Po zejściu z tego padołu WnW samolociki z IWŚ wracaja na stare koleiny... Edek zapowiedział reinkarnację Camela, Roden juz dawno nic nowego nie puścił a Coper State Models stwierdził, że olewa samolociki, bo zarabia pieniądze na pojazdach z I WŚ w 1:35 a na sanolocikach nie...
tzn może cos tam puszcza ale nie wiadomo kiedy i co, ostrym cieniem mgły zapowiedzi ukrywają...
Także wracamy do mozolnego dłubania i poprawiania Rodena.
Akurat oni robią całkiem fajne modele ( w porównaniu w WnW to oczywiście słabizna) ale jako surowiec sa w porządku. Tanie, dobrze odlane, dobry plastik, nie ma problemu z obróbką.
Na tym samolocie akurat się bardzo dużo nauczyłem, jesli chodzi o techniki dłubania. Skile trzeba szlifować, od pierwszego razu samo sie nie zrobi. Wróciłem właśnie do dłubatury Fightera. Robię mu skrzydła jeszce raz, bo za pierwszym razem nie wyszło to jednak tak jakbym chciał.
Skrzydełko dolne ver 2.0:
na zdjęciu porównanie z górnym ( na dole), które jutro pójdzie do przeróbki. Czas wykonania? Takie jedno skrzydełko w całości ok 2,5 do 3h - spokojnie daje się to zrobić w jedno popołudnie ;)
Jeszcze raz wielkie dzieki dla Tanka za podzielenie sie wiedzą jak to ugryźć