Idąc za modnym tej wiosny trendem powinienem wrzucić na wstępie jakiś kabaretowy komentarz. Komentarz, którego każde zdanie kopie satyrą zgromadzonych współmodelarzy niczym rozpędzony w półobrotach Chuck Norris po wyjściu z karuzeli.
Niestety nie jestem w stanie nadążyć za modą. Będzie więc przyciężko, nudno, czarno-bialo i na temat. Acha, niewyraźnie, źle kompozycyjnie, bez nuty artyzmu i ordynarnie ciemno też będzie. Tu można wysiąść, dalej nie biorę odpowiedzialności za smutek czytelników.Minął miesiąc i przyrost w modelu zbytnio widoczny nie jest, ale co się narobiłem to moje
Poprawiłem nieco kształt nosa. Zasadniczo Hasegawa uchwyciła profile nieźle, ale wykonanie i podział elementów nieco paskudzi wygląd całości. Poszpachlowałem, poszlifowałem i rysowałem część linii na nowo. Docelowo dołożę gdzieniegdzie nitowanie i dotrę papierem kilka z linii, żeby były delikatniejsze.
Zmieniłem kształt łukowatych owiewek przed kabiną, żeby bardziej imitowały bardzo typowy dla WNF - producenta oryginału - typ tych blach. Jeszcze ciąg dalszy zaznaczę na podstawie wiatrochronu.
Zamieniłem te malutkie 4 wloty powietrza tuż za kołpakiem na nadmiarowe części z modelu Bf 109 F, wypiłowałem je i wkleiłem w miejsce fabrycznych jednolitych pucków.
Kołpak śmigła to żywica DOC dedykowana dla Zvezdy, która po lekkiej przemocy daje się dopasować do podstawy kołpaka Hasegawy. Kołpaki śmigieł 109 F-K w modelach prawie zawsze są błędnie wymodelowane i mają ten sam problem z kształtem wycięć na piasty łopat. Ma być taka łezka a nie zaokrąglony prostokąt.
Dorobiłem elementy mechanizmu awaryjnego zrzutu osłony kabiny i dorysowałem na prawej stronie kadłuba niewidoczny na zdjęciach obrys okrągłej, małej pokrywki gniazda ładowania powietrza dla działka silnikowego - dość ważny element w każdym 109 G /U4
Rury wydechowe, których tu też jeszcze nie widać, to jakieś zdobyczne odlewy chyba dedykowane Fujimi ale świetnie pasują wymiarami do Hasegawy w odróżnieniu od pasowanych dla Hasegawy za małych żywic QB!
Za rurami po prawej stronie konieczne jest niewielkie skrócenie wycięcia w osłonach z dorobionym wylotem rurki odprowadzania powietrza używanego do przeładowania działka. Rurki nei ma jeszcze bo mi się skończyły igły lekarskie. Dokupie, dotnę i wetknę
Idąc śladami oryginału zaszpachlowałem i przytarłem okrągły obrys pod pokrywą zaworu paliwowej instalacji zimnego rozruchu. To kolejny niuans G-10 i przy maszynach WNF powinien ten obrys być ledwie widoczny. U mnie chyba za mocno się ukrył, ale to nie problem jak będę szlifował zauważone babole i korygował drobiazgi to odpowiednio podpicuję i ten detal.
To tyle co mam do powiedzenia o modelu.
Udało mi się również kupić kalkomanie z czerwonym napisem Rosemarie i złożę z obu zestawów komplet oznakowania dla tego modelu.
W planach na teraz częściowe nitowanie, częściowe szpachlowanie, korekta baboli i pewnie malowanie kabiny.
Ciąg dalszy jak sobie kupię źródło światła o mocy trzech słońc i wyszykuję za 15 złotych w 20 minut stanowisko do robienia zdjęć takich, że nawet niesklejony model wygląda jak milion dolarów (w różnych walutach, głównie w złotówkach).