Heinkel He 111 H-6 | Monogram | 1/48
Planowałem zrobić heńka Sycylia/Afryka o takiego:

malowanie według monografii Kagero.
Nie znalazłem żadnych zdjęć tego egzemplarza poza, hiszpańską Casą w tym malowaniu.
Model waloryzuję kokpitem Airesa i blaszką Eduarda, plan był taki aby skupić się na kokpicie i malowaniu, całkowicie odpuścić sobie wnętrze, którego i tak niewiele widać.
Po paru miesiącach, wielokrotnie przerywanych i wznawianych z braku czasu prac wygląda to mniej więcej tak:






Pasowanie elementów dość nierówne, połówki kadłuba złożyły się dość ładnie, skrzydło/kadłub - porażka,
przegroda za kokpitem zostawiła dookoła ogromną szparę..., silniki wstawione na próbę też tworzą niezły uskok.
Okienka w kadłubie i dolnym stanowisku strzeleckim - porażka, wyglądają okropnie jak krzywe soczewki, mają się słabo do otworów na nie przeznaczonych. Większość części posiada spore nadlewki, ślady po wypychaczach w dziwnych miejscach, w ogóle widać, że latka temu "modelu" lecą.
Nie wiem jak to wyjdzie z tym kokpitem, trochę brakuje mi sensownych rysunków ścian bocznych wersji H-6, mam nawet problem żeby połapać się w tym jak to Aires zaplanował na instrukcji. Mam dylemat, czy zostawić w kokpicie RLM O2 jak resztę kadłuba, czy jednak RLM 66?
sylwetka z Kagero ma również dolne/przednie stanowisko strzelca, które nie jest uwzględnione w modelu, zastanawiałem się czy jakoś tego nie próbować zrobić, ale po pierwsze nie mam zdjęcia które by potwierdzało to co jest na sylwetce, po drugie zupełnie nie wiem jak się za to zabrać, można by może jakoś użyć części z plastiku jako kopyta, i po trzecie zupełnie nie mam pojęcia jak to w środku wyglądało. Chyba zostawię pełne, jak nie walnę tym wszystkim o ścianę. Tak też się zastanawiam, skoro tam wiszą te torpedy jak ten biedny strzelec miałby korzystać z tego stanowiska?

jakiś doping by się przydał
pozdrawiam
Jerzy

malowanie według monografii Kagero.
Nie znalazłem żadnych zdjęć tego egzemplarza poza, hiszpańską Casą w tym malowaniu.
Model waloryzuję kokpitem Airesa i blaszką Eduarda, plan był taki aby skupić się na kokpicie i malowaniu, całkowicie odpuścić sobie wnętrze, którego i tak niewiele widać.
Po paru miesiącach, wielokrotnie przerywanych i wznawianych z braku czasu prac wygląda to mniej więcej tak:






Pasowanie elementów dość nierówne, połówki kadłuba złożyły się dość ładnie, skrzydło/kadłub - porażka,
przegroda za kokpitem zostawiła dookoła ogromną szparę..., silniki wstawione na próbę też tworzą niezły uskok.
Okienka w kadłubie i dolnym stanowisku strzeleckim - porażka, wyglądają okropnie jak krzywe soczewki, mają się słabo do otworów na nie przeznaczonych. Większość części posiada spore nadlewki, ślady po wypychaczach w dziwnych miejscach, w ogóle widać, że latka temu "modelu" lecą.
Nie wiem jak to wyjdzie z tym kokpitem, trochę brakuje mi sensownych rysunków ścian bocznych wersji H-6, mam nawet problem żeby połapać się w tym jak to Aires zaplanował na instrukcji. Mam dylemat, czy zostawić w kokpicie RLM O2 jak resztę kadłuba, czy jednak RLM 66?
sylwetka z Kagero ma również dolne/przednie stanowisko strzelca, które nie jest uwzględnione w modelu, zastanawiałem się czy jakoś tego nie próbować zrobić, ale po pierwsze nie mam zdjęcia które by potwierdzało to co jest na sylwetce, po drugie zupełnie nie wiem jak się za to zabrać, można by może jakoś użyć części z plastiku jako kopyta, i po trzecie zupełnie nie mam pojęcia jak to w środku wyglądało. Chyba zostawię pełne, jak nie walnę tym wszystkim o ścianę. Tak też się zastanawiam, skoro tam wiszą te torpedy jak ten biedny strzelec miałby korzystać z tego stanowiska?

jakiś doping by się przydał
pozdrawiam
Jerzy






