sPWM ==> Ła-7 w budowie /Gavia+PART 1-48/
Witam !!!
Postanowiłem przenieść relację z budowy ze starego na nowy PWM, bo na tamtej witrynie coś mi opornie szła robota nad tym modelem.
Tutaj mam nadzieję, że go w miarę szybko skończę i wrzucę do galerii ukończonych.
Fotek z wnętrza kadłuba nie będzie ponieważ nie miałem wtedy jeszcze cyfraka.
Silnik postanowiłem zrobić z odsłoniętymi żaluzjami.
Podwójna gwiazda została wzięta z plastikowego ,,złomu''. Pochodzi od tamiyowskiego Hayate + popychacze i przewody własnej roboty.
Kanały wylotowe działek zrobiłem z pobielonych miedzianych rurek, które w elektrotechnice służą do zaprasowywania na końcówkach giętkich przewodów.


Osłonę silnika pozbawiłem charakterystycznych imitacji metalowych taśm, które będą dorabiane osobno i założone już po pomalowaniu modelu.


Klapy z zestawu + trochę własnych doróbek i materiałów.
Udało mi się zrobić zdjęcia obu burt w kabinie, które przedstawiam poniżej.
W środku są elementy z blaszki Parta plus trochę własnych doróbek.
Blok radiowy za fotelem pilota został pomalowany najpierw na czarno, a potem brzegi przetarte srebrną pastą Rub 'n Buff.


Sklejone klapy skrzydłowe gotowe do pomalowania
Sklejone pokrywy podwozia głównego.
Na górnych częściach pokryw trzeba zrobić przetłoczenie. Od wewnątrz wygląda to bardzo dobrze, natomiast od zewnątrz robi się mały uskok, który należy zniwelować za pomocą szpachlówki, albo gęstej farby i wyszlifować (ja użyłem supergluta - jak kto woli). Na dolnych pokrywach poprzyklejałem pręciki plastikowe w kształcie półwałka, które imitują przetłoczone wzmocnienia

Ze względu na szerokie, a jednocześnie dość płytkie podziały pomiędzy częściami nieruchomymi, a ruchomymi powierzchni sterowych postanowiłem je oddzielić od siebie.To samo zrobiłem z lotkami.

Golenie podwozia zostały rozcięte, a następnie w miejsce gdzie są amortyzatory zostały wstawione igły lekarskie. Całość została spięta mechanizmem nożycowym z blaszki.

Do wygiętego widelca z blaszki przylutowałem kawałek drutu miedzianego, a następnie wsunąłem do przewierconej wzdłuż goleni.

Po dłuższym namyśle stwierdziłem, że skoro główne golenie zrobiłem z amortyzatorami w formie igieł lekarskich, to tutaj też tak zrobię.
Rozciąłem goleń, której górną część wkleiłem od razu do modelu, a do dolnej przykleiłem mechanizm nożycowy i pomalowałem.

Jutro przerzucę drugą część, a jak będzie dobre światło, to zrobię i obsadzę nowe fotki.
Postanowiłem przenieść relację z budowy ze starego na nowy PWM, bo na tamtej witrynie coś mi opornie szła robota nad tym modelem.
Tutaj mam nadzieję, że go w miarę szybko skończę i wrzucę do galerii ukończonych.
Fotek z wnętrza kadłuba nie będzie ponieważ nie miałem wtedy jeszcze cyfraka.
Silnik postanowiłem zrobić z odsłoniętymi żaluzjami.
Podwójna gwiazda została wzięta z plastikowego ,,złomu''. Pochodzi od tamiyowskiego Hayate + popychacze i przewody własnej roboty.
Kanały wylotowe działek zrobiłem z pobielonych miedzianych rurek, które w elektrotechnice służą do zaprasowywania na końcówkach giętkich przewodów.


Osłonę silnika pozbawiłem charakterystycznych imitacji metalowych taśm, które będą dorabiane osobno i założone już po pomalowaniu modelu.


Klapy z zestawu + trochę własnych doróbek i materiałów.
Udało mi się zrobić zdjęcia obu burt w kabinie, które przedstawiam poniżej.
W środku są elementy z blaszki Parta plus trochę własnych doróbek.
Blok radiowy za fotelem pilota został pomalowany najpierw na czarno, a potem brzegi przetarte srebrną pastą Rub 'n Buff.


Sklejone klapy skrzydłowe gotowe do pomalowania
Sklejone pokrywy podwozia głównego.
Na górnych częściach pokryw trzeba zrobić przetłoczenie. Od wewnątrz wygląda to bardzo dobrze, natomiast od zewnątrz robi się mały uskok, który należy zniwelować za pomocą szpachlówki, albo gęstej farby i wyszlifować (ja użyłem supergluta - jak kto woli). Na dolnych pokrywach poprzyklejałem pręciki plastikowe w kształcie półwałka, które imitują przetłoczone wzmocnienia

Ze względu na szerokie, a jednocześnie dość płytkie podziały pomiędzy częściami nieruchomymi, a ruchomymi powierzchni sterowych postanowiłem je oddzielić od siebie.To samo zrobiłem z lotkami.

Golenie podwozia zostały rozcięte, a następnie w miejsce gdzie są amortyzatory zostały wstawione igły lekarskie. Całość została spięta mechanizmem nożycowym z blaszki.

Do wygiętego widelca z blaszki przylutowałem kawałek drutu miedzianego, a następnie wsunąłem do przewierconej wzdłuż goleni.

Po dłuższym namyśle stwierdziłem, że skoro główne golenie zrobiłem z amortyzatorami w formie igieł lekarskich, to tutaj też tak zrobię.
Rozciąłem goleń, której górną część wkleiłem od razu do modelu, a do dolnej przykleiłem mechanizm nożycowy i pomalowałem.

Jutro przerzucę drugą część, a jak będzie dobre światło, to zrobię i obsadzę nowe fotki.


























