Hanriot Hd.2 1/48 Eduard (Profipack)

[PrzemoL]

Piękny modelik... będzie! :-) Jak się robi tak ładnie pomalowany silnik???? I śmigło piękne, choć słyszałem, że Francuzy miały śmigła pokrywane jakimś lakierem, który dawał jednolitą barwę czerwonobrązową.
I jeszcze pytanie, merytoryczne, one naprawdę miały metalizowane wykończenie wnętrza?

[mr.jaro]

Dzieki za pochwaly, ktore dopinguja, ale wcale na nie nie zasluguje.

Jak się robi tak ładnie pomalowany silnik?

Akurat z malowania silnika nie jestem zadowolony. Najpierw calosc pomalowalem aerografem na czarno, potem suchym pedzlem w kolorze stali, nastepnie same krawedzie leciutko aluminium, w koncu na calosc nalozylem aerografem plyn do podlog. Problem w tym, ze do suchego malowania zastosowalem metaliczne akryle Tamiya, ktore charakteryzuja sie stosunkowo gruboziarnistym pigmentem. Zamiast tego powinienem byl siegnac po emalie (chyba lepiej nadaja sie do suchego pedzla). Jak na zlosc, wysoka rozdzielczosc obiektywu jeszcze uwydatnila te ziarnistosc farby. Mam wrazenie, ze silnik wygladalby bardziej naturalnie, gdybym od razu pomalowal go w kolorze stali (na przyklad farba Gunze Mr.Color), a nastepnie zapackal wash'em. Jednak juz nie mam cierpliwosci na zmywanie i ponowne malowanie.

...choć słyszałem, że Francuzy miały śmigła pokrywane jakimś lakierem, który dawał jednolitą barwę czerwonobrązową.

Zapewne masz racje. Zbyt malo znam sie na szmatoplatach, by to wiedziec.

I jeszcze pytanie, merytoryczne, one naprawdę miały metalizowane wykończenie wnętrza?

Od zewnatrz przod maszyny kryty byl (mniej wiecej do tylnej krawedzi kabiny) blacha aluminiowa. Pojecia nie mam, jak to wygladalo od srodka. Poniewaz blacha byla profilowana, zalozylem, ze od wewnatrz raczej nie byla niczym zaslonieta. Ale to tylko spekulacja. Na szczescie, po "zamknieciu" kadluba nie bedzie tego widac.

Poniewaz jest to moj pierwszy model szmatoplata, zdaje sobie sprawe, ze podczas jego budowy nie obejdzie sie bez baboli. Niemniej jednak dobrze jest o nich wiedziec.

[mr.jaro]

Stan budowy na dzien dzisiejszy. Jednoczesnie przepraszam za niechlujne zdjecia, ktore robilem o zmierzchu i bylem zbyt leniwy, by ustawiac oswietlenie.

Do rzeczy. Niestety, na kazdym kroku daja sie we znaki przesuniecia form, a nawet miejscami spore niedokladnosci pasowania.

Te pierwsze sprawiaja, ze wiele drobnych elementow zestawu nadaje sie jedynie do wyrzucenia. Poniewaz chwilowo nie mam do dyspozycji elementow zastepczych, na przyklad z zywicy badz fototrawionych, nie obeszlo sie bez wykonania "samorobek", co widac na przykladzie uproszczonych km-ow.

Te drugie rezultuja koniecznoscia dokonania obszerniejszych szpachlowan, czczegolnie na spodzie kadluba i bokach plywakow. Poza tym zaistniala potrzeba poprawienia paru linii podzialu na przejsciu pokrycia blacha-plotno i uzupelnienia kilku nitow.











By szczescia nie bylo za wiele, model z wypadl mi z reki na stol i golenie plywakow ulegly polamaniu. Z jednej strony zlosc na wlasna niezdarnosc, z drugiej radosc, ze nic wiecej nie uleglo uszkodzeniu. Naprawa znajdujacach sie w poblizu wezlow zlaman okazala sie klopotliwa. Jednak dzieki wstawkom wzmacniajacym z cienkiego drutu udalo sie wybrnac z klopotu.

Teraz kolej na malowanie.

Aha, zdaje sie, ze nie wszystkie maszyny francuskie posiadaly malowane smigla (zrodlo: Windsock Nr.12):

[wojtek_fajga]

... przepraszam za niechlujne zdjecia...

He he, chyba trochę kokietujesz...
Zdjęcia moim zdaniem są sporo powyżej średniej na forum...


A nie myślałeś o tym, żeby oddzielić powierzchnie sterowe?

[mr.jaro]

Wojtku, dobrze wiesz, ze zdjecia mozna duzo lepiej. A ja sie lenilem...

Powierzchnie sterowe sa oddzielone. W widoku od tylu, poprzez przeswitujacy (mam nadzieje, ze ten efekt zniknie po pomalowaniu) ster kierunku daja sie zauwazyc druciane koleczki laczace. Fakt, na zdjeciach nie widac szczelin, gdyz te maja grubosc papieru (uzywalem papieru jako podkladek dystansowych podczas montazu sterow).