Strona 1 z 1

F-84E/G Thunderjet, Academy, 1/72

PostNapisane: wtorek, 22 lipca 2008, 20:17
przez Jurek
Witam

Mój drugi model od powrotu do modelarstwa i muszę powiedzieć, że dzięki Waszej pomocy znacznie trafniejszy wybór. Nie dość, że rura to jest to, to jeszcze ten konkrety model jest wybitnie samosklejalny.

Na razie wykończyłem kabinkę oraz pomalowałem "wkłady" do kadłuba - luk podwozia przedniego, luk hamólców aerodynamicznych, wlot powietrza i silnik. Zdjęcie niestety mam tylko kabinki - tylko ją udało mi się "wyczaić" do fotografowania w świetle dziennym. Przez resztą weekendu padało.

Leży sobie dzielnie na parapecie. Jak skleję kadłub to postaram się pstryknąć więcej zdjęć.

Malowanie Pactrami i odrobina suchego pędzla (też Pactrowego). Kolory mi się wydają co najmniej dziwne (zresztą w ogóle zdjęcie jest prześwietlone i kabinka wygląda trochę gorzej niż w rzeczywistości). Ponieważ używam, chwilowo, butli, oszczędzam na powietrzu i wyaerografuję tylko kadłub na aluminiowo, kabinka była pędzlowana. Reszta wnętrzności też będzie.

Obrazek

Re: F-84E/G Thunderjet, Academy, 1/72

PostNapisane: środa, 23 lipca 2008, 08:32
przez PiotrS
Fajny samolot i fajny model. Właśnie go sklejam razem z synkiem :)
Planujesz dać jakiegoś łosza? Ładnie by podkreślił to co wypędzlowałeś.

Re: F-84E/G Thunderjet, Academy, 1/72

PostNapisane: środa, 23 lipca 2008, 17:24
przez Jostein
Jakie malowanie planujesz? Może coś niestandardowego, na przykład duńskie lub norweskie?

Re: F-84E/G Thunderjet, Academy, 1/72

PostNapisane: środa, 23 lipca 2008, 20:35
przez Jurek
Academy była tak miła, że dała możliwość zrobienia modelu w malowaniu francuskim, więc będzie F-84G Armée de l'Air.

Washa nie zamierzam robić. Jakoś nigdy ślady eksploatacji na samodzielnych modelach mi nie odpowiadały. Jako część dioramy, to co innego. Ale taki do postawienia na półce wolę mieć prosto spod igły.Zresztą, jeżeli mi wyjdzie, to trafi na moje biurko w pracy. I wolę nie
musieć się tłumaczyć, że wygląda tak, jak powinien, a ten syf to nie rezultat upuszczenia go w kałużę.

Dziś skończyłem sklejać kadłub - to znaczy wyszlifowałem i wypolerowałem szlify filcem - teraz muszę się zastanowić, jak odnowić linie łączenia blach. Co prawda tylko w jednym miejscy musiałem wyszlifować tyle, że zupełnie zginęła, ale zawsze. Poza tym skleiłem też skrzydła w całość, ale jeszcze nie przyklejałem do kadłuba.

Ponieważ za oknem ciemno, zdjęć dziś nie będzie, ale jutro po pracy pstryknę parę zanim zabiorę się za dalszą pracę.

Przy okazji, z tego miejsca zapytam (bo trzeba zbierać kasę) - czy są jakieś dobre, łatwosklejalne, modele MiGa-17PF i MiGa-19. To moje ulubione rurki z przedkomputerowego okresu. Skala raczej 1/72.