Modelarstwo z pasją

Mitchell daje mi się nieźle we znaki, leżąc sobie w domu na chorobowym musiałem coś robić, coś prostego, padło na Francuza noszącego tarczę Dawida. Model Valomu niedawno opisywałem na blogu, i zgodnie z przewidywaniami nie ma większych problemów. Jak na razie wszystko pasuje, chociaż trochę szpachli będzie trzeba użyć na łączeniach połówek kadłuba.


Elementy kokpitu przed sklejeniem. Łamiąc przyzwyczajenie odpalania aerografu do każdej możliwej cześci, malowany pędzlem.


Detal żywicznego fotela wzbogaconego o fototrawione pasy


Kokpit umieszczony w kadłubie.
UWAGA: w instrukcji jest błąd dotyczący montażu burt kokpitu (części 8 oraz 9) montować je należy tak jak pokazano na zdjęciu

Idzie całkiem sprawnie, bryła samolotu nabrała kształtu. Niestety w kilku miejscach będzie trzeba zaaplikować szpachli i popracować papierem ściernym.

Moses napisał(a):Niestety w kilku miejscach będzie trzeba zaaplikować szpachli i popracować papierem ściernym.

Ja w takie szpary staram się wkleić pasek poliestyrenu (na tamiya thin), dociąć i dopiero potem ew. szpachla - spróbuj

Co on taki ponury w kabinie? Tam wszystko czarne bylo???

fajna sylwetka, kabina rzeczywiście dość ponura.

Hehe ponurość kokpitu jak widać jest uderzająca, jesteś kolejną osobą Zegeye która zwraca na to uwagę. Z dostępnych mi materiałów, skąpych zresztą, wynika że kokpit był taki ponury. Przyznam się szczerze że trochę zaszalałem i pomalowałem na zielono zagłówki które powinny być - czarne ;)

Bardzo ciekawy model. Zaglądam regularnie.

Ubranko dajesz mu jedyne słuszne z Wojny Sześciodniowej?

... najs

Jeśli to prawda to nieładnie, kolego Moses...
Zwłaszcza, że to suma która można łatwo uciułać....

Koniec roku jest zawsze dla mnie chwilą, kiedy nie mogąc już patrzeć na wszystkie rozgrzebane modele straszące z gabloty, odkładam świeże projekty i biorę się za to co już dawno powinno być skończone. W tym roku niewiele tego, więc równolegle z Cobrą, wziąłem się za wykańczanie Huragana.

MD.450 został porządnie poszlifowany, następnie potraktowany Surfacerem 1200 i przeryty/przenitowany tam gdzie trzeba było. Pokryty został siateczką klasycznego czarnego preshadingu, natomiast wzierniki, klapki itp. rzeczy zaznaczyłem kolorem białym.

Ouragan otrzymał charakterystyczny dla maszyn IDFu kamuflaż przełomu lat 50 i 60. Składał się on z plam koloru brązowego, szaro niebieskiego, spód natomiast był szaro-niebieski. Do malowania, z ręki, użyłem farb z palety firmy Humbrol oraz Gunze. Kolejno zostało użyte:
C314 – Blue (FS35622) do powierzchni dolnych, dla górnych powierzchni
186 – Brown (FS30117)
C326 – Blue (FS 15044).

Wyszło fajnie . Szczególnie spód i przejścia między kolorami na górze. Mam tylko wrażenie, że preshading na górnych powierzchniach trochę zanikł

Zdjęcia lekko przepalone, dlatego nie widać preshadingu.

Nie wiem jak balans kolorów. ale te na zdjęciach zupełnie nie przypominają mi tych oryginalnych