Modelarstwo z pasją

Jak pisał Julian Tuwim:..” Najpierw
powoli
jak żółw
ociężale
Ruszyła
maszyna
po szynach
ospale.
Szarpnęła wagony i ciągnie z mozołem,…”

Po ostatnim modelu, który dał mi w kość, prace nad następnym rozpoczęły się dosyć ospale co widać na fotach. Zestaw Eduard-a jest bardzo bogaty, kokpit, okablowanie kokpitu, goleni, osłony goleni, blachy na kadłub , skrzydła, stateczniki i wiele , wiele innych.
Poprzednia wersja zajęła mi prawie 5-6 miesięcy, teraz będzie krócej, pomimo chęci wykonania ponadprogramowych jak wynika to z instrukcji Eduarda waloryzacji. Rozważałem zakup zestawu Verlinden-a, ale doszedłem do wniosku że silnik będzie jednak zasłonięty za to włazy trochę odchylę, a jakie to zobaczycie.
Na razie pierwsza seria fotek z walki: kokpit, szkło kokpitu , kamery , golenie z wannami podwozia, deski rozdzielcze itd.

























Pozdrawiam wszystkich miłośników aeroplanów teutońskich.

Ojojoj, jeden z moich ulubionych aeroplanów!
Jakże Ci zazdroszczę, moje oba Arado kiszą się w szafie...
Z przyjemnością będę śledził postępy w pracach i jeśli chcesz, chętnie coś na miarę skromnych możliwości podpowiem.

Jeśli możesz, przemaluj kamery, raczej na czarno lub czarno szaro.

powodzenia,
Kuba

Ladnie sie zapowiada.

PS: Kuba- na ubootwaffe sie nie znasz moze?

siara1939 napisał(a):PS: Kuba- na ubootwaffe sie nie znasz moze?

Nie mam o niej zielonego pojęcia ale podziwiam Twoją wspaniałą pracę przy U-552. Naprawdę rewelacyjne rzeczy.

A wracając do tematu kamer, bzdurę Ci Darek napisałem - przejrzałem zdjęcia i kamery były ciemne ale też i częściej jasne, jakby faktycznie 02. Poniżej ciemna kamera, jasny pojemnik na film.

Kuba Plewka napisał(a):

siara1939 napisał(a):PS: Kuba- na ubootwaffe sie nie znasz moze?

Nie mam o niej zielonego pojęcia ale podziwiam Twoją wspaniałą pracę przy U-552. Naprawdę rewelacyjne rzeczy.

A wracając do tematu kamer, bzdurę Ci Darek napisałem - przejrzałem zdjęcia i kamery były ciemne ale też i częściej jasne, jakby faktycznie 02. Poniżej ciemna kamera, jasny pojemnik na film.

Obrazek

Dzięki JAkubie za deklaracje cennych ja zwykle konsutacji, co do koloru kamer to pamietam , że omawiając model Me 262 w wersj z kamerami zamieściłes zdjęcia tychże i były one bardzo jasne na fotce, któa nie wydawała się być prześwietlona, więc przyjąłem RLM 02, chociaz instrukcja malowania wg Hase ma kila malutkich baboli, al i kilka takich które mzna interretować różnie czytajac monografię tego płatowca.
A co do twoich kiszących się samolotów, przypomniec sie ośmielam, iż czekam na twój mail o przeróbkach w Fw 190 A* bo moja Foka z Hase czeka na pierwsze cięcia wyprasek, i na razie sama się kisi

Życzę powodzenia w budowie. U mnie w szafie też czeka na sklejenie ten zestaw, tylko że w opakowaniu Revella.

PiterATS napisał(a):Życzę powodzenia w budowie. U mnie w szafie też czeka na sklejenie ten zestaw, tylko że w opakowaniu Revella.

To przepak Ar 234 B-2/N "Nachtigall" tańszy od oryginału z Hasegawy.
Zrobiłem ten sam z Hasegawy ponad 2 lata temu w ramach projektu grupowego "Myśliwce nocne Luftwaffe "na forum DWS, cóż mogę powiedzieć? model jako-tako wyszedł, może z dwoma babolami, ale ogólnie model sklejało sie fajnie, teraz jestem bogatszy o doświadczenie z tamtego okresu i wiem czego unikać. Fotki mojego "słowika" sprzed 2 lat:





Tym razem nie będzie baboli

OT
Co on ma tam podwieszone obok silników? Spadochrony hamujące?

Żukow napisał(a):OT
Co on ma tam podwieszone obok silników? Spadochrony hamujące?

Nie, pomocnicze rakietowe silniki startowe. Na nich są rzeczywiście spadochrony, jako że był to sprzęt wielorazowego użytku ;)

Tomasz Dzieciątkowski napisał(a):

Żukow napisał(a):OT
Co on ma tam podwieszone obok silników? Spadochrony hamujące?

Nie, pomocnicze rakietowe silniki startowe. Na nich są rzeczywiście spadochrony, jako że był to sprzęt wielorazowego użytku ;)

Potwierdzam. Silniki wspomagające start Walter HWK, po wyczeraniu paliwa odczepione od płata, spadając samoczynnie otwierały spadochron z linki przyczepionej do płata.
Taki protoplasta dopalacza, silniki te stosowano również w szybowcach Me-321 i chyba w Me-323 ale pewności nie mam. Wspaniała, prosta konstrukcja silniczka rakietowego wielokrotnego użytku, i w dodatku pięknie odtworzonego.

POniżej zdjęcia archwalne użycia tych silników:





i start z ich użyciem:




oraz odrzucenie:



źródło:http://www.walter-rockets.i12.com

Piszę tak o jakości wyprasek tych silniczków bo mam walkaround-a z Aerodetail-a i musze powiedzieć, że Japońce odwalili kawał dobrej roboty przy tym silniku, a Eduard dodał linki. Będzie cool jak założę wszystko, zastanawiam się czy spadochronów nie robić z imitownaego płótna, skoro "szelki" mocujące je do silnika są w zestawie Eduarda. Ale muszę się skonsultować z kimś z pancerniaków, żeby mi przypomniał, poradził jak uzyskać efekt impregnowanego płótna z husteczki higienicznej.
Pancerniacy, odezwijcie się proszę.

Bond napisał(a):...jak uzyskać efekt impregnowanego płótna z husteczki higienicznej...

Husteczke nasaczyc wikolem i tak formowac. Malowac za pomoca suchego pedzla.

Albo nasączyć sidoluxem ;)

mr.jaro napisał(a):

Bond napisał(a):...jak uzyskać efekt impregnowanego płótna z husteczki higienicznej...

Husteczke nasaczyc wikolem i tak formowac. Malowac za pomoca suchego pedzla.

Bercik napisał(a):Albo nasączyć sidoluxem ;)

Ależ dziękuję ślicznie za szybki oddzew w tej westii.
No to do roboty.

Kokpit prawie skończony, może dodam jeszcze przewody do przetwornicy elektrycznej i to by było na tyle.
Czas na pleksiglasowy nos samolotu. Przyjąłem odwrotną metodę niż Eduard w swoich maskach i chcę zbliżyć poprzez wewnętrzne malowanie pasów między kwaterami wygląd modelowego kokpitu do rzeczywistego. Tam na żebrowany nos nakładano uszczelki koloru czarnego i na to śrubowano nos z pleksi. Może mi wyjdzie, zobaczymy.
Na razie jest tak jak na fotkach. Kokpit zamaskowany, nos przeszlifowany celem zlikwidowania "szwu" po wtrysku, niedopracowanego w Hasegawie z tego co wiem również w innych modelach.

Prace ida powoli do przodu, kokpit sie jeszcze "retuszuje" :grin: , natomiast niedokładności tego co wyszło po sklejeniu połówek kadłuba, niweluję szpachlą i surfacerem, szlifuję i poleruję:











kolejny etap to montaż kokpitu i płatów. No to walczymy dalej :kawal: