymczasem zrobiłem wnętrze kabiny. Pasy z taśmy, reszta wystrugana z ramek. Dźwignia gazu wyszła mi stanowczo za duża, ale nic mniejszego nie udało mi się wystrugać. Następnym razem zrobię kulki ze szpachli i osadzę na żyłce. Z mapnika byłem zadowolony dopóki nie zobaczyłem że powinien być bardziej ścięty.


Zdjęcia nienajlepsze, aparat się kończy, w tej chwili przy błysku lampy jest taki trzask, jakby spalał magnezję

Zapowiada się ciekawie. Z tą owiewką to faktycznie kłopot. Co do przepustnicy to kropla CA wystarczy. Podpatrz też jak wyglądał orczyk w 109. Trzymam kciuki o ile mnie pamięć nie myli to miałem "przyjemność" kleić dawno dawno temu 109 w wersji T (chyba), czyli przystosowanego do lądowania na lotniskowcu Graf Zeppelin tej samej firmy...

Ma ktos jakis pomysł jak pocienić i wypolerowac owiewkę? Planuje ja szlifowac od środka, potem wyciąć przednia szybkę, następnie polerować aby przywrócic jej przejrzystość i na koniec wkleić szybkę która wytne z owiewki od Breda 65 (została mi krótka kabina). Czym polerować? Kiedyś robilem to pastą do zębów, ale nie na taką skalę, tzn. usuwalem zabrudzenia po kleju lub farbie i małe zmatowienia.

Voltan napisał(a):Ma ktos jakis pomysł jak pocienić i wypolerowac owiewkę? Planuje ja szlifowac od środka, potem wyciąć przednia szybkę, następnie polerować aby przywrócic jej przejrzystość i na koniec wkleić szybkę która wytne z owiewki od Breda 65 (została mi krótka kabina). Czym polerować? Kiedyś robilem to pastą do zębów, ale nie na taką skalę, tzn. usuwalem zabrudzenia po kleju lub farbie i małe zmatowienia.

Mniej sił zajmie kupienie vacu. Pomysł z wycinaniem szkiełka jest dobry, ale nie na Twoje możliwości moim zdaniem. Tzn. wytniesz, ale nie wstawisz z powrotem tak, żeby w efekcie było lepiej niż jest.

Gorzej być nie mogło. Pocieniłem ją od wewnętrznej strony i zewnętrznej lekko też, te bąbelki zniknęły w znacznej części. Zacząłem polerować i pękła. Do tego pasta zmatowiła nieco całość. Skleiłem to co ułamałem, ale wygląda to źle. Ponieważ nie mogło jej już nic zaszkodzić, wyciąłem przednią szybkę i wkleję tam to co planowałem, a potem wyrzucę całość.

Mogę Ci podesłać osłonę kabiny, która została mi z modelu ICM. Jej jakość nie jest rewelacyjna i może nie pasować zbyt dobrze do Twojego modelu, ale przynajmniej daje jakieś szanse.

Dzisiaj otrzymałem przesłane przez Murek tłoczone owiewki. Dziękuję Ci za nie oraz za rady i "wsparcie duchowe"
Tymczasem przeryłem linie podziału, były co prawda wgłębne, ale płytkie i jakieś niewyraźne. Okazało się, że tworzywo jest dość niespójne i się niekiedy rozwarstwia. W Fiacie z '84 roku było lepsze. Do tego linie podziału sekcji kadłuba na obu połówkach niezbyt do siebie pasowały, to samo na połówkach skrzydeł, niektórych linii nie było. Poprawiłem. Problem mam przy lewym karabinie kadłubowym, bo tam odchodzi cały płat plastiku. W jednym miejscu lub dwóch igła nie poszła tą drogą co chciałem. Czytałem gdzieś, że trzeba taką linię zalać CA i przeryć na nowo. Czy tak jest w istocie? Czy są lepsze sposoby?
Teraz czas na chłodnice, poprawki szpachlą i poprawki linii oraz dopasowanie owiewki. Zdjęcia już tradycyjnie niezbyt dobre.

CA + talk + pigment = ta sama twrdosc jak polistyren.

Prosto od Drew ktorego znam od wielu lat, i uwarzam za bardzo dobrego modelarza:

http://www.youtube.com/watch?v=5ZbE9GsA1hU&feature=channel&list=UL

Klej CA się sprawdzi, sam lub z dodatkiem opiłków plastiku (uwaga! opiłki można uzyskać z ramki wtryskowej przy pomocy pilnika, nie papieru ściernego!) lub jak radzi LazyCat.

Najlepszym sposobem na przerycie tego modelu, pozbycie się problemu oszklenia itp itd jest zakup nowego zestawu Airfixa, który kosztuje podobnie jak byle gazetka modelarska... Polecam rozwiązanie!

Dobry pomysł ale jak już kolega zaczął budowę to niech walczy do końca. Przypuszczam, że większość ludzi chciałaby jeździć mercedesami ale dobrze jest pojeździć maluchem, chociażby po to żeby docenić różnicę nie mówiąc o doświadczeniu

pik napisał(a):Najlepszym sposobem na przerycie tego modelu, pozbycie się problemu oszklenia itp itd jest zakup nowego zestawu Airfixa, który kosztuje podobnie jak byle gazetka modelarska... Polecam rozwiązanie!

Nawet nie wyobrażasz sobie ile razy o tym myślałem

Ten nowy Airfix oglądałem i jest w planach zakupowych, bo naprawdę dobry model. Natomiast jak już rozbabrałem ten model, a co gorsze to upubliczniłem to muszę doprowadzić sprawę do końca, mniej lub bardziej udanego

Najbardziej zależy mi na przetestowaniu malowania, bo mam zamiar w tym samym wykonać Bf110 (też nowy Airfix) oraz "Łosza" którego nigdy nie robiłem...
No i przećwiczyć rycie bo czeka mnie ono w Mc200 Revell'a bo niestety jest tylko przepakowany.

Moim zdaniem nie ma musu rycia linii. Wypukłe linie w skali 1/72 są równie umowne co wklęsłe i wcale nie stanowią, że model jest "gorszy". Jedynie są nieco trudniejsze w obróbce, na skleinach, po szpachlowaniu itp, to fakt. Ale w starych modelach ja od dawna zostawiam linie wypukłe, i uważam że na tym nie tracą. Efekt możesz zobaczyć w moich galeriach.

Podoba mi się determinacja naszego kolegi, tak trzymać.
Moim zdaniem walka z nieudanym modelem daje jedną bezcenną rzecz - doświadczenie, które zaprocentuje przy następnych modelach.
Adam.