Modelarstwo z pasją

Witam Szanownych Kolegów
Jak w tytule-Marcel Bloch MB.200 Armée de l'Air 1/72 z KP, zakupiony w Luckymodel. Wyszło by z tego wątku dosć długie opowadanie z elementami horroru ale postaram się streszczać.
Podłoże psychologiczne-uwiodło mnie dziwactwo jego kształtów-wygląda troche jak latający zamek z wieżyczkami obronnymi. Poza tym posiadam dziwną słabość do francuskich, włoskich i sowieckich konstrukcji, co jest dość ironiczne albowiem kompletnie gardze nimi jako siłami powietrznymi z II WŚ.
Model pochłonął (i pochłania) mnóstwo mojego czasu i szpachlówki, części w znakomitej większości odlewane przez widzących inaczej. Jedyną osłodą są kolorowe elementy fototrawione i maski. Jest to na pewno ostatni mój model z KP. Wnieśli znaczący wkład w moje dzieciństwo i wystarczy.
Wnętrze malowane Badgerem Renegade Velocity, posiada preshading tylko coś nie widać na zdjęciach, w brudzenie zbytnio się nie bawiłem- kolor H103 mający reprezentować francuski Sable, szare wnętrza posiadały czechosłowackie/LW Aero-200.
Z części dodatkowych model posiada i będzie posiadał-kompletnie przerobione fotele, symbolicze wyposażenie przedziału nawigatora, dwa silniki Gnome Rhone-14k z Vectora-włącznie z mocowaniami w gondolach, kompletnie przerobione śmigła i piasty, wyloty różnych rur z igieł lekarskich, mocowania karabinów plus celowniki z Brenguna i pare innych drobiazgów. Całość będzie w kolorze H101+H88-co w połączeniu daje zieleń zbliżoną do tzw. zieleni ławkowej.
Aha-zauważyłem w końcu na zdjęciu że źle umiejscowiłem wręgi-już poprawione.

Pięknie, efektownie, estetycznie i ze smakiem.

Malowanie nieco sterylne, ale sam temat bardzo ciekawy - nieco nostalgiczny ale z dodatkiem nowoczesności. Jak piszesz ma być ambitnie. A więc wszystko zapowiada bardzo ciekawą relację!

To jest ta nowa wersja różniąca się szczegółami, charakterystycznymi dla "Francuza", od starego KP?
Świetnie Ci idzie!

piotr dmitruk napisał(a):To jest ta nowa wersja różniąca się szczegółami, charakterystycznymi dla "Francuza", od starego KP?
Świetnie Ci idzie!

Różnica między starym, a nowym jest m.in. w rozwiązaniu oszklenia dziobu. Nie wkleja się pojedynczych okienek, tylko całe ścianki są z przezroczystego plastiku. Ułatwia to istotnie czyste wykonanie tego elementu. Hobbyline, to taki "Profipack" w KP Models, czyli blaszki i maski.

Nie dziwię się , że dałeś się uwieść Panzerjager tej konstrukcji. Hellerowskie Potez 540 i Amioty też mają urodę starej szafy i po prostu kiedyś trzeba je w życiu zrobić

Nie jestem pewien,ale chyba czytałem, że jest różnica w kształcie dzioba przed kabiną, co odróżnia Czecha od Francuza.

piotr dmitruk napisał(a):Nie jestem pewien,ale chyba czytałem, że jest różnica w kształcie dzioba przed kabiną, co odróżnia Czecha od Francuza.

Różnicę w konstrukcji modelu opisałem tylko.
Różnice wyglądu między samolotami to tak jak piszesz inny kształt górnej części kadłuba przed kabiną pilotów, inna wieżyczka i o ile pamiętam, to jeszcze są też odmienności w osłonach silników i śmigłach.

Dziękuje za opinie-dokładnie-jest to uroda starej szafy : ) Do kolekcji latających pudeł bez wahania można dorzucić naszego Żubra-mógłby śmiało na francuskich kokardach popylać.
Tak-różnice w modelach to oszklenie dziobu plus dwie wypraski z alternatywnymi oslonami silników i sprzężonymi km z jakiegoś innego plastiku. No i oczywiście bajery dodatkowe. Tu musze pochwalić Luckymodel-wysłali mi grata bez masek, skontaktowałem się z nimi-wielkie przeprosiny i od razu maski mi wysłali chińskim poleconym z ichniego Hong Kongu.
Tak apropos tych masek, to nie ma tak fajnie-żeby wykonać model poprawnie trzeba mieć 2 zestawy-do oszklonego dziobu(dzioba?) właśnie.
Co do różnic konstrukcyjnych Aero od MB to dokładnie jak powyżej. Jeśli chodzi o śmigła to mam kłopot bo niespecjalnie widzę różnice-tak samo w malowaniach-niektóre były całe w naturalnym kolorze metalu a inne czarne z mocowaniem czy czymś takim w kolorze metalu. Ja wybrałem tą drugą opcję-ale jeśli ktoś coś wie na pewno na ten temat, to proszę o informacje.
Najgorszą cechą modelu są skrzydła, reflektory w nich osadzone i owiewka kabiny pilotów. Skrzydła mają przesunięcie-trzeba cudować z tymi reflektorami. Żeby uzyskać charakterystyczny garb płata, niezbędne jest podwyższenie ich osadzenia w kadłubie i wzmocnienie całości prętem metalowym, bo ważą z deka-co też uczyniłem. Osłona kabiny jest za szeroka w stosunku do kadłuba a w dodatku wchodzi w ów garb więc trzeba również się gimastykować. Oczywiście dziury tu i tam, powierzchnie faliste, długo by wymieniać...pył szpachlówkowy się sypał a czeka mnie jeszcze pare poprawek. Skrzydeł oczywiście.
Jeśli chodzi o tą sterylność to naprawde kwestia zdjęcia-nie mam pojęcia dlaczego to tak wychodzi. W rzeczywistości jest bardziej wielokolorowy na burtach-tutaj to wygląda jak po malowaniu farbą do ścian wałkiem : )

Zapowiada się bardzo fajnie. Może jakieś malowanie Vichy - będzie bardziej kolorowe?

Inbox zestawu w wersji podstawowej jest tutaj. Wykonanie panzerjagera - godne podziwu. Również liczę na ciekawe malowanie.

Dziękuje za pozytywne opinie-nic tak nie motywuje, a czasami naprawde przy tym sprzęcie ręce opadają.
Co do malowania-Vichy niestety już odpada bo zrobiłem koła z owiewkami a oni mieli nowsze wersje MB.200 ze zdwojonym km, inną wieżyczką przednią no i z kołami bez owiewek. Powodem dla którego odrzuciłem Vichy było to, że widziałem już gdzieś ten model w tym malowaniu pudełkowym a posiadam niestety potworną cechę pt. nigdy nic nie zrobie jeśli istnieje gdzieś duplikat. Istnieje jeszcze opcja republikańska choć nie jestem pewien czy nie używali wcześniejszej wersji MB z praktycznie innym wszystkim. Wings Palette podaje szkic mojej wersji ale widziałem gdzieś republikańskiego "w trakcie" i była to wersja wcześniejsza. Więc tradycyjnie-nie wiem.
Opcja Armée de l'Air-orzeł z godła zestawu KP to jakaś porażka estetyczna więc odpada, myśle nad innym malowaniem-zieleń ławkowa plus może inne kody-mam namierzone kalkomanie Colorado Decals. Tylko z tymi małymi serialami na stateczniku może być kłopot.

Skoro już jesteśmy w tematach świątecznych-bombka, przed i po. Ma symbolizować bombe 200kg-po zgłębieniu tematu i dzieleniu przez 72. Jest tylko ogólnie podobna do oryginału ale to max co można z tego wycisnąć.

Kontynuując nastrój świąteczny - zestaw 200 i 50 kg. Niestety niepełny-szósta bombka zapewne dryfuje już w Atlantyku.

Skrzydła i reszta powierzchni szafy. Stawiały opór dłużej od Francji, pamiętnego maja 1940 roku.

Żeby nie było że się nie robi-robi się jak najbardziej. Model zasłużył zdecydowanie na przydomek "nigdy więcej". Ile razy musiałem go poprawiać to już nawet nie chce liczyć. Ilość szpachlówki widać na zdjęciach. Podwozie łamało się chyba z 5 razy-zacznijmy od tego że było krzywe i nie pasowało-dalej jest krzywe ale już mniej widać. Francuskie barwy na statecznikach to Vallejo na podstawie danych z publikacji o D.510. Na razie wygląda jak pomazaniec boży ale wnet będzie równa warstwa francuskiej bombowej zieleni ławkowej. Raczej nie będe się bawił w podstarzanie na zewnątrz-na zdjęciach są czyściutkie i zadbane. Zdjęcia silników i kmów wnet.