zegeye napisał(a):no chyba że potem coś dodawałeś
Nie, w poprzednim poście był w tym samym stanie (kamuflaż), czyli już po próbach dodatkowego domalowania, po "drapaniu" metodą [lakier do włosów-taśma] - nie polecam, a przynajmniej nie do tej skali. Brak kontroli nad "odrywaną" farbą i widoczne krawędzie (w 48-ce mogłoby to imitować łuszczącą się farbę, odchodzącą płatami). Na zdjęciach tego nie widać, ale w realu nie wygląda dobrze, najwyżej "dostatecznie"
ratuję tylko, co się da, bo ponowne mycie już w grę nie wchodzi. Przeciąłem oszklenie na wysokości drugiego słupka i dopasowałem niwelując "zadarcie" końcówki oszklenia, (kto robił Oscara z Fujimi ten wie) jednak ten element psuje wygląd całości, mam tylko nadzieję, że "zaprzyjaźniony rozbójnik z Iczińskiego lasu" załatwi mi oszklenie z CS i model, choć odrobinę lepiej będzie wyglądał. Dorabiam teraz pokrywy podwozia, bo w modelu jakieś dziwnie krótkie są.
Sama metoda: po werniksach, po srebrzance (u mnie to był MM) oklejałem elementy, z których nie chciałem żeby farba odchodziła (lotki, stery i tu mój błąd, zapomniałem o sterze kierunku), potem warstwa lakieru do włosów i po wyschnięciu warstwa właściwa(u mnie, acryl Gunze) - (możliwe, że przy cieniutkiej warstwie MM czy innej olejnej wyjdzie to lepiej). Po wyschnięciu przyklejane paski folii samoprzylepnej (w moim przypadku resztki folii Oracal z szablonów) i odrywaniu