P-47D Thunderbolt "Bubbletop" - Tamiya 1/48
Witam!
Jako odpoczynek od motocykli w skali 1/12 wziąłem sobie na warsztat P-47D "Bubbletop" z Tamiyi w skali 1/48. Chciałbym na nim wypróbować znane mi dotąd tylko z relacji, nowe dla mnie techniki brudzenia, postarzania, priszejdingi, łosze itp. Spróbuję ponitować też kadłub i skrzydła. Skupię się przede wszystkim na poprawnym i czystym sklejeniu modelu. Poprawność merytoryczna/historyczna nie jest dla mnie priorytetem, aczkolwiek wszystkie uwagi i sugestie bardziej doświadczonych w tych ''klimatach'' wezmę sobie do serca.
Dodatkowo zakupiłem żywiczne wnęki podwozia (Aires), silnik i celownik (Quickboost), koła (True Detail) i podstawowe blaszki (Eduard). Mam jeszcze kilka kompletów kalek i masek do malowania oznaczeń, jednak ostatecznej decyzji co do wyboru malunku jeszcze nie podjąłem.
Zaopatrzyć się musiałem także w podstawowe, niezbędne (tak sądzę) kolory do samolotów USAAF:

... i zestaw do pędzla:

Tyle mam zrobione na dziś. Kokpit wzbogacony blaszkami Edka. Potrenowałem sobie wash i suchy pędzel - jak wyszło oceńcie sami...





Usunąłem oryginalne, tamiyowskie wnęki by zastąpić je o wiele lepszymi, żywicznymi Airesa. Potrenowałem sobie w ich wnękach i narożnikach priszejding:




Musiałem przerobić też odrobinę kadłub:


Dżaźni mnie ten "nowy" photobucket
Jako odpoczynek od motocykli w skali 1/12 wziąłem sobie na warsztat P-47D "Bubbletop" z Tamiyi w skali 1/48. Chciałbym na nim wypróbować znane mi dotąd tylko z relacji, nowe dla mnie techniki brudzenia, postarzania, priszejdingi, łosze itp. Spróbuję ponitować też kadłub i skrzydła. Skupię się przede wszystkim na poprawnym i czystym sklejeniu modelu. Poprawność merytoryczna/historyczna nie jest dla mnie priorytetem, aczkolwiek wszystkie uwagi i sugestie bardziej doświadczonych w tych ''klimatach'' wezmę sobie do serca.
Dodatkowo zakupiłem żywiczne wnęki podwozia (Aires), silnik i celownik (Quickboost), koła (True Detail) i podstawowe blaszki (Eduard). Mam jeszcze kilka kompletów kalek i masek do malowania oznaczeń, jednak ostatecznej decyzji co do wyboru malunku jeszcze nie podjąłem.
Zaopatrzyć się musiałem także w podstawowe, niezbędne (tak sądzę) kolory do samolotów USAAF:

... i zestaw do pędzla:

Tyle mam zrobione na dziś. Kokpit wzbogacony blaszkami Edka. Potrenowałem sobie wash i suchy pędzel - jak wyszło oceńcie sami...





Usunąłem oryginalne, tamiyowskie wnęki by zastąpić je o wiele lepszymi, żywicznymi Airesa. Potrenowałem sobie w ich wnękach i narożnikach priszejding:




Musiałem przerobić też odrobinę kadłub:


Dżaźni mnie ten "nowy" photobucket