Jak-6 Zvezda 1:72
Hej!
Jestem na forum od jakiegoś czasu, ale do powrotu do modelarstwa lotniczego dojrzałem dopiero ostatnio. Z modeli jakie posiadam wybrałem sobie kilka buraków, łatwych ale typowych szkolniaków do podszlifowania dawno nieużywanych zdolności, zanim zajmę się tymi którymi na prawdę chcę. Czasem będę się rozpisywał, jest to mój pierwszy wątek, na dodatek szkolny.
Pech chciał że zaczynam od Jaka-6. Wyglądał na łatwy, jest ciekawy i siedzę przy nim już od tygodnia.

[Osłona kabiny z zestawu jest trochę za duża, a według planów kadłub powinien być i tak szerszy. Więc najpierw wkleiłem kawałki plastiku o grubości 0,75 i 1 mm. Następnie wyciąłem nowe drzwi, o właściwym kształcie, nie prostokątne, jakie zaproponował producent.
Osłona jest transparentna, więc wypadało ładnie zrobić wnętrze. Konstrukcja wyszła mi jednak średnio. Plastik z arkusza nie zawsze ciął się wystarczająco wąsko, a mi niespecjalnie chciało się poprawiać. Podobnie przy przyklejaniu. Najpierw przymocowałem żebra na jednej połówce, by potem między nimi doklejać pozostałe odcinki.
Na drugiej połówce kadłuba najpierw położyłem długie paski wzdłuż, które poprzecinałem w odpowiednich miejscach skalpelem i dopiero w tedy przykleiłem żebra. Wyszło troszkę ładniej, ale i szybciej.


Całość wygląda grubo i krzywo. Na swoją obronę mam to, że pod kątem przez osłonę kabiny nie wszystko będzie widać, a reszta pod tym kątem będzie równa.


Przyszła kolej na elementy kabiny pilotów i pasażerskiej. Fotele dla pasażerów to po prostu kawałki z arkusza 0, 75 mm. Dwa siedziska widać przy przejściu do kokpitu. Fotel będący z tyłu zrobię podobnie jak fotele pilotów, z dwóch kawałków sklejonych ze sobą. Wszystkie zamierzam pokryć okładziną imitującą skórę, czyli okładką kalendarza z zeszłego roku. Jest brązowy, ma fakturę skóry, więc powinien się nadać.

Malowanie planuję jakoś w tygodniu. Zobaczymy jak wyjdzie.
Jestem na forum od jakiegoś czasu, ale do powrotu do modelarstwa lotniczego dojrzałem dopiero ostatnio. Z modeli jakie posiadam wybrałem sobie kilka buraków, łatwych ale typowych szkolniaków do podszlifowania dawno nieużywanych zdolności, zanim zajmę się tymi którymi na prawdę chcę. Czasem będę się rozpisywał, jest to mój pierwszy wątek, na dodatek szkolny.
Pech chciał że zaczynam od Jaka-6. Wyglądał na łatwy, jest ciekawy i siedzę przy nim już od tygodnia.

[Osłona kabiny z zestawu jest trochę za duża, a według planów kadłub powinien być i tak szerszy. Więc najpierw wkleiłem kawałki plastiku o grubości 0,75 i 1 mm. Następnie wyciąłem nowe drzwi, o właściwym kształcie, nie prostokątne, jakie zaproponował producent.
Osłona jest transparentna, więc wypadało ładnie zrobić wnętrze. Konstrukcja wyszła mi jednak średnio. Plastik z arkusza nie zawsze ciął się wystarczająco wąsko, a mi niespecjalnie chciało się poprawiać. Podobnie przy przyklejaniu. Najpierw przymocowałem żebra na jednej połówce, by potem między nimi doklejać pozostałe odcinki.
Na drugiej połówce kadłuba najpierw położyłem długie paski wzdłuż, które poprzecinałem w odpowiednich miejscach skalpelem i dopiero w tedy przykleiłem żebra. Wyszło troszkę ładniej, ale i szybciej.


Całość wygląda grubo i krzywo. Na swoją obronę mam to, że pod kątem przez osłonę kabiny nie wszystko będzie widać, a reszta pod tym kątem będzie równa.


Przyszła kolej na elementy kabiny pilotów i pasażerskiej. Fotele dla pasażerów to po prostu kawałki z arkusza 0, 75 mm. Dwa siedziska widać przy przejściu do kokpitu. Fotel będący z tyłu zrobię podobnie jak fotele pilotów, z dwóch kawałków sklejonych ze sobą. Wszystkie zamierzam pokryć okładziną imitującą skórę, czyli okładką kalendarza z zeszłego roku. Jest brązowy, ma fakturę skóry, więc powinien się nadać.

Malowanie planuję jakoś w tygodniu. Zobaczymy jak wyjdzie.



