Strona 1 z 5

I-16 typ 24 ICM 1/72

PostNapisane: środa, 13 lutego 2013, 23:54
przez Voltan
Zaczynam kolejny warsztat. Tym razem produkt ICM więc mam nadzieję, że nie będzie tak źle jak ostatnio. Bardzo lubię ten samolot. Zrobiłem go kiedyś z Revella i był całkiem fajny, i raz z jakiejś sowieckiej firmy, ale to był straszny gniot.
Wypraski są bardzo ładne, ładnie zdetalowany silnik. Prawdopodobnie będzie zdjęte częściowo okaptowanie. Do zestawu mam blaszkę Parta. Nie wiem jeszcze czy wszystko wykorzystam, przeraża mnie trochę wycinanie w przedniej osłonie silnika wielkiej dziury i wklejanie blachy, ale zobaczymy. Liczę na Wasze sugestie i porady.

Na początek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: I-16 typ 24 ICM 1/72

PostNapisane: czwartek, 14 lutego 2013, 01:40
przez spiton
Mam ten model, mam te blachy. Będzie ciekawie !!

Re: I-16 typ 24 ICM 1/72

PostNapisane: czwartek, 14 lutego 2013, 22:52
przez Michał Janik
Miałem ten model, koniec końców nie ja go robiłem ale obserwowałem zmagania. Pamiętam, że wpasowanie silnika to niezła gimnastyka była. Bez okapotowania może być łatwiej. Powodzenia!

Re: I-16 typ 24 ICM 1/72

PostNapisane: piątek, 15 lutego 2013, 01:46
przez spiton
W takim razie to standard dla ICM. Silnik pewnie ma dobre wymiary i dla tego nie da się go wepchnąć pod maskę. Tak samo było w Ki-27. Ale w I-16 silnik jest niewidoczny i można go śmiało olać.

Re: I-16 typ 24 ICM 1/72

PostNapisane: piątek, 15 lutego 2013, 07:21
przez Maciej Gruca
Jak kiedyś wrócę do lotnictwa...a wrócę, to z pewnością sprawię sobie taki model (tyle, że w 48). Ten samolot jest tak pokraczny, że aż piękny :mrgreen:

Re: I-16 typ 24 ICM 1/72

PostNapisane: niedziela, 3 marca 2013, 19:41
przez Voltan
Mały progres. Postanowiłem zacząć zabawę od wnętrza, a nie od silnika. Ciekawiło mnie jak to wyjdzie, bo pierwszy raz korzystam z takiej bogatej blaszki. W sumie bardzo przyjemnie, ale popełniłem jeden błąd. Blaszka zawiera pokrywy otwierane przy wsiadaniu i wysiadaniu z kabiny. Model tez je ma, ale odlane razem z połówkami kadłuba. Trzeba wspomnieć, że ICM się postarał i te pokrywy są ładnie zaznaczone podobnie jak ich nitowanie i zawiasy. Ponieważ wkładam trochę pracy we wnętrze, postanowiłem wyciąć te pokrywy i wkleić otwarte z blaszki, aby wpuścić więcej światła do kokpitu i aby więcej pokazać. Wszystko fajnie, tylko na ten pomysł wpadłem jak miałem już całe wnętrze zrobione. Okazało się, że teraz grubość poszycia kadłuba jest za duża i nie mam jak tego poprawić. To tak na przyszłość, dla tych co będą chcieli ten model wykonać z wyciętymi pokrywami. Najpierw wyciąć, potem pocienić połówki kadłuba, na koniec wklejać wnętrze.
Dzisiaj pomalowałem wnętrze na podstawowy kolor, jutro malowanie drobiazgów, dorabianie linek sterowania i mechanizmu chowania podwozia i wash. Poniżej zdjęcie sprzed malowania.
Ten mały drobiazg to mechanizm chowania podwozia (jak przypuszczam).
Obrazek

Re: I-16 typ 24 ICM 1/72

PostNapisane: poniedziałek, 4 marca 2013, 10:30
przez zegeye
Wiertarka dremel z wiertlem kulkowym i mozna jeszcze nad gorna podluznica pocienkowac plastik jak mysle.... ;o)

Re: I-16 typ 24 ICM 1/72

PostNapisane: środa, 6 marca 2013, 13:08
przez Voltan
Będę zmuszony zrobić zamkniete klapki. Czyli niepotrzebnie zrobiłem sobie robotę z ich wycinaniem.

Re: I-16 typ 24 ICM 1/72

PostNapisane: sobota, 16 marca 2013, 15:07
przez Voltan
Prace na wnętrzem powoli zbliżają się do końca. Poniżej moje ostatnie dokonania. Makro obnażyło wszelkie "dziady" i "babole", których gołym okiem nie widać. Kilka drobiazgów poprawę, min. gałkę na lince na lewej stronie kadłuba, bo wyszła koślawa, a w przeciwieństwie do pozostałych drobiazgów będzie szansa zobaczyć ją po zamknięciu kadłuba. Muszę też podmalować jeszcze kilka rzeczy, co zobaczyłem dopiero na zdjęciach (przetarta farba na podłużnicach, poplamiona burta podczas malowania dźwigni itp.) Trochę przesadziłem z brudzeniem podłogi, ale gołym okiem też wygląda to dobrze. Linki sterowania wykonałem z żyłki do przypon, fi 0,12, z tym że nie jest to zwykła żyłka, tylko plecionka. Przypomina więc linkę a nie drut. Po przymiarkach okazało się że bez problemu zrobię zamknięte klapki kokpitu, więc przestałem się tym zamartwiać. Do zrobienia zostały mi pasy, do skończenia tablica przyrządów, do pomalowania drążek. ICM podaje błędne, względem zdjęć, malowanie kokpitu. Orczyk powinien być ciemnozielony, a w instrukcji jest aluminium, to samo drążek. Wnętrze podaje ICM jasny szary, a powinien być błękitny.
Z efektu jestem, co może jest nieskromne, bardzo zadowolony. Wszystko w rzeczywistości wygląda znacznie lepiej niż na zdjęciach. To zdecydowanie najbardziej udane wnętrze w moim wykonaniu, co oczywiście nie znaczy, że jest dobre.
W tej chwili pracuję nad silnikiem, i jak dobrze pójdzie zaprezentuje go w najbliższych dniach.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: I-16 typ 24 ICM 1/72

PostNapisane: sobota, 16 marca 2013, 15:23
przez xmald
eee tam fałszywa skromność wnętrze moim zdaniem wygląda dobrze. Jedyne co, to może drążek sterowy jest nieco toporny w stosunku do blaszki z uchwytem.

Re: I-16 typ 24 ICM 1/72

PostNapisane: sobota, 16 marca 2013, 16:15
przez spiton
Mam ten model i ta fajna blaszkę Parta, i tak sobie myślałem patrząc na Twoje starania, czy warto w tym wnętrzu tak się grzebać. Jak zamkniesz drzwiczki to i tak mało co będzie widać, biorąc pod uwagę beczkowaty kształt. Ale jak drzwiczki otworzysz.... W każdym razie miałem takie wrażenie, że od momentu popularyzacji blaszek, które głównie posiadają elementy do waloryzacji wnętrza, modelarze poświęcają mnóstwo czasu na budowanie rzeczy później niewidocznych a często zaniedbują wszystko pozostałe. Słowem prawie każdy dzisiaj bajeruje kabinkę, ale żeby tak poodcinać stery itp, to już nie bardzo ,-))
Ta krytyka jest skierowana również( czy wręcz głównie) w mój własny zadek i głównie na podstawie obserwacji własnego modelarstwo to napisałem. Bo przecież ten iszak (czy rata) to jeszcze w powijakach ,-))

Re: I-16 typ 24 ICM 1/72

PostNapisane: niedziela, 17 marca 2013, 22:54
przez Voltan
Iszak, jak słusznie zauważyłeś jeszcze w powijakach. Odnośnie wnętrza, to poruszyłeś ważną kwestię. Większości nie będzie widać. Czemu to robię? Po prostu robię to pierwszy raz :) i chcę sprawdzić w jakim stopniu dam sobie z tym radę. Ale rzeczywiście, jeżeli zamknę klapki to niewiele będzie widać. Może dla niektórych z nas, wystarcza świadomość, że to po prostu tam jest :)

Co do samego Iszaka, to jest to konstrukcja szczególnie mi bliska. Mój pradziadek pracował przy produkcji I-15bis, I-153 i I-16, w latach 1939-1941. Podczas produkcji stracił dwa palce prawej ręki. Taka mała dygresja. Gdy zbudowałem mój pierwszy I-16 (Revell), pradziad Józef go zobaczył opowiedział mi trochę o Iszkach.

Re: I-16 typ 24 ICM 1/72

PostNapisane: niedziela, 17 marca 2013, 23:08
przez spiton
Voltan napisał(a): Mój pradziadek pracował przy produkcji I-15bis, I-153 i I-16, w latach 1939-1941.


To może podziel się z nami co lepszymi kawałkami. Takie źródłowe teksty są zawsze bardzo ciekawe.

Re: I-16 typ 24 ICM 1/72

PostNapisane: niedziela, 17 marca 2013, 23:15
przez Jaho63
Widać nie widać, jak komuś sprawia przyjemność dłubanina to mu to nie przeszkadza.
Iszak ma wyjątkowo mało ekspozycyjne wnętrze i szczerze powiedziawszy w moim trochę "pocyganiłem". Ale z drugiej strony nie umiem już kleić całkiem pustych wnętrz, albo na szaleńczym poziomie modeli z lat 70'tych.
Oczywiście każdy ma swoje własne zdanie. Ale mnie np. cieszy oglądanie wnętrza Twojego I-16. O! Właśnie. Nawet jak nie widać, zawsze jest dokumentacja fotografioczna z warsztatu! ;o)
A w jakim to malowaniu będzie ten Twój szczur? 8-)

Re: I-16 typ 24 ICM 1/72

PostNapisane: poniedziałek, 18 marca 2013, 00:14
przez Voltan
Dzięki za dobre słowo :)

Co do źródeł, to dowiedziałem się co następuje.

Pradziadek Józef mieszkał w Brześciu. Prowadził sklep, dziś nazwany byłby ogólnospożywczym. 17 września wiadomo co się stało, i po pewnym czasie Józek znalazł się pod "wschodnią" okupacją. Mała dygresja. Do sklepu pradziadka przyszli sowieccy żołnierze. Miał na ladzie szklany słój z kolorowymi mydłami NIVEA. które były w formie małych kulek. Sowieci myśleli że to cukierki..po serii problemów gastrycznych po spożyciu mydła, pradziadek został oskarżony o działanie przeciw armii czerwonej, rewolucji itd. Po jakimś czasie, opisywany człowiek, w związku z umiejętnościami/wykształceniem, (tego nie wiem) trafił do fabryki lotniczej. Nie wiem której. Pracował przy I-15bis, I-153 i I-16. Najprawdopodobniej jako stolarz. Stracił trzy palce prawej ręki. Po wojnie trafił najpierw do Brześcia, potem do Wrocławia. Zmarł w 1996 roku, w wieku 96 lat, na skutek potrącenia przez FSO Polonez.