Mitchell daje mi się nieźle we znaki, leżąc sobie w domu na chorobowym musiałem coś robić, coś prostego, padło na Francuza noszącego tarczę Dawida. Model Valomu niedawno opisywałem na blogu, i zgodnie z przewidywaniami nie ma większych problemów. Jak na razie wszystko pasuje, chociaż trochę szpachli będzie trzeba użyć na łączeniach połówek kadłuba.

Elementy kokpitu przed sklejeniem. Łamiąc przyzwyczajenie odpalania aerografu do każdej możliwej cześci, malowany pędzlem.

Detal żywicznego fotela wzbogaconego o fototrawione pasy

Kokpit umieszczony w kadłubie.
UWAGA: w instrukcji jest błąd dotyczący montażu burt kokpitu (części 8 oraz 9) montować je należy tak jak pokazano na zdjęciu