Modelarstwo z pasją

Po ukończeniu A6M2 przyszła kolej na FW-190. Z modelu na model samodzielność dziarskiego, młodego modelarza wzrasta. O ile wycinanie, szlifowanie i maskowanie pozostaje domeną rodzica to malowanie (w tym aerografem) i sklejanie na dobre zostało "usamodzielnione" (przy aero moja pomoc sprowadza się do przygotowania maszynerii i służenia za "chwytak" elementów malowanych

).

Jak ojciec syna - szczerze zazdroszczę! I gratuluję!
Precyzyjniej zrobiony i pomalowany niż modele mnaka....

No no, całkiem całkiem! I to wcale nie jest taki prosty zestaw, nie żaden HobbyBoss!
A w dodatku ten model wygląda lepiej niż twoje pierwsze pokazywane na forum, Hubercie ;o)

GrzeM napisał(a):model wygląda lepiej niż twoje pierwsze pokazywane na forum,

A co się dziwić - człowiek swoje lata ma, ręce zaczynają się trząść, oczy już nie te, no i umysł bardziej odporny na naukę. A tutaj młody, otwarty umysł, pewna ręka i sokoli wzrok :mrgreen:

Emocjonalnie już się godzę z faktem, że niedługo to moje modele będą bliższe "dziecięcemu modelowaniu" a nie młodego... ;o)

Jestem pod dużym wrażeniem modelu - wygląda bardzo "dorośle"!
Gratuluję "następcy tronu" i cieszę się, że w tym wszechobecnym świecie "papki celuloidowej" i gier komputerowych bywają także młodzieńcy, dla których samodzielne zbudowanie modelu może stanowić frajdę. Może nie wyginiemy jak dinozaury, bo widać następców!
Niech się tylko nie zniechęci! :lol:

No właśnie trzeba kształcić, motywować i angażować młode pokolenia w tajniki modelarstwa.
Ps. Ostatnio pokazałem mojemu 2 latkowi moje złomowe modele, tak żeby zobaczył co to przedstawia i dlaczego robi brrrrr jak Tata trzyma w ręce wykonując koliste ruchy w powietrzu. Niestety...gdy przekazałem złoma młodemu, zamiast powtarzać po mnie kocie ruchy i spirale, użył modelu jako młotka...więc za wcześnie z prezentacją hobby :mrgreen:

pozdrawiam,
D

klajus napisał(a):[...]
Precyzyjniej zrobiony i pomalowany niż modele mnaka....

Powiem, że jak na pierwszy model wygląda naprawdę bardzo dobrze, a co najgorsze (albo najlepsze :-|

), jest lepszy od niektórych modeli, które można podziwiać w kategorii młodzików w Bytomiu co roku :shock:

BOMI21 napisał(a):jak na pierwszy model wygląda naprawdę bardzo dobrze

Tele tylko, że w tym przypadku raczej trudno mówić o "pierwszym" modelu - junior wdraża się już o jakiegoś czasu i do tej pory brał udział w budowie 7 modeli, przy czym jego udział w procesie twórczym stopniowo się zwiększał i jednocześnie usamodzielniał. Myślę, że do prawdziwego "pierwszego" modelu jeszcze trochę mu zostało ;o)

Jeżeli można nieco sentymentalnie.

Ja swój pierwszy model pamiętam do dziś. Mi-24 w 1:72. To było gdzieś 10 lat temu. Można było wybrać jedną z dwóch dwersji kabiny (A albo D i dalsze - niedawno się dowiedziałem, że to był Heller). Wybrałem wersję A, bo była dla mnie ciekawsza. Sklejałem go Revellowską Contactą (wtedy nie mogłem znieść tego smrodu :lol:

). Pamiętam, jak Ojciec narysował ołówkiem granice plam kamuflażu. Oczywiście malowany pędzelkiem. Potem modelarnia (czasy bardzo wczesnej podstawówki). I od 2011 roku własna pracownia w domu. Eh, wspomnienia dobre

Oj fajnie, fajnie.Ja (Jan ) model pierwszy zrobilem gdzies w wieku 10 lat-turecki Hurricane.Moj syn tez Jas ma 6 miesiecy i sie nie moge doczekac kiedy bedzie z tatą razem kleic.Pozdrowienia dla Jaska!!

DUDE napisał(a):No właśnie trzeba kształcić, motywować i angażować młode pokolenia w tajniki modelarstwa.
Ps. Ostatnio pokazałem mojemu 2 latkowi moje złomowe modele, tak żeby zobaczył co to przedstawia i dlaczego robi brrrrr jak Tata trzyma w ręce wykonując koliste ruchy w powietrzu. Niestety...gdy przekazałem złoma młodemu, zamiast powtarzać po mnie kocie ruchy i spirale, użył modelu jako młotka...więc za wcześnie z prezentacją hobby
pozdrawiam,
D

Ja swojemu 2-latkowi też dałem jeden model na którym nie bardzo mi zależało i też użył go jako młota, może dwulatki tak mają.

Bardzo ładnie. Gratulacje dla młodego. I uznanie dla Ciebie, że dbasz o to aby syn miał fajne zajęcie.

Ja mam z kolei taki kłopot, że moja córka chce sklejać model, na co żona dostaje globusa-histerykusa.
No ale co robić, jak dziecko chce to chyba jej pozwolę, choć to zajęcie niezbyt popularne wśród siedmiolatek...
Na razie ćwiczy prace pilnikiem na ramkach wtryskowych