Strona 1 z 2

F4F-4 Wildcat 1/48 HobbyBoss

PostNapisane: niedziela, 2 listopada 2008, 11:42
przez Żukow
Witam

Długo biłem się z myślami, czy wystawić swoje "wypociny" na widok publiczny, czy lepiej oszczędzić sobie wstydu. Przeważyła moja subiektywna opinia, że kilka słów dopingu lub zdrowej krytyki raczej pomaga, niż szkodzi. Dlatego postanowiłem po raz pierwszy przedstawić publicznie relację z budowy modelu.
Naszym bohaterem będzie tytułowy "kotek". TUTAJ można zobaczyć in-boxa zestawu. Model postanowiłem wzbogacić zoomem Eduarda. Jest to moje drugie w życiu podejście do użycia "blach", poprzednie było całkowitym niewypałem. Tym razem jednak odczucia mam całkiem pozytywne. Poniżej można zobaczyć, co do tej pory zdziałałem:

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Ja wiem, że szału nie ma, ale trochę litości dla niedzielnego sklejacza ;o)

Pozdrawiam

Re: F4F-4 Wildcat 1/48 HobbyBoss

PostNapisane: niedziela, 2 listopada 2008, 12:07
przez Timi
Jak dobrze widziec jakiegoś czynnego modelarza spod Jasnej Góry :mrgreen:
IHMO jest ok jak na drugie blachy, tylko straszną "fakturę" mają te kolorowanki, ale to nie Twoja wina.
Postaraj się o lepsze zdjęcia, jak chcesz to możemy się umówić kiedyś i porobić porządne zdjęcia, np do galerii :P

Re: F4F-4 Wildcat 1/48 HobbyBoss

PostNapisane: niedziela, 2 listopada 2008, 12:36
przez Żukow
Timi napisał(a):Jak dobrze widziec jakiegoś czynnego modelarza spod Jasnej Góry :mrgreen:

Ja jestem czynny od lat , tylko wydajność produkcyjna baardzo niska, dlatego dopiero drugie blachy :D
Timi napisał(a):IHMO jest ok jak na drugie blachy, tylko straszną "fakturę" mają te kolorowanki, ale to nie Twoja wina.

Nie da się ukryć, że ta seria produktów Edka nie cieszy się zbytnim uznaniem. Ja kupiłem je głownie dla treningu, toteż za bardzo ich jakość mnie nie boli. Inna sprawa to spasowanie, Na moim zdjęciu tego nie widać, ale panel radiostacji jest za szeroki w stosunku do oryginalnego elementu modelu. W zasadzie to należałoby po prostu nakleić blaszkę na zupełnie nowy "klocek".
Timi napisał(a):Postaraj się o lepsze zdjęcia, jak chcesz to możemy się umówić kiedyś i porobić porządne zdjęcia, np do galerii :P

Pisz co nie tak, póki słońce wysoko na niebie i można korzystać z oświetlenia. Jak sam nie dojdę do wprawy, to z korepetycji chętnie skorzystam :)

Re: F4F-4 Wildcat 1/48 HobbyBoss

PostNapisane: niedziela, 2 listopada 2008, 13:10
przez Krystian Ciechowicz
Witam.
Chętnie pooglądam twoje zmagania z tym modelem, tym bardziej, że planuję "KOCIAKA" w wersji F4F-3 YELLOW WINGS

Pozdrawiam
K.

Re: F4F-4 Wildcat 1/48 HobbyBoss

PostNapisane: niedziela, 2 listopada 2008, 14:08
przez greatgonzo
To kolorowany Ed jest?

Re: F4F-4 Wildcat 1/48 HobbyBoss

PostNapisane: niedziela, 2 listopada 2008, 14:19
przez Żukow
Kolorowy i samoprzylepny.

Re: F4F-4 Wildcat 1/48 HobbyBoss

PostNapisane: niedziela, 2 listopada 2008, 14:26
przez wojtek_fajga
Te barwione blaszki Eduarda to moim zdaniem duża kicha. Powierzchnia farby jest nierównomierna występuje jakaś kaszka z druku, a niektóre są wręcz rastrowane! AAAA!!!! Nie sposób dobrać kolory do reszty elementów, przy wyginaniu blaszek farbie zdarza się odpęknąć (pasy!). Najgorsze w tym wszystkim to, że tradycyjne, niemalowane blaszki Eduard wycofuje zastępujac je tym 'malowanym" badziewiem. Jedyna nadzieja, że PART nie wpadnie na taki sam genialny pomysł, bo przyjdzie samemu blaszki robić...

Re: F4F-4 Wildcat 1/48 HobbyBoss

PostNapisane: niedziela, 2 listopada 2008, 14:32
przez greatgonzo
O tempora, o mores!
Eduard robi też wersje dziewicze, czy malują już wszystko jak leci i trzeba będzie pożegnać się z państwem?

A, Wojtek wyjaśnił w międzyczasie. No ale Tobie Wojtku to co za różnica ;o) ?

Re: F4F-4 Wildcat 1/48 HobbyBoss

PostNapisane: niedziela, 2 listopada 2008, 14:44
przez Daniel-Martola
A jak to się klei ten samoprzylepny wynalazek? Bo jakoś nastawiony do tego jestem mocno sceptycznie.
pozdrawiam

Re: F4F-4 Wildcat 1/48 HobbyBoss

PostNapisane: niedziela, 2 listopada 2008, 14:52
przez Żukow
Powiem tak: nic jeszcze nie odpadło ;o) Trzyma nawet nieźle, pozwala trochę po przymierzać element do powierzchni na którą naklejamy. Generalnie jednak jest chyba takim samym "gadżetem" jak to pseudomalowanie.

Re: F4F-4 Wildcat 1/48 HobbyBoss

PostNapisane: poniedziałek, 3 listopada 2008, 00:28
przez Darek Trzeciak
A jaki masz koncept na powierzchnie sterowe "kotka" :?:

Re: F4F-4 Wildcat 1/48 HobbyBoss

PostNapisane: poniedziałek, 3 listopada 2008, 17:01
przez Żukow
Darek Trzeciak napisał(a):A jaki masz koncept na powierzchnie sterowe "kotka" :?:

Co masz na myśli? Szczerze mówiąc nie wybiegałem jeszcze myślami dalej, niż zamknięcie kadłuba.

Re: F4F-4 Wildcat 1/48 HobbyBoss

PostNapisane: poniedziałek, 3 listopada 2008, 17:36
przez Krystian Ciechowicz
Hej
wojtek_fajga napisał(a): ... bo przyjdzie samemu blaszki robić...

Tobie Wojtku to chyba większej różnicy nie zrobi ...

Pozdrawiam
K.

Re: F4F-4 Wildcat 1/48 HobbyBoss

PostNapisane: niedziela, 16 listopada 2008, 13:30
przez Żukow
Tempo nie jest piorunujące, ale ja niestety takie mam.
Obrazek
Pocieszające jest, że następnym etapem będzie poskładanie tego wszystkiego do kupy i zamknięcie kadłuba.

Re: F4F-4 Wildcat 1/48 HobbyBoss

PostNapisane: sobota, 29 listopada 2008, 19:39
przez Żukow
No i montaż elementów wnętrza mam już za sobą.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Nie jeden z forumowiczów zrobiłby to o niebo lepiej, ale ja i tak jestem dość zadowolony. Myślę, że od tego modelu blaszki za stałe zagoszczą w moim warsztacie. Wcale nie są takie trudne w montażu, a efekty do uzyskania bardzo zachęcające. Na przyszłość będę szukał jednak czegoś innego, niż kolorowe i samoprzylepne produkty Eduarda. Ale nie tylko w tych aspektach zawiodłem się na producencie z Czech. Jak widać na powyższych zdjęciach boczne panele w kabinie pilota są dość mocno "zwichrowane" w stosunku do tablicy przyrządów i ścianki za fotelem. Dlaczego? Ano dlatego, że instrukcja blaszek zaleca usunięcie kołków ustalających dla tych paneli (zaznaczone strzałkami).
Obrazek
Obrazek
Kiedy usuwałem te kołki nie zastanowiłem się nad sensem tej operacji. Kiedy przyszło do składania kabiny zorientowałem się, jaki błąd popełniłem.
Na zdjęciach widać też spasowany na sucho kadłub. Szpary nie są wielkie, ale szpachla raczej pójdzie w ruch. Poważniejszym problemem jest fakt, że linie podziału oraz linie nitowania przed kabiną pilota nie schodzą się.
Tyle wiadomości z frontu walk.