Modelarstwo z pasją

Witam i zapraszam do wizyt w warsztacie Albatrosa. Zamierzam wykonać go PZP. Jest to dla mnie drugi model z WWI. Największymi problemami jakie myślę że spotkam to linki, malowanie drewna i sklejenie skrzydeł.
In-box



Malowanie pudełkowe Manfreda von Richthofena Jasta 11 Francja Listopad 1917


Prace rozpoczęte od oczyszczenia wnętrza z śladów po wypychaczach, sklejenie skrzydła i silnika.

Będę tu zaglądał, Albatrosy to moje ulubione samoloty.
Adam.

Albatrosy Rodena są fajne ale jak się w nie włoży dużo pracy. Moim zdaniem to dużo cięższy model niż Dr.I Revella.

Powoli do przodu.

I kolejny UP
Przygotowałem kadłub do dalszej zabawy ze strukturą drewna.

Pomalowałem także skrzydło górne, wymaga jeszcze parę poprawek.

No może i dobrze idzie lecz zdjęcia fatalne, no cóż ----"Technikum Hotelarsko, Turystyczno, Gastronomiczne W-wa Technik kucharz klasa 2"

Może zdjęcia nie są najlepsze, ale jakbyś kolego rozwinął swój komentarz trochę bardziej to pomoc byłaby większa.

Bartek malujesz już zasadnicze elementy, a czy nie będzie Ci to kolidować z robieniem naciągów?

Myślę, że slash ma rację. Ja najpierw wiercę otwory pod naciągi a potem maluję maluję te powierzchnie na których nie będzie kleju to znaczy góra dolnych płatów i dół górnych płatów. Następnie do dolnych płatów wklejam linki (w moim przypadku jest to żyłka). montuję górne płaty, potem wklejam linki do górnego płata. Jeżeli zachodzi taka potrzeba to naciągam linki. teraz maluję pozostałe powierzchnie.

Adam.

japaw napisał(a):No może i dobrze idzie lecz zdjęcia fatalne, no cóż ----"Technikum Hotelarsko, Turystyczno, Gastronomiczne W-wa Technik kucharz klasa 2"

Również proszę o rozwinięcie.
Ja chce zrobic trochę odwrotnie na początku pomalowac a potem przy montażu linek zamaskowac to co już pomalowane. Robię tak ponieważ boję się że potem mogę coś zchrzanic a tak jeżeli będzie trzeba to się lekko coś poprawi.

Zobaczymy, jak sprawdzi się twoja metoda. Trzymam kciuki, aby była skuteczna.

Adam.

Dzięki
Pozdrawiam Bartek

Skrzydło poprawione, zacząłem również przygotowywać kadłub do dalszego malowania.

No i do przodu. Albatrosy to nieuleczalna choroba. Powodzenia!!!

Kalki na górnym skrzydle położone, to była wielka męka podczas naklejania rozsypały mi się i musiałem w wielu miejscach domalować brakujący fragment.


Kadłub pomalowany oczywiście wymaga paru poprawek.



Pozdrawiam Bartek

Fajnie idzie, ale zdjęcia popraw