Modelarstwo z pasją

To ja także poproszę o dopisanie do projektu.
Wystartuję z takim oto modelem:

Plus blaszka Eduarda którą kupiłem w pakiecie z modelem na allegro. Wyszło taniej niż "cena sklepowa" samego modelu
Skala to 1/72
Całość wygląda mniej więcej tak:

Samolot będzie w pudełkowym malowaniu RAF Desert Air Force, 250 "Sudan" Sqdn. - S/Ldr M. T. Judd - 1942

Po Havocu w 1/48 to straszne maleństwo. Kto w ogóle skleja w 1/72?!

===========
Trochę już zacząłem, wyciąłem hasegawowskie puste wnęki podwozia i złożyłem kilka dupereli. Pierwszy raz używam blaszek (nie licząc jednej tablicy przyrządów kiedyś tam) i jak na razie nie idzie źle, choć do perfekcji daleko.
Dla porównania, fotel Hasegawy:

Fotel Eduarda:

Przy dłubaniu i dopasowywaniu tablicy przyrządów urwałem kieszonkę na dokumenty która gdzieś wystrzeliła i ślad po niej zaginął.
Kolorowe blaszki to moim zdaniem lipa. Na szczęście widać będzie tylko elementy barwione (o ile cokolwiek będzie widać) więc nie muszę bawić się w dobieranie odcienia...

Tu jeszcze tablica:

Witam.

Ładnie, ładnie, tylko koledze ten przełącznik zbiorników na lewej burcie trochę nie tak się przykleił.



Pozdrawiam
K.

Krystian Ciechowicz napisał(a):Ładnie, ładnie, tylko koledze ten przełącznik zbiorników na lewej burcie trochę nie tak się przykleił.

A faktycznie (zakładam że chodzi o ten krążek trochę po prawej? ). Postaram się poprawić i następnie nie urwać . Spróbuję też dorobić tą kieszonkę bo to akurat największy element był...

edit:
Głupie pytanie : czy zamontowanie pasów w taki sposób jak mówi instrukcja będzie poprawne?

Nigdzie jakoś nie mogę znaleźć zdjęcia fotela bez "poduch" a na zdjęciach innych modeli pasy są przerzucone przez oparcie. No i nie wiem co robić! W końcu te dziury w oparciu fotela chyba po coś tam są?

Trzeba by pociągnąć wątek bo Thunderbolty zyskują coraz większą przewagę




Szpachlówki użyłem jedynie przy osłonie tablicy przyrządów, wpasowanie tego to był koszmar...
Nie licząc męczarni z blaszkami model sam się skleja. Jedynie maznąłem surfacerem w niektórych miejscach i tyle, wszystko pasuje idealnie (poza zagłówkiem którego połówki były lekko przesunięte względem siebie). Pogłębiłem też igłą wszystkie linie podziału, niektóre były tak cherlawe że aż ciężko je było dostrzec - w szczególności w okolicach silnika.

A tu wklejone wnęki podwozia. Chciałem je leciutko przypiaszczyć, wyszło jak wyszło:

Dziękuję za zdjęcia!
Jak to mówią, lepiej późno niż wcale. Byłem cierpliwy i pasów nie przykleiłem więc nie było problemów z poprawieniem

Żeby było śmieszniej to pasy były przeciągnięte jeszcze za stelażem z rurek widocznym za fotelem...

Ech Tyle problemów z głupimi pasami.

Mam nadzieję, że tym razem jest już w miarę poprawnie

A mój z grubsza złożony do kupy.

Burty są trochę ciemniejsze od fotela i podłogi


Ale po założeniu owiewki i tak nic nie będzie widać...

Dziurki w rurach i karabinach oczywiście powiercisz jeszcze, tak?

Postaram się to zrobić igłą lekarską, ale pozytywnych efektów nie obiecuję Karabiny są ekstremalnie małe a do rur jest stosunkowo trudny dostęp... Zobaczymy co z tego wyjdzie.

Dyskusja na temat nawiercania rur wydechowych i luf została przeniesiona tutaj: http://www.pwm.org.pl/viewtopic.php?f=76&t=4333

Wybaczcie takie bezpardonowe wtargnięcie w trakcie ożywionej dyskusji, chciałem tylko pokazać, że model żyje i czeka na surfacera. Poczeka sobie do poniedziałku.

Surfacer nałożony. Teraz czeka mnie to, czego najbardziej nie lubię w całym procesie powstawania samolotu - maskowanie oszklenia!

No, trochę mnie tu nie było (uczelnia mnie zjadła) i widzę, że w projekcie niewiele się dzieje. Panowie, mniej słów, więcej czynów!

Jakiś tydzień temu zrobiłem priszejding ale wyszedł tak beznadziejnie, że nie było co pokazywać.
Dziś natomiast znalazłem czas by wreszcie coś porządnie pomalować:



Zdjęcia trochę kiepskawe, ale pogoda nie sprzyja - to i fotki do bani.