Modelarstwo z pasją

Zrażony wypraskami Rodena Albatrosa D-III postanowiłem zrobić coś od podstaw. Przynajmniej nie będę narzekał na producenta, że coś spartolił. Tutaj ja sam sobie będę panem, wójtem i plebanem. Nie da się ukryć, że natchnęła mnie praca Nacktgeborena najpierw nad Iskrą, a teraz powalająca z Iłem czternastym. Stąd też i forma prezentacji z załogą Lego (mam nadzieję, że nie dostanę po głowie od właściciela praw autorskich tychże). Dlaczego PWS 5t2? Powodów jest kilka. Na pewno tego modelu nikt nie wyprodukuje, więc nie ma co liczyć na gotowca do poskładania. W tej skali (1:32) nie spotkałem jeszcze żadnego PWS-a. Kadłub ma obrys prostokątny i był wykonany z "dykty lotniczej" co ułatwia prace nad kadłubem. I wreszcie silnik - 9-cylindrowy Škoda-Wright Whirlwind J5B używany na wielu polskich konstrukcjach. Chciałbym go zrobić i odlać w żywicy dla następnego planowanego PWS-a. Dużym problemem będzie wnętrze kadłuba. Nie znalazłem w necie żadnego zdjęcia czy rysunku. Albo oprę się o PWS-26 z muzeum, albo może w przeogromnych zasobach Muzeum Lotnictwa Polskiego coś znajdę. W każdym bądź razie projekt będzie trwał długo, jak się wyrobię w dwa lata, to będę szczęśliwy.
A tak wyglądał PWS 5:

Jak na razie wyciąłem wręgę biegnącą wzdłuż kadłuba modelu. Zamysł jest taki, by wykonać kadłub z dwóch połówek, by móc go odlać z żywicy. Nie wiem jeszcze po co, ale może wykonam jeszcze prototyp, który się różnił skrzydłami?

Życzę cierpliwości, ta relacja będzie długo trwała i ciągnęła się jak guma.

Życzę wiele , wiele wytrwałości

POWODZENIA! Temat ciekawy, bo nie oklepany. Może ja coś takiego, kiedy zrobię? Ale to kiedyś, kiedyś..........

Pozdrawiam, Kuba

jasio-g napisał(a):...Stąd też i forma prezentacji z załogą Lego (mam nadzieję, że nie dostanę po głowie od właściciela praw autorskich tychże)...

Nie masz się co martwić, bo cytując za Wiki:
2008 – Europejski Sąd Pierwszej Instancji odebrał firmie Lego wyłączność na kształt ich klocków.

A ACTA nie przeszła

Zapowiada się ciekawy warsztat. Zaglądać będę, bo choć to szmatopłat, to:
a) polski
b) robiony w technologii mojego idola z lat dzieciństwa, Adama Słodowego

Będzie się działo! Bardzo mnie cieszy, że powstanie taki model. Życzę wytrwałości.

Szykuje się fajny warsztat. Zasiadam i oglądam, zwłaszcza że interesuje mnie strona techniczna dzieła, a sam samolot mało znany i ciekawy. Ludziki Lego dobrze się sprawdzają, ale temu koleżce w hełmie dorobiłbym jakąś lagę/pałkę z wykałaczki - pozostałe dwa będą się wtedy lepiej spisywać
Powodzenia życzę!

Jeśli chodzi o BHP to tylko jeden Lego-pracownik ma przepisowe ochronne nakrycie głowy
Warsztat zapowiada się pysznie

Ponieważ budowanie od podstaw to rzeczywiście wyższa (o ile nie najwyższa) forma modelarstwa, to również, z wypiekami na twarzy, będę obserwował, choć temat "nie mój", ale tworzenie czegoś z niczego to najprawdziwsze wyzwanie i satysfakcja!

Powodzenia! Ja też będę zaglądał

jasio-g napisał(a): Dlaczego PWS 5t2? Powodów jest kilka. Na pewno tego modelu nikt nie wyprodukuje, więc nie ma co liczyć na gotowca do poskładania.

No tak trochę nie do końca ! Jak by tak przypadkiem praca od podstaw okazała się zbyt męcząca zawsze można sobie skleić gotowca http://zszachownica.blogspot.de/2013/08 ... roszy.html
A że skala inna toż to same +
Farby mniej pójdzie i kleju, no i miejsca mniej na półce zajmie

Bardzo ciekawy projekt Powodzenia
Kilka lat temu zlepiłem te latadło z zestawu Choroszego w 72ce, pamiętam szukałem wtedy jakiś materiałów dodatkowych, pytałem też w MLP, wtedy nic nie mieli. Głównie oparłem się o to w PKLce Stratusa, być może pan T. Kopański coś ma
Będę tu chętnie zaglądał bo bardzo lubię scratche

Takie maleństwa nie na moje oczy. Ja już 48 nie dostrzegam. Zauważyłem natomiast, że fajnie można detalować 1:32. Więc zacząłem próbować. Akurat dla mnie wielkość modelu mnie nie ogranicza, mam gdzie trzymać. Każdy element obrabiam zaopatrzony w wiele zestawów optycznych, w tym jeden na nosie. Czasami i we dwoje na nosie i szkło powiększające. Ale daję jeszcze rady, więc robię. Teraz na tapecie kratownica kadłuba, czyli wyjazd do sklepu po patyczki na to, ot życie.

Ciąg dalszy tworzenia idzie jak przez mękę. Należało zrobić bryłę kadłuba, a że wymyśliłem sobie, że będzie jak w prawdziwym modelu - dwie połówki do sklejenia, więc najpierw tworzę blok kadłuba. Każde przyspieszenie prac kończy się kolejnym opóźnieniem - czyli poprawkami trwającymi w nieskończoność. Puki co jest tyle zrobione, co na zdjęciach. Szlifowanie i klejenie, poprawianie szlifowania i znów klejenie i tak na okrągło. Przestałem się już nawet śpieszyć, bo po co. Żona już nawet nic nie mówi, jak z kolejnej chmury pyłu leci "krzywa", bo potarłem za dużo. Tak to wygląda teraz:


Widać na tych obrazkach, że chciałem za szybko wyprofilować przód i skończyło się to kolejnymi poprawkami. Pracowników o mało co nie zwolniłem, przebłagali mnie i dalej mogą za obniżoną stawkę tworzyć model .

Zapowiada się świetny model, al w sumie z takimi pomocnikami to ja też dałbym radę ;d

Też tak myślę, żeby darować tym ludzikom, na pewno dadzą radę.

Adam.