Strona 1 z 1

Sopwith CAMEL F.1 - Academy 1/32 ... ot tak wyszło ...

PostNapisane: czwartek, 27 września 2007, 13:54
przez czubi
Witam !

Ot tak tytułem wstępniaka :

HISTORIA :

Kiedyś, będąc dzieckiem (oj dobre 15 lat temu) zdarzało mi się lepiej lub
gorzej, sklejać modele. Potem, zainteresowania poszły innym torem i cała sprawa upadła.

Jednak jakiś czas temu, zacząłem się bacznie przyglądać licznej kolekcji
modeli składanych przez tatę mojej ukochanej - doświadczonego
modelarza, sędziego i założyciela jednej z poznańskich modelarni.


To on opowiadał mi o "przerabianiu" zestawów z pudełek, zgodności z
dokumentacją inną niż instrukcja i zdjęcie na kartonie

Z czasem chęć do majsterkowania zaczęła wracać, aż któregoś dnia
dostałem w prezencie modelik Academy Sopwith Camel F.1 1/32

Mało mnie interesowało czy wykonany był lepiej czy gorzej. Założyłem,
że ot tak wypakuję, skleję, pomaluję i może jakoś wyjdzie

Model przeleżał kilka dni a ja, postanowiłem pójść o krok dalej i trochę na
temat tej maszynki poczytać. Nie będąc w ciemię bitym, znalazłem ogrom
zdjęć i publikacji na jej temat i z czasem, zacząłem znajdować pewne
nieścisłości w plastikowych wytłoczkach, więc postanowiłem coś z tym zrobić...

WARSZTAT :

Ciężko to wogóle tak nazwać, do dyspozycji mam wysuwaną półkę z
klawiaturą, którą na czas "modelikowania" przekładam
Podstawowymi narzędziami jest Dremel z kompletem końcówek (prezent
z ostatniej gwiazdki), nożyk Stanley`a, kombinerki lutownica i klej "kropelka".
Jednak przy odrobinie samozaparcia, garści determinacji, ogromu
cierpliwości i sporej ilości różnego rodzaju szmelcu, udało się stworzyć
takie oto elementy mojego Wielbłądka...


Drodzy czytelnicy, skoro znacie już mniej więcej moją historię, pozwolę
sobie skromnie zaprezentować moje nieszczęsne wypociny, które mam
nadzieję komuś (może) przypadną do gustu.


Serdecznie dziękuje więc za nieocenioną pomoc mojego mentora,
przyjaciela i pozwolę sobie powiedzieć przyszłego teścia, Pana Krzysztofa (Panowie, czapki z głów)
oraz Wojtka Krysztofiaka, który natchnął mnie nieco swoim postem pt "Jadę sobie na wielbłądzie"


Tak więc jedziemy już bez zbędnego paplania :


1. FOTEL

Oryginalny fotelik z zestawu pozostawiał wiele do życzenia..
Niestety do tej skali nikt nie robi blach, więc karkołomnie postanowiłem
pleciony, wiklinowy fotelik zrobić samodzielnie.
Rama z drutu 0.8 mm, poprzeczki z drutu nawojowego 0,5 mm i wielogodzinne przeplatanie drutem 0,25.

Obrazek

Siedzisko gotowe :

Obrazek

A tak z przeplecionymi poprzeczkami oparcia :

Obrazek





2. ŚMIGŁO
Na drugi ogień (zachęcony publikacją Wojtka Krysztowiaka w poradniku
modelarskim) poszło śmigło, zrobione z kilku warstw forniru,
lakierowanego na kolor teak (nota bene lakierem sprzed 10 lat
znalezionym w piwnicy )

Obrazek

Blaszka nie wiem od czego jest ... dostałem w prezencie i pasowała

Obrazek


3. SILNIK
Silnik jest chyba najnowszym elementem. Niestety nie dokumentowałem
całego przebiegu budowy, więc pozwolę sobie teraz na pewne chronologiczne nieścisłości ...

Silnik dość słabo zrobiony w oryginale. Postanowiłem od nowa nawinąć chłodzenie cylindrów. Popychacze zrobione z ciętych igieł 0,25 mm.
Malowanie metalizerem, ale z racji ,że nie bardzo umiem malować, trzeba będzie chyba jeszcze troszkę przetrzeć na srebrno

Obrazek

4. WNĘTRZE (kompletne)

Całe wnętrze już niemal gotowe.

- Zbiornik paliwa z blaszki mosiężnej nawiniętej na ramkę z drutu 0,8 mm
(ahh dziękuje za te kilometry YNTKSY 2x1x0,8 ) Obejma (pasy zbiornika) z blaszki PARTa od Mi-8
- Zbiornik rezerwowy z kawałka takiej samej blaszki z otoczką z drutu
nawojowego 0,3mm (lekki szlif)
- "Skórzana" osłonka na fotelu to biała izolacja polwinitowa (nie miałem czarnej, ale miałem farbkę )
- Cała deska ze sklejki, tarcze z Hewlett Packard 2040
Osłonki zegarów (nie wiem jak to się nazywa fachowo ) zrobione z rurki mosiężnej 4 mm.
Pozostał do zrobienia regulator (o ile zrobię bo i tak pewnie nie będzie widać) i
poprawki malowania (boczki, wolant i wydech)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Przeniesione z Forum PWM

Ehhh no i z tego "pojutrze" zrobił nam się wrzesień
Dużo pracy i mało wolnego czasu spowodowały, że suma sumarum na modelowanie mogę przeznaczyć 4-5 godzinek w tygodniu

Ale dość biadolenia.. Oto co udało mi się zamknąć kadłub, podkleić skrzydełka i większość pomalować.
Ponieważ moje zdolności obsługi aero jeszcze raczkują, czeka mnie jeszcze trochę wyprawek


Tak czy inaczej na wczoraj sprawa wygląda tak :

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Sopwith CAMEL F.1 - Academy 1/32 ... ot tak wyszło ...

PostNapisane: czwartek, 27 września 2007, 14:15
przez Marcin Starszewski
:shock: i tyle w temacie, fajnego masz/będziesz miał teścia :)

Re: Sopwith CAMEL F.1 - Academy 1/32 ... ot tak wyszło ...

PostNapisane: czwartek, 27 września 2007, 14:59
przez wojtek_fajga
A koła jak wyszły?

Tylko nie każ nam czekac na następnego posta z postępem prac do lata 2007 :mrgreen:

Re: Sopwith CAMEL F.1 - Academy 1/32 ... ot tak wyszło ...

PostNapisane: czwartek, 27 września 2007, 15:08
przez czubi
Heh nie no teraz już nie będzie tak źle :)

Mam zamiar go skończyć do połowy października :mrgreen:

A co do kół to wyszły całkiem całkiem, odlałem sobie połówki opon i skleiłem na szprychach.

Z talensem byłby problem ze względu na naciąg szprych :?

Postaram się niebawem pokazać kółka ale pewnie w tym tygodniu już nie zdąże :(

Re: Sopwith CAMEL F.1 - Academy 1/32 ... ot tak wyszło ...

PostNapisane: piątek, 28 września 2007, 09:36
przez PrzemoL
Bomba! Piękny ptaszek będzie. Fotel fantazja! Miałbym tylko drobne zastrzeżenie do koloru płatowca, twierdzi się, że PC10 wpadał nieco w brązy, Tobie wyszła bardzo soczysta zieleń. A panele przed fornirem to była blacha - na ogół malowana na szary kolor, raczej nie PC10.
Czekam niecierpliwie na dalszy ciąg!

Re: Sopwith CAMEL F.1 - Academy 1/32 ... ot tak wyszło ...

PostNapisane: poniedziałek, 1 października 2007, 08:35
przez czubi
Witam !

Soczysta zieleń to trochę wina słabych zdjęć. W rzeczywistości jest nieco bardziej "oliwkowy"

a tak to będzie wyglądało docelowo :

Obrazek

Re: Sopwith CAMEL F.1 - Academy 1/32 ... ot tak wyszło ...

PostNapisane: poniedziałek, 1 października 2007, 10:36
przez PrzemoL
Aha, belgijski... Może oni faktycznie malowali przednie fragmenty kadłuba na zielono. Poszukam, może coś znajdę na ten temat.

Re: Sopwith CAMEL F.1 - Academy 1/32 ... ot tak wyszło ...

PostNapisane: poniedziałek, 1 października 2007, 11:25
przez czubi
ano właśnie z tym mam też problem bo dysponuję tylko tym jednym obrazkiem. Pochodzi z Kagero - legendy lotnictwa.

Jakbyś coś odkopał to chętnie zobaczę :)

Re: Sopwith CAMEL F.1 - Academy 1/32 ... ot tak wyszło ...

PostNapisane: czwartek, 11 października 2007, 13:52
przez PrzemoL
Przejrzałem Windsocka. Nie znalazłem niestety nic na temat belgijskich Cameli, ale znalazłem info, że także Brytyjczycy malowali czasem nosy Cameli na PC10. Tak więc ten profil z Kagero nie jest niemożliwy.

Re: Sopwith CAMEL F.1 - Academy 1/32 ... ot tak wyszło ...

PostNapisane: czwartek, 1 listopada 2007, 20:48
przez czubi
Witam wszystkich serdecznie :)

Wieczory coraz dłuższe... a u mnie z czasem się niewiele posunęło :/

Tak czy inaczej oto co udało mi się dotąd zmajstrować :

Śmigło, koła i Vickersy na razie założone są do zdjęć.

Kółka są jak na razie najnowszym elementem i wymagają jeszcze poprawek.

Tak czy inaczej piszcie jak wam się (wstępnie ;) podoba ..

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


PS: Wojtku !! Nieuport jak marzenie !!!

Re: Sopwith CAMEL F.1 - Academy 1/32 ... ot tak wyszło ...

PostNapisane: czwartek, 1 listopada 2007, 22:01
przez wojtek_fajga
Widzę, że coraz bliżej końca :)

Przyznam, że nie za bardzo podoba mi się faktura po bokach i na górze kokpitu. Jakaś taka chropowata. Może by to jeszcze polakierowac i przeszlifowac ze dwa razy?

I czy aby na pewno opony były czarne? Z tego co mi się kojarzy, to były w naturalnym kolorze kauczuku czyli szare lub lekko różowawe.

Re: Sopwith CAMEL F.1 - Academy 1/32 ... ot tak wyszło ...

PostNapisane: piątek, 2 listopada 2007, 09:01
przez czubi
Ta "drewnopodobna" faktura jest jeszcze w fazie pierwotnej czyli bez szlifu i lakieru.
Po obróbce ulegnie lekkiemu spłyceniu. A co do opon to na pewno masz rację. Poszukam info i poprawię :)

Dzięki,

Re: Sopwith CAMEL F.1 - Academy 1/32 ... ot tak wyszło ...

PostNapisane: piątek, 2 listopada 2007, 10:02
przez Stratocaster
Te nowe zdjęcia są lepszej jakości niż poprzednie z Twojego warsztatu. Nawet słabszy model (oczywiście, Twój jest BARDZO dobry) w dobrym oświetleniu zyskuje. Widać będzie pracę jaką włożyłeś w model.