Morane Saulnier MS.406, 1:32, Azur
No to się przyznam, że już od dłuższego czasu coś takiego strugam. Zachęcony Azurowym Caudronem Cyclone w tej skali, który składał się bardzo przyjemnie, sprawiłem sobie drugiego pokracznego Francuza. No i okazało się, że internet prawdę mówi, że im wcześniejszy Azur tym większy kloc. Zupełnie inna bajka. Kokpit się złożył przyjemnie, ale reszta to koszmar - szczególnie pasowanie skrzydło - kadłub. Tak więc czasami do niego siadam, jak mam kontemplacyjny nastrój to kładę kolejną warstwę CA lub szpachli i szlifuję. Ale widać już światełko w tunelu - przykleiłem stałe części oszklenia (wiatrochron na raty, bo trzeba go mocno rozgiąć). Skrzydła już ponitowane, trzeba uzupełnić nity na kadłubie. Malowanie będzie Bursztynowe - w większości przy użyciu masek montexu. Ciekaw jestem, czy uda mi się jakoś oddać np. przebijanie kokard spod szachownic.














